O sztucznej inteligencji mówią wszyscy. Choć znana od dawna, do opinii publicznej przeniknęła w zeszłym roku. Wszystko za sprawą nagłej dostępności generatywnej sztucznej inteligencji. Możliwości czatu GPT-3, aplikacji generujących obrazy jak Midjourney i innych podobnych wzbudziły w nas fascynację… I lęk. Zaczęliśmy bać się o swoją pracę i o przyszłość naszych dzieci. Dyskutować: czy regulacje AI są naprawdę potrzebne? Ale też odkryliśmy nowe zawody. Przyspieszyliśmy wykonywanie nudnych zadań. Zachłysnęliśmy się AI i zdążyliśmy się nią zmęczyć. Można by się zaśmiać, że sztuczna inteligencja niczym złakniona poklasku celebrytka wyskakuje nawet z lodówki – gdyby nie fakt, że ten żart stał się naszą rzeczywistością.
