Sztuka zaufania, czyli praca hybrydowa
Grupa wyższych rangą menadżerów, różnych firm – wbrew pozorom – rozmawia na różne tematy. Wtedy pada hasło „a jak tam u was z pracą zdalną?” I zrobiło się… dziwnie. Przez moment nastała cisza. Rzucający grant mówi: „Pytam, bo ostatnio widziałem film rekrutacyjny pewnej firmy i oni tam pokazują, że można pracować nawet w stadninie, w przerwie między jazdą konną. W końcu nie jesteście fabryką z liniami produkcyjnymi, przy których trzeba stać czy sklepem, gdzie trzeba wyłożyć towar czy obsłużyć klientów bezpośrednio?”. Praca hybrydowa to sztuka… zaufania.