Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
24 lutego 2021

Amazon już-tuż! Czy może zniszczyć rynek e-commerce w Polsce? Nauczka z Indii

Amerykański gigant e-handlu Amazon poinformował niedawno o zamiarach uruchomienia polskiej wersji platformy - Amazon.pl. Od razu pojawiły się głosy, że firma Jeffa Bezosa odciśnie na polskim rynku e-commerce niezbywalny ślad. A być może nawet go "zniszczy". Nie da się ukryć, że Amazon ma bardzo niebezpieczny model biznesowy. Niektórzy mówią, że wręcz nieuczciwy, niszczący konkurencję. Czy warto się obawiać klątwy zza Oceanu? A może powinniśmy wręcz bojkotować Amazon.pl, by ratować polskie firmy?

Amerykański gigant e-handlu Amazon poinformował niedawno o zamiarach uruchomienia polskiej wersji platformy – Amazon.pl. Od razu pojawiły się głosy, że firma Jeffa Bezosa odciśnie na polskim rynku e-commerce niezbywalny ślad. A być może nawet go „zniszczy”. Nie da się ukryć, że Amazon ma bardzo niebezpieczny model biznesowy. Niektórzy mówią, że wręcz nieuczciwy, niszczący konkurencję. Czy warto się obawiać klątwy zza Oceanu? A może powinniśmy wręcz bojkotować Amazon.pl, by ratować polskie firmy?

W ostatnich tygodniach światem technologii wstrząsnęło ogłoszenie planów ustąpienia Jeffa Bezosa z funkcji CEO firmy Amazon, o czym poinformował sam zainteresowany w liście do pracowników. Złośliwi twierdzą, że jego przyszła rezygnacja ma związek z tym, iż dowiedział się, że powstanie Amazon.pl i jego nerwy nie wytrzymały tego newsa.

A tak poważnie: Bezos – drugi najbogatszy człowiek na Ziemi – zostanie prezesem zarządu giganta (stanowisko: odpowiednik szefa rady nadzorczej), a dyrektorem generalnym (czyli prezesem według naszej jurysdykcji) od jesieni 2021 r. będzie Andy Jassy. Firma jest w kwitnącej kondycji, w ostatnim kwartale Amazon zanotował zysk netto na poziomie 100 mld dolarów. A co to będzie, gdy jeszcze wejdzie do Polski, europejskiej mekki e-commerce?

Ogłoszone 27 stycznia pojawienie się Amazona w Polsce szybko stworzyło szereg pytań o kondycję polskiego rynku e-commerce oraz ewentualnych zmian na nim, po włączeniu się do gry amerykańskiego giganta. Za granicą, a w szczególności w rodzimych Stanach, Amazon ma mówiąc delikatnie bardzo złą prasę. Posądzenia o praktyki monopolistyczne, w tym wykorzystywanie informacji na temat sprzedaży produktów przez swoich kontrahentów, aby tworzyć konkurencyjne oferty są w zasadzie na porządku dziennym.

Monopolista i zabójca małego biznesu?

Tylko w 2020 r. Wall Street Journal oraz New York Times alarmowały, że śledczy Kalifornii i Waszyngtonu prowadzą dochodzenia w sprawie praktyk monopolistycznych Amazona wobec własnych klientów. W obu przypadkach przedstawiciele firmy z Jeffem Bezosem zapewniali, że nie może być mowy o utrudnianiu handlu kontrahentom korzystającym z platformy Amazon. Procent produktów własnych Amazona sprzedawanych przez platformę – zdaniem przedstawicieli platformy – jest zbyt niski.

Co ciekawe, podobne zarzuty wobec amerykańskiego giganta technologicznego wysuwa Unia Europejska. Komisja Europejska wszczęła w listopadzie 2020 r. formalne postępowanie antymonopolowe aby ocenić, czy wykorzystanie przez Amazon wrażliwych danych, pochodzących od niezależnych detalistów, którzy sprzedają produkty na swoim rynku, narusza unijne reguły konkurencji.

Komisarz Margrethe Vestager, odpowiedzialna za politykę konkurencji, stwierdziła stanowczo wskazując na ogromny wpływ handlu online:

„Musimy dopilnować, aby duże platformy internetowe nie wyeliminowały korzyści z handlu poprzez zachowanie antykonkurencyjne. Dlatego postanowiłam przyjrzeć się bardzo uważnie praktykom biznesowym Amazona i jego podwójnej roli rynkowej i detalicznej, aby ocenić jego zgodność z unijnymi regułami konkurencji”

Skąd te wszystkie zarzuty? Największym problemem Amazona jest jego dualizm. Platforma pełni bowiem podwójną rolę – działa jako sprzedawca produktów na swojej stronie internetowej oraz tworzy niejako rynek, na którym niezależni sprzedawcy mogą sprzedawać produkty bezpośrednio konsumentom. Tu powstaje zasadne pytanie: czy gromadząc dane na temat konkurencji, modnych produktów, polityki cenowej, Amazon nie wykorzystuje ich przeciwko konkurentom.

Dla jednych to potężne zakłócenie czy anomalia, dla innych po prostu silne oddziaływanie podmiotu, jakim jest platforma Amazon, na inne sektory handlu detalicznego. Dzięki wykorzystaniu technologii i rozległej sieci centrów logistycznych zakupy online stają dla konsumentów wygodniejsze i szybsze. Jednocześnie małe sklepy online i sektor sklepów stacjonarnych nie potrafią radzić sobie z Amazonem. Czy ten efekt może uderzyć w polski biznes e-commerce?

Czytaj też: Ważna zapowiedź giganta płatności! Kryptowaluty wreszcie trafią pod strzechy?

Nie taki Amazon straszny?

W Niemczech, gdzie Amazon działa od ponad 20 lat. trudno mówić o podbiciu przez amerykańską platformę rynku, czy zmieceniu z powierzchni konkurencji, choć amerykański gracz dosyć mocno usadowił się na pierwszym miejscu jeśli chodzi o platformy e-handlu. Według danych firmy RetailX, niemiecka platforma Amazon.de, która obsługuje zarówno Niemcy jak i Austrię, Belgię, Szwajcarię i Holandię, stanowi około 35 proc. niemieckiego rynku e-commerce.

Nadal wysoko jest eBay.de, który jest drugim najczęściej odwiedzanym sprzedawcą internetowym w Niemczech. Ta platforma ma 25 proc. wszystkich miesięcznych wizyt klientów kupujących w sieci i 22 proc. sprzedaży na rynku. Według amerykańskich analityków i dziennikarzy Amazon, który jest niekwestionowanym liderem na rynku w USA, na rynkach europejskich działa w nieco innym wymiarze. Stąd „efekt Amazona” ma mniejszy wpływ na rynki e-commerce w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Podobnie może być w Polsce.

Trzeba też przyznać, że na rolę hegemona na rynku niemieckim Amazon nie pracował 2-3 lata, ale o wiele dłużej. Przez lata zmieniało się tez podejście firmy do sprzedawców, o czym pisał niedawno w serwisie TechTarget Bennett Voyles.

Ci byli niezadowoleni od początku, w odróżnieniu od klientów, kupujących taniej gadżety elektroniczne na platformie. Jednak i Amazon zrozumiał, że z 300 tys. sprzedawców nie da się walczyć non stop. Zwiększył swoją odpowiedzialność za naruszania umów – wcześniej zazwyczaj „umywał ręce” w tego typu sporach. Amazon zrzekł się też swojego nieograniczonego prawa do zamykania i blokowania kont sprzedawców bez ostrzeżenia lub wyjaśnienia. Podsumowując, w relacjach platforma – sprzedawcy jest coraz lepiej.

Amazon szkodzi w Indiach

Ciekawym przykładem negatywnych działań na rynku na którym działa Amazon, są Indie. Jak ujawnił w specjalnym raporcie Reuters , w 2019 roku powstała bardzo specyficzna notatka dla Jaya Carneya, jednego z dyrektorów Amazona. Przed spotkaniem z ambasadorem Indii, były sekretarz prasowy prezydenta USA Baracka Obamy dostał instrukcje, co mówić a czego nie podczas rozmowy.

To co miało zostać pominięte to fakt, że około 33 sprzedawców Amazon India reprezentuje około jednej trzeciej wartości wszystkich towarów sprzedawanych na stronie internetowej firmy. Z kolei tylko dwie firmy odpowiadały aż za 35 procent przychodów ze sprzedaży platformy na początku 2019 roku. Oznaczało to, że pozostałem 400 tysięcy firm odpowiadało za 2/3 przychodów. Ta olbrzymia nierównowaga zdaniem indyjskich detalistów jest wyłącznie winą działań firmy Amazon.

Amazona a sprawa Polska

Na razie trudno o jednoznaczną prognozę wpływu debiutu Amazona na polskim „podwórku”. Jednym z kluczowych filarów obrony przed działaniem amerykańskiego giganta może być polskie Allegro. Na razie z danych zebranych choćby przez portal Antyweb.pl wynika, że ceny dla sprzedawców w Amazonie nie są zbyt konkurencyjne w stosunku do oferty Allegro. Czy pojawienie się giganta technologicznego w Polsce realnie wpłynie na jakość rynku e-commerce w Polsce oraz na ceny towarów sprzedawanych przez internet? O tym pewnie przekonamy się dopiero w najbliższych miesiącach.

Tymczasem Amazon może pojawić się w Polsce już w tym tygodniu, a dokładnie 28 lutego. Jak poinformował serwis Cashless, na stronie internetowej amerykańskiego giganta pojawiła się aktualizacja warunków programu partnerskiego. Z informacji wynika, iż zmiany w niej zawarte będą obowiązywać od 28 lutego 2021 roku, a sama aktualizacja związana jest z objęciem programem właśnie Polski.

Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon