W ostatnich miesiącach mieliśmy co najmniej kilka powodów, by ograniczyć zakupy w galeriach handlowych. Pandemia była głównym z nich. Zamknięci w domach zrezygnowaliśmy z rekreacyjnego „shoppingu”, ale świat nie lubi próżni. Ruszyliśmy na zakupy do Internetu, a serca tych z nas, którzy lubili oglądać i dotykać, podbił live-commerce, czyli zakupy na żywo!
13 marca 2020 roku – to właśnie wtedy na chwilę zatrzymała się cała Polska. Zamknięci w domach na nowo odkrywaliśmy uroki codzienności. Niektórzy złapali oddech, gdy karuzela życia zwolniła. Inni, zamknięci w czterech ścianach, dorobili się zaburzeń psychicznych, Z powodu pandemii problemy odnotowało wiele branż, w szczególności sklepy stacjonarne. Ale pandemia powodowała nie tylko straty – stała się też przyczynkiem do szybszego rozwoju technologicznego. Zmiany, które miały trwać latami, musiały zostać wprowadzone w ciągu kilku tygodni. A znudzeni we własnych mieszkaniach, niejednokrotnie spędzaliśmy czas na przeglądaniu sklepów online. Wiele platform odnotowało ogromny wzrost – na przykład sprzedaż na platformie Shoper w kwietniu 2020 roku w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o 60% w sklepach odzieżowych. Ale nie tylko spędzaliśmy czas w sklepach internetowych – według danych z Nowego Marketingu na platformach streamingowych spędziliśmy o 99% godzin więcej niż rok wcześniej!
Co sprytniejsi wykorzystali tę wiedzę i wystartowali ze sprzedażą live-commerce. Sukces, który odnieśli, zaskoczył niejednego, a transmisje na żywo (nie tylko te sprzedażowe) były oglądane trzy razy dłużej niż tradycyjne wideo na Facebooku (według Nowy Marketing).
Co to jest live-commerce
Fenomen live-commerce w Polsce zauważalny był dopiero w pandemii, ale zjawisko jest zdecydowanie starsze niż pierwsze wzmianki o Covid-19, choć pochodzi z podobnych rejonów świata.
Live-commerce to forma sprzedaży na żywo, z którą większość z nas gdzieś już się zetknęła. Najczęściej widujemy ją na Facebooku, ale pojawia się też na Instagramie, Tik-Toku, a nawet na stronach dużych marek, nie tylko odzieżowych. Na pomysł prawdopodobnie wpadli Chińczycy w 2014 roku. Na platformie odzieżowej Moguji uruchomiono pierwszą sprzedaż live-commerce – osoba przed kamerką prezentowała poszczególne ubrania, a zafascynowani widzowie mogli rezerwować ubrania i od ręki kupować. Nagle okazało się, że ludzkość tęskni za formułą telezakupów, którą w Polsce pamiętamy z początku wieku. A mechanizm „instant gratification”, czyli natychmiastowej gratyfikacji sprawił, że ludzie wydawali duże pieniądze, robiąc nieprzemyślane zakupy tak, jak często ma to miejsce na rekreacyjnym „shoppingu” w galeriach handlowych.
Wszyscy kochają live-commerce
Szaleństwo zaczęło się od Moguji, ale chwilę później swoje sprzedażowe live’y wprowadziła Alibaba. Stopniowo sprzedawać online na żywo zaczęli wszyscy. W Polsce często na Facebooku możemy trafić na sprzedaż na żywo prowadzoną przez małe butiki, ale zjawisko rozwija się.
Spektakularny sukces odniosła marka Maybelline w 2016 roku streamując premierę najnowszej szminki na dziewięciu różnych platformach. Informacja o produkcie dotarła do 5 milionów osób, a sprzedaż w dwie godziny przekroczyła 10 tysięcy egzemplarzy! Kwota? 210 000 dolarów amerykańskich.
Kolejną gwiazdą sprzedaży na żywo okazała się Kim Kardashian. W trakcie swojego live’a sprzedażowego nowych perfum udało się jej w zaledwie kilka minut sprzedać 15 tysięcy butelek!
Perfumy, szminki… ale też produkty luksusowe. Marka Tiffany w trakcie transmisji oglądanej przez „zaledwie” pięć tysięcy osób sprzedała 300 diamentowych kolii. Cena za sztukę? 3500 dolarów.
Live-commerce to nie tylko mali gracze i niewielkie butiki, których właścicielki swoją charyzmą próbują przekonać klientki na Instagramie. Z tej formy sprzedaży na świecie korzystają już M.A.C., Sisley, Levi’s, Ralph Lauren, a w Polsce CCC, DeeZee, Aryton, Moliera2 i… Galeria Młociny.
Ta ostatnia zdecydowała się w styczniu 2021 wprowadzić cały cykl live’ów sprzedażowych. Pierwszy z nich odbył się w salonie marki Anataka 26 stycznia. Współpracujący z Galerią Młociny stylista prezentował ubrania, a widzowie, zafascynowani i złaknieni bezpiecznych zakupów w galeriach, kupowali.
Dlaczego kochamy zakupy na żywo?
Sprzedaż na żywo okazała się hitem. Generacja Z, pierwsze pokolenie, które od najmłodszych lat przyzwyczajone jest do korzystania z technologii, nie rozstaje się z telefonem. Chcąc dotrzeć do nich ze swoim produktem, marki muszą wykazywać się kreatywnością, a live-commerce korzysta z popularnych platform streamingowych i mediów społecznościowych. W Polsce stopniowo obserwujemy wzrost popularności tej formy zakupów, ale w Chinach już w 2019 roku jego wartość wyniosła 61 miliardów USD.
Live-commerce wygrywa na wielu polach: nie tylko pozwala zrobić zakupy wygodnie, prosto z ukochanej kanapy, ale też zapewnia rozrywkę. Oglądanie live’ów to czysta przyjemność – prowadzący są charyzmatyczni, potrafią odpowiedzieć na pytania, wchodzą z widzami w relacje. Live-commerce jest też lepsze od sklepów internetowych, ponieważ z jednej strony pozwala obejrzeć ubranie w ruchu, dopytać o detale, zobaczyć jak leży na modelce lub manekinie, a z drugiej nie daje czasu na zastanowienie. Zniżki oferowane w trakcie live’ów kuszą, a możliwość rezerwacji pojedynczych egzemplarzy budzi wewnętrznego łowcę okazji!
W Chinach nawet zaczęto wyróżniać osobny zawód, specjalizujący się w sprzedaży na żywo. KOL, czyli key opinion leader – liderzy opinii – to specjaliści od marketingu. Dzięki swojej wiedzy, ale też doświadczeniu i autentyczności, potrafią sprzedać wszystko. Na swoich mediach społecznościowych mają kilka milionów obserwatorów, a słyną głównie z live-commerce. Jedna z nich, Viya, w ciągu jednego live’a sprzedała towary warte prawie 50 milionów dolarów! Z okazji Dnia Singla w 2019 roku w trakcie wydarzenia sprzedażowego Taobao Viya przyciągnęła 43 miliony klientów.
Czy można sprzedawać na TikToku?
W Polsce live-commerce kojarzymy głównie z mediów społecznościowych, w szczególności z Facebooka, ale kolejne platformy rozbudowują funkcjonalności, by umożliwić klientom sprzedaż. W szczególności wyróżnia się TikTok, najchętniej pobierana aplikacja w 2020 roku. Jak każda platforma społecznościowa, tak i TikTok pełen jest postów sponsorowanych i reklam. Chcąc zapanować nad różnymi formami promocji, dwa lata temu wprowadzono TikTok for Business – platformę oferującą rozwiązania marketingowe dla marek. W Polsce działa od 2020 roku. Zgodnie z promocyjnym hasłem „Nie rób reklam, rób TikToki!” marka umożliwiła firmom przygotowywanie treści, które zarówno sprzedają, jak i promują. Wśród dostępnych opcji pojawiły się reklamy wyświetlane przy pierwszym uruchomieniu aplikacji, wyzwania z użyciem hashtagu, reklamy wideo i w końcu TikTok Shopping.
Na początku 2021 w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanadzie na TikToku uruchomiony został pilotażowy program zakupowy we współpracy z Shopify. W ramach rozwoju usługi niedawno ogłoszono współpracę z kolejnymi markami: Square, Ecwid, PrestaShop, Wix, Shopline, OpenCart i BASE.
Dowodem na to, że TikTok Shopping to przemyślane działanie, a ludzie naprawdę kupują rzeczy, które widzieli na TikToku niech będzie hashtag: #TikTokMadeMeBuyIt, mający na dziś 6,6 miliarda wyświetleń! Ludzie pokazują pod nim rzeczy, które kupili zainspirowani reklamami, a także niekomercyjnymi poleceniami na TikToku.
TikTok i Shopify w Polsce
Nowinki do Polski docierają z opóźnieniem, ale miejmy nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli cieszyć się z wszystkich zalet TikTok Shopping. Tymczasem na oficjalnej stronie TikToka ogłoszono uruchomienie opcji od Shopify w Polsce. Od teraz sprzedawcy Shopify mogą korzystać z podstawowych funkcji TikTok for Business bez opuszczania platformy Shopify. Wśród nich Pixel 1-click, czyli śledzenie konwersji; One-Stop-Shop to prostsze tworzenie kampanii i śledzenie ich wydajności; natywne reklamy i dedykowane narzędzia i inne opcje ułatwiające sprzedaż on-line.
Live-commerce i marketing online nowym sposobem na sprzedaż
Czy wrócimy jeszcze do szaleńczych zakupów w galeriach handlowych? Najbliższy Black Friday i przedświąteczna gorączka pokażą, czy faktycznie przerzuciliśmy się na zakupy live-commerce, czy to była tylko pandemiczna moda. Statystyki ze świata pokazują, że sprzedaż online to przyszłość. Tylko czy na pewno takiego kupowania chcemy?
O ubraniach, które kupisz online, choć nie istnieją, przeczytasz w naszym tekście o modzie cyfrowej!