Pierwszą aukcję na częstotliwości 5G rozstrzygnięto w zeszłym roku. Tyle tylko, że była to aukcja częstotliwości z zakresu 3.6-3.8 GHz. te częstotliwości są dobre do pokrywania zasięgiem miast i zapewnianiem na takich obszarach dużej pojemności sieci. Chodzi o obsługę dużej liczby użytkowników i zapewnienie im wysokiej prędkości sieci. Ale w ograniczonym zasięgu – w zależności od terenu i mocy nadajnika jest to 2 do 10 km. Za mało, by efektywnie pokryć tereny wiejskie.
Szybki internet trafi pod strzechy
Tu z pomocą przychodzi właśnie pasmo 700-800 MHz. W tej sprawie konsultacje rozpoczął UKE. Efektywny zasięg tego pasma to zwykle do 30 km, a więc jedna stacja bazowa jest w stanie pokryć ok. 9x większy obszar niż stacja bazowa pasma 3,6-3,8 GHz. To oznacza, że firmy telekomunikacyjne mogłyby dużo mniej wydać na inwestycje związane z zapewnieniem internetu na mniej zaludnionych obszarach.
Większy zasięg ma swoją funkcjonalną cenę. O ile w paśmie wyższych częstotliwości możemy liczyć na prędkość ok. 300 Mbps (czyli poniżej 40 MB/s), o tyle w paśmie 700-800 MHz będzie do ok. 100 Mbps (czyli tylko trochę powyżej 10 MB/s). Wystarczająco do streamingu wideo, ale niekoniecznie w wymarzonej rozdzielczości. Na pewno jednak wystarczającej do na przykład korzystania z nawigacji w telefonie na bardziej odludnych terenach.
Szybki internet mobilny rozwiązałby jedną z podstawowych bolączek polskich obszarów wiejskich, czyli brak dostępu do szybkiego internetu. Pomimo rozwoju lokalnych sieci szerokopasmowych, dostęp do nich – jak pokazuje moje doświadczenie ze wschodniej Polski – jest w niektórych miejscowościach mocno ograniczony.
Miejmy nadzieję, że proces przygotowywania aukcji nie potrwa tak długo, jak w przypadku pasma wyższych częstotliwości. Wtedy trwał latami. Potem sama aukcja była bardzo krótka – trwała raptem 3 dni.
Ile zarobi Państwo?
W 2023 roku polskie państwo zarobiło ana aukcji częstotliwości 3,6-3,8 GHz 1,9 mld złotych. Analityk Santandera Paweł Puchalski spodziewa się, że tym razem będzie to podobnakwota, ok. 2 mld złotych.
To dużo mniej niż telekomy zapłaciły za częstotliwości LTE w 2015 r. – wtedy państwo zainkasowało ponad 9 mld złotych.
Źródło zdjęcia: VD Photography/Unsplash