W maju 2019 roku organizacja pozarządowa SIN, we wsparciu Fundacji Panoptykon, zdecydowała się na poważny krok prawny przeciwko firmie Meta. Został złożony pozew, w którym zażądano od Facebooka, platformy Meta, przywrócenia utraconych kont na mediach społecznościowych oraz oficjalnych przeprosin.
Proces ciągnął się latami, a Meta próbowała różnych sposobów, by się obronić przed oskarżeniami. Między innymi właściciel Facebooka liczył na przeprowadzenie procesu w Irlandii, argumentując, że w tym kraju mieści się europejska siedziba Facebooka. Ostatecznie zwyciężyła organizacja SIN i Fundacja Panoptykon. Sąd orzekł, że Meta ma przywrócić zablokowane treści, a także publicznie przeprosić Społeczną Inicjatywę Narkopolityki. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.
„Cieszy nas, że sąd nakazał przywrócenie fanpage’a. Nie chodzi nam o zasięgi, bo przez pięć lat zdążyliśmy je już prawie odtworzyć, chociaż kosztowało nas to bardzo dużo pracy. Stara strona na Facebooku była przede wszystkim kopalnią wiedzy z zakresu redukcji szkód, profilaktyki uzależnień czy informacji o substancjach psychoaktywnych. Była też magazynem wspomnień z pierwszych siedmiu lat działalności SIN-u” – powiedział rzecznik i członek zarządu SIN, Jakub „Gessler” Nowak.
Jak Meta cenzurowała organizację pozarządową
W 2018 roku organizacja pozarządowa SIN, zajmująca się szerzeniem wiedzy o szkodliwym działaniu środków psychoaktywnych oraz pomagająca osobom zmagającym się z uzależnieniem, nagle straciła dostęp do strony i grupy na Facebooku. Ban nastąpił w stylu klasycznym dla Facebooka: bez ostrzeżenia i przejrzystych wyjaśnień.
Zaledwie kilka miesięcy później, w styczniu 2019 roku, SIN ponownie znalazł się na celowniku Meta. Tym razem organizacja straciła konto na Instagramie. Oznacza to nie tylko stratę zasięgów, ale też uniemożliwienie obywatelom kontaktu z organizacją SIN. O tym, jak wielkie szkody może spowodować nagła utrata kont w mediach społecznościowych i jak sobie radzić z banem pisaliśmy w artykule: Ban na Facebooku – co robić? Krótki poradnik dla polityków i innych (homodigital.pl).
Wyrok w sprawie cenzury na Facebooku
Wyrok sądu jest jasny – Meta nie może arbitralnie blokować użytkowników i użytkowniczek bez zasadnych przyczyn. Ponadto każdy z użytkowników ma prawo odwołać się od decyzji giganta. Bany na mediach społecznościowych zdarzają się każdemu, często z przyczyn zupełnie niezrozumiałych.
Teoretycznie wyrok sądu ma nas teraz obronić przed problemami. Ale nie tylko wyrok działa na naszą korzyść. Istotny jest także akt o usługach cyfrowych (Digital Service Act). DSA nałożył na platformy konkretne obowiązki związane z moderacją i przejrzystością decyzji (więcej: Czy internet może być lepszym miejscem? DSA i DMA już jesienią! (homodigital.pl) ).
Co się zmieni po wyroku w sprawie cenzury na Facebooku?
Teoretycznie przepisy już teraz chronią użytkowników mediów społecznościowych przed cenzurą. Jednak wyrok sądu w sprawie SIN stanowi precedens, który umożliwi kolejnym poszkodowanym osobom walkę o swoje prawa. Ponadto wyrok potwierdził, że osoby zablokowane mogą dochodzić swoich praw na podstawie polskiego prawa, w języku polskim.
„Sąd jasno stwierdził: Facebook nie może blokować użytkowników i użytkowniczek bez uzasadnienia i umożliwienia im skutecznego kwestionowania decyzji, gdy się z nimi nie zgadzają. Takie działanie jest bezprawne. Dotychczas decyzje o zablokowaniu konta zapadały często arbitralnie i w praktyce trudno było je zakwestionować. Wszelkie próby odwołania od nich przypominały raczej Proces Kafki. Liczymy, że teraz, dzięki wyrokowi sądu, nie będziemy już bezradni wobec prywatnej cenzury” – podsumowuje prawaniczka z Fundacji Panoptykon Dorota Głowacka.
Autor zdjęcia: Jorm Sangsorn