W rewizji #KPO w 2.1.2. „Wyrównanie poziomu wyposażenia szkół w przenośne urządzenia multimedialne – inwestycje związane ze spełnieniem minimalnych standardów sprzętowych” z których będą mogli korzystać nauczyciele i uczniowie weszły tablety i przeglądarkowe laptopy (chromebook).… pic.twitter.com/lR45rkBS3l
— Piotr Mieczkowski (@piotrmiecz) May 20, 2024
Dotychczasowy zapis mówiący o tym, że jeden laptop ma przypadać na maksymalnie sześciu uczniów, został rozszerzony o tablety i laptopy przeglądarkowe (chromebooki). Choć wraz z rozszerzeniem urządzeń wzrósł też budżet (o ponad 40 mln euro), pierwsza myśl, jaka się nasuwa, to poszukiwanie oszczędności. W końcu każdy z nas wie, że tablety zasadniczo są tańsze od laptopów. Na razie jednak powstrzymam się przed złowróżbnym tonem i przyjrzę funkcjom tabletów, które mogą sprawić, że pojawienie się ich w szkołach zasadniczo zwiększy umiejętności ICT dzieci.
Nie są to jedyne zmiany, które dotyczą dzieci i ICT: Co dalej z projektem „Laptop dla ucznia”?
Tablet i laptop dla ucznia 2024
Według Badania Założycielskiego Krajowego Instytutu Mediów prawie ¼ Polaków – 21,8% badanych – posiada tablet w swoim domu. Dla porównania smartfon znajdziemy w 89,6% gospodarstw domowych. Mogę podejrzewać, że popularność tabletów w dużej mierze wynika z tego, że kilka lat temu tablety były często dodawane do telefonicznego abonamentu. Pamiętam wysyp telewizyjnych reklam, w których w parze – smartfon i abonament występował jeszcze dodatkowo tablet. Ostatnimi czasy mam poczucie, że jest tego znacznie mniej, ale ci z nas, którzy się wtedy skusili, wciąż mają w domu tablet. Nawet jeśli leży gdzieś w kącie i zarasta kurzem…
Kto korzysta z tabletów? Podpowiedź: nie są to seniorzy!
Do czego właściwie taki tablet może nam posłużyć? Moja obserwacja jest taka, że jest to urządzenie zdecydowanie mniej osobiste niż smartfony i laptopy. W domach moich znajomych tablety leżą w ogólnodostępnej przestrzeni i gwarantują rozrywkę, gdy ktoś akurat ma ochotę na grę albo pomagają szybko sprawdzić informacje w sieci.
Zgadywałabym, że tablet, dzięki większemu ekranowi, będzie ceniony zwłaszcza przez seniorów, ale byłoby to błędne założenie. Z cytowanych powyżej badań wynika, że zaledwie 3,8% seniorów 65+ deklaruje korzystanie z tabletu. Natomiast jego najpopularniejszymi użytkownikami są… dzieci! W grupie wiekowej 4-12 lat z tabletów korzysta 29,8% osób.
Przed oczami stają mi te wszystkie sytuacje, gdy jechałam komunikacją miejską i z zamyślenia wyrywał mnie dźwięk gry. To właśnie najmłodsi, zatopieni w swoich wózkach, gorączkowo ściskali tablety i oglądali bajki lub grali w proste gry. I choć na twarzach współpasażerów często malowało się zniechęcenie (chyba nikt nie lubi, gdy do miejskiego gwaru dołącza hałas dziecięcej bajki), to na twarzach rodziców zawsze widziałam czystą ulgę.
Nie przegap najważniejszych trendów w technologiach!
Zarejestruj się, by otrzymywać nasz newsletter!
Tablet zdecydowanie łatwiej dać dziecku niż smartfon – jest to urządzenie, które traktujemy mniej osobiście, a co za tym idzie, nie mamy w sobie tak wielkiego lęku, że dziecko coś kliknie, usunie, zadzwoni do naszego znienawidzonego byłego… Duży ekran jest w tym przypadku tylko miłym dodatkiem.
Czym się różni tablet od komputera?
Tymczasem w rewizji KPO pojawiła się sugestia, że tablet może zastąpić laptop dla ucznia. To, niestety, oczywista bzdura. Zacznijmy od oprogramowania: tablety najczęściej pracują na Androidzie (system znany ze smartfonów), a laptopy na Windowsie. Obsługa tych systemów jest skrajnie różna. W laptopie korzystamy z klawiatury i touchpada lub myszki – tablet jest urządzeniem w pełni dotykowym (może mieć rysik).
Uogólniając, technologicznie tablety także wypadają znacznie słabiej niż laptopy – są po prostu mniejsze, projektowane pod inne potrzeby i nie spełniają wymagań potrzebnych do zainstalowania skomplikowanego oprogramowania, które mogłoby przydać się uczniowi. Jeśli chcemy, by uczeń miał „tylko” dostęp do internetu – tablet jest jakimś rozwiązaniem. Ale powinniśmy oczekiwać, że dostęp do technologii w szkole służy też temu, by dzieci po prostu lepiej odnajdywały się w rzeczywistości i nabywały umiejętność korzystania z różnorodnych technologii. Ograniczenie się do tabletów tego nie zapewnia.
Tablet dla ucznia ma swoje zalety
Wbrew powyższym wadom, tablet jest urządzeniem, które może być przydatne. Tablety zdecydowanie lepiej od laptopów sprawdzają się jako czytniki książek – tablet zamiast podręcznika na pewno wpłynąłby pozytywnie na zdrowie dzieci. Ponadto coraz częściej mówi się o tym, że młodzież zatraca umiejętność odręcznego pisania na rzecz pisania na smartfonie. Tablet mógłby temu trendowi przeciwdziałać, gdyby uczniowie mogli prowadzić notatki w formie cyfrowej, ale pisząc odręcznie (korzystając z rysika).
Pamiętajmy też, że choć smartfony są bardzo powszechnym urządzeniem (korzysta z nich 96,6% Polaków w wieku 13-15 lat), to ta dana nie jest w pełni wiarygodna. Korzystanie ze smartfona nie musi oznaczać, że nastolatek posiada własny telefon albo że potrafi zrobić na nim coś więcej niż wysłać wiadomość na Messengerze. Tymczasem tablety są świetnym sposobem na wyćwiczenie pracy z ekranami dotykowymi. Niejednokrotnie byłam świadkiem sytuacji, gdy nastolatki nie potrafiły użyć biletomatu w pociągu albo miały problem ze złożeniem zamówienia w tzw. „kiosku” w fast-foodzie. Korzystając w szkole z tabletu, oswajałyby się z interfejsem, który w przyszłości spotkają niejednokrotnie.
Czy tablet dla dziecka w szkole 2024 to zły pomysł?
Czy rewizja KPO jest złym pomysłem? Wbrew wielu wadom, nie skreślałabym tego pomysłu. Tablety też posiadają wiele przydatnych funkcji i mogą świetnie uzupełnić zestaw sprzętu komputerowego dla dziecka. Przemawia jednak przeze mnie lęk, że o ile zastosowanie tabletów jako dodatku może być niezłą opcją, to słowo „lub” w rewizji prowadzi do usunięcia laptopów ze szkół na rzecz tabletów. A to, zamiast do rozwoju umiejętności technologicznych, zaprowadzi uczniów w przeciwnym kierunku. Czy to tylko bezpodstawne lęki? Czas pokaże.
Czytaj też: Polskie firmy zwiększają wydatki na digitalizację, sprzęt i kadry! Do czego to doprowadzi?
Źródło zdjęcia: Mika Baumeister/Unsplash