Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
29 listopada 2021

Szczepionki nie działają, nauka przegrała, technologia jest w lesie! Czy aby na pewno?

Te Święta miały być piękne jak dawniej. Na razie wiele wskazuje, że mogą być jeszcze gorsze niż poprzednie. Wirus wciąż mutuje, chorują nawet zaszczepieni. Czy nasze nadzieje związane ze szczepionkami, nauką, technologią okazały się naiwne? Co poszło nie tak? Szczepionki są złe? Leki beznadziejne? Technologia bez sensu?

Te Święta miały być piękne jak dawniej. Na razie wiele wskazuje, że mogą być jeszcze gorsze niż poprzednie. Wirus wciąż mutuje, chorują nawet zaszczepieni. Czy nasze nadzieje związane ze szczepionkami, nauką, technologią okazały się naiwnością? Co poszło nie tak? Szczepionki są złe? Leki beznadziejne? Technologia bez sensu?

Czwarta fala wjechała na ostro. Szczerze mówiąc jestem zdziwiony. Na początku roku, gdy rozpoczęły się szczepienia, mocno wierzyłem w rychły koniec pandemii. Nie tylko ja. Na łamach HomoDigital.pl pisaliśmy o szczepionce jak o cudzie nauki, który przywróci nam normalność. Już w listopadzie 2020 roku przekonywaliśmy, że oto nachodzi cud technologii. Powstała w rekordowym czasie. Dla wielu osób ten rekord był alarmujący – niektórzy nie wierzyli w panaceum, które powstało tak szybko. Także i tę kwestię próbowaliśmy wyjaśnić. Piotr Dominik przekonywał dlaczego nie powinniśmy bać się nauki i technologii, dlaczego musimy zaufać szczepionkom. Oczywiście, nie byliśmy jedyni. Mimo wielu zachęt, i to ze strony takich portali jak nasz, jak i ze strony naukowców, rządów i lekarzy, nad Wisłą zaszczepiła się niewiele ponad połowa populacji.

Tymczasem jesteśmy blisko rekordu zakażeń, oscylując w granicach 30 tysięcy nowych zakażonych dziennie. Do tego docierają informację, że pojawiła się kolejna mutacja wirusa zwana Omikron: znów bardzo zaraźliwa – nawet 500 razy bardziej, a do tego potencjalnie odporna na szczepionkę

Igła szczepionki przebiła jedynie balonik naszych oczekiwań

Chociaż szczepionki przeciwko koronawirusowi są medycznymi cudami, to absolutnie nie są nieomylne. Przy przewadze wysoce zakaźnego wariantu Delta, stosunkowo łagodnych restrykcjach i znacznej części populacji odmawiającej szczepień, pandemia powraca z pełną siłą w całej Europie. Kluczową kwestią wydaje się spadająca z czasem odporność. Wiele osób w Europie Zachodniej, a także w Polsce, zostało zaszczepionych już ponad pół roku temu.

Z badań analizy magazynu Sience skuteczność poszczególnych preparatów maleje z biegiem czasu, a w przypadku jednego z nich spadek odporności po upływie kilku miesięcy jest wręcz drastyczny. I tak, jeśli chodzi o Modernę, to początkowo jej skuteczność wśród badanych wynosiła 89 proc.., by po sześciu miesiącach spaść do 58 proc. Dla Pfizera pierwotny wynik wynosił 87 proc., po czym spadł do 45 proc. Najbardziej drastyczną różnicę stwierdzono jednak w przypadku jednodawkowej szczepionki Johnson & Johnson. Był to spadek z 86 do zaledwie 13 proc. po upływie pół roku od przyjęcia szczepionki.

Warto dodać także, że ochrona przed szczepionką zależy od konkretnych warunków. Ważnymi czynnikami są wiek, wcześniejsze choroby, odstępy między szczepieniami i sama szczepionka. W szczególności ochrona poszczepienna zmniejsza się silniej u osób starszych i w bardzo podeszłym wieku, a także u pacjentów z chorobami nowotworowymi lub po przeszczepach, w porównaniu z innymi grupami osób.

Szczepionki nie działają… jeśli się nie szczepimy!

„Obecny poziom szczepień w UE jest niewystarczający, by ograniczyć liczbę zachorowań i hospitalizacji spowodowanych wirusem COVID-19 w miesiącach zimowych” – mówił przed kilkoma dniami Andrea Ammon, dyrektor Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), cytowany przez Politico.

Czwarta fala wydaje się właściwym momentem, by zastanowić się nad nowym restrykcjami, a także nad obowiązkowością szczepień.Tym bardziej, że im mniej odpornych osób, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia mutacji. To zwykła statystyka: większa populacja = większe prawdopodobieństwo mutacji. Dlatego kolejne mutacje pojawiają się z reguły w licznych i biednych społecznościach. Są jak zemsta biednych krajów, których nie stać na zaszczepienie całego społeczeństwa, nad bogatą częścią świata. A ta okopała się w swoich domach, zaszczepiła i narzeka, że nie może normalnie żyć, zamiast wziąć odpowiedzialność w swoje ręce i udostępnić szczepionki tym, którzy nie mają na nie pieniędzy.

Z kolei wydaje się, że dla zaszczepionych kluczowe może być właściwe… mieszanie dawek. Jak donosi „The Wall Street Journal” badacze z National Institutes of Health proponują mieszankę ze szczepionek. Okazuje się, że taki mix może gwarantować większą ochroną. Osoby zaszczepione Pfizerem, powinny jako trzecią dawkę, niejaki Booster shot, przyjąć Modernę, bo ta zwiększa ilość przeciwciał 32-krotnie (wobec 20-krotności kolejnego Pfizera).

(Grafika dzięki WSJ, przetłumaczona przez Szymona Adamusa)

COVID-19 jak grypa

Rzecz jasna, cała nadzieja nie w zaszczepionych, ale tych, którzy wciąż się wahają. Jeśli nie dobijemy z odsetkiem szczepień do 70-80 proc. może być ciężko. Choć oczywiście same szczepienia nie zabiją pandemii. To już wiemy, chociażby po przykładzie Portugalii, gdzie zaszczepionych jest ponad 85% obywateli, a i tak mamy tam do czynienia z czwartą falą. Dziś chodzi już o kolejny miks: szczepienia, odpowiedzialność społeczna i leczenie.

W skutecznym leczeniu choroby, którą wywołuje koronawirus, widać nadzieję. W ostatnim czasie Wielka Brytania dopuściła do użytku molnupiravir. Unikatową tabletkę do stosowania w domu. Lada moment na rynek wejdzie także kolejny lek przeciwwirusowy, czyli paxlovid. To może być ogromna szansa, szczególnie dla krajów, o niskich dochodach, gdzie dostępność szczepionek jest znikoma. Szybkie i dostępne leki to także szansa zamienienia pandemii COVID-19 w zwykłą grypę sezonową leczoną doraźnie.

Szczepionki, tabletki, aplikacje. Nie byłoby ich bez AI!

Wracam do rozważań Tomka Jurczaka, który przekonywał, że o ile technologia nie uratowała nas przed pandemią koronawirusa, to może zapobiec następnej. Ale czy może pomóc już teraz, jeszcze raz?

Tomek wyjaśniał dlaczego technologia i wszechmocna sztuczna inteligencja (AI) nie zapobiegła pandemii. Nie pomogła, bo sami… tej pomocy nie chcieliśmy. Jak się okazuje, sztuczna inteligencja już na miesiące przez szczytem zachorowań przewidziała wybuch pandemii na postawie analizy danych dotyczących ruchu lotniczego. Także potentat świata technologicznego, Bill Gates, już w 2018 roku przedstawiał symulacje danych nt. groźnej choroby, która powoli nadchodzi.

Nauka, technologia od samego początku były sprzymierzeńcem ludzkości. Pomogły w pandemii, choć patrząc na jej rozwój, trudno to jednoznacznie docenić. Bez AI nie byłoby wielu narzędzi pomocnych w trakcie prawie dwuletniej już walki z pandemią. Nie byłoby aplikacji śledzącej ruch, nie byłoby modeli matematycznych (które wspierały działania i podejmowanie decyzji). Nie byłoby baz danych z kolejnymi mutacjami wirusa, z których korzystają naukowcy na całym świecie. W końcu bez AI nie byłoby samej szczepionki i leków.

Rola technologii była ogromna w trakcie całej pandemii. Nie zapominając też o tym, że technologia pozwoliła nam jako ludzkości przetrwać – mogliśmy dzięki niej pracować zdalnie, obsługiwać ruch i transport, produkować, konsumować. Czy szczepionki, nauka i technologia zawiodły w trakcie pandemii? Póki co okazuje się, że najsłabszych ogniwem – co nie zaskakuje – był człowiek.

Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon