Władze UE od dawna narzekają, że Meta używa danych swoich użytkowników do sprzedawania reklam bez pytania tych użytkowników o zgodę. Na te narzekania – formalnie wyrażone wyrokiem TSUE – Meta odpowiedziała w sposób dość charakterystyczny dla Big Techów. Dała wybór, ale dla konsumenta raczej niewygodny. A konkretnie – dała możliwość uzyskania dostępu do serwisu bez reklam, a więc bez dzielenia się naszymi danymi, ale za dość wygórowaną kwotę 9,99 euro za miesiąc. Ot, taki haracz za prywatność. Na groźne pomruki z Komisji, że to przesada, Meta zasugerowała, że może nieco obniżyć tą cenę (ale, przynajmniej w Polsce, tego nie wprowadziła).
Szerzej o sporze UE z Metą o naszą prywatność pisał Maciej Bednarek.
Gesty, które robią (nie)dobre wrażenie na Komisji Europejskiej
Ten ostatni gest ze strony Mety prawdopodobnie nie zrobił dużego wrażenia na Komisji Europejskiej. Wysłała ona firmie swoje wstępne zarzuty, określane w żargonie unijnym jako preliminary findings. W tych zarzutach organ unijny stwierdza, że reguły ustanowione w Digital Markets Act, czyli regulacji unijnej nakładającej obowiązki na duże platformy internetowe, nakazują, by firma udostępniła za darmo równoważną usługę bez spersonalizowanych reklam.
„Nasza wstępna opinia jest taka, że model reklamowy Mety nie spełnia wymagań Digital Markets Act. A my chcemy umożliwić obywatelom przejęcie kontroli nad ich własnymi danymi i wybranie mniej spersonalizowanych reklam”. W taki sposób wypowiedziała się, cytowana w komunikacie, komisarz do spraw polityki konkurencji Margrethe Vestager.
Czym jest reklama spersonalizowana, zwana również od strony bardziej technicznej programatyczną? To reklama, która umożliwia profilowanie odbiorcy. Na przykład, jeśli wejdziesz na stronę księgarni internetowej, to potem serwer reklam pokazuje ci reklamy książek, prawdopodobnie podobnych do tej wcześniej oglądanej.
Jeśli więc UE postawi na swoim, to Meta będzie nam musiała umożliwić darmowy dostęp do Facebooka czy Instagrama z reklamami, ale takimi, które nie wykorzystują (olbrzymich ilości) danych zbieranych na nasz temat przez obie platformy.
Meta będzie miała teraz czas na odpowiedź. Komisja planuje zamknąć śledztwo w marcu 2025 roku, czyli 12 miesięcy od rozpoczęcia procedury.
Źródło zdjęcia: Markus Spiske/Unsplash