Inflacja galopuje w zastraszającym tempie! W lipcu wyniosła 15,5%, szacuje się, że w sierpniu może być jeszcze wyższa. Gdy wraz z nią rosną ceny na sklepowych półkach, uważniej podchodzimy do tego co jemy. Niestety – wybór tańszych produktów czasem oznacza gorszy skład. Badania pokazuję jednoznacznie – nasze nawyki zakupowe się zmieniają. Musisz oszczędzać? Jak odnaleźć się w gąszczu ofert i promocji? Z których aplikacji korzystać, by zaoszczędzić na jedzeniu? I czy w ogóle możliwe jest zdrowe oszczędzanie? Sprawdzamy!
39% Polaków aktywnie szuka promocji, a 31% porównuje ceny w różnych sklepach. Co gorsze, aż 25% Polaków przyznaje, że coraz częściej ważniejsza dla nich jest cena niż jakość. Zmniejszyła się też deklarowana ilość kupowanych przez nas produktów i rzadziej chodzimy na zakupy – takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia w czerwcu tego roku. Czy tego chcemy, czy nie, ceny ulegają zmianom. Dotyczy to żywności na półkach sklepowych, ale też tej spożywanej w restauracjach. Na szczęście istnieją na rynku aplikacje, które ułatwiają oszczędności – o ile jesteśmy gotowi kupować produkty, których być może nie znamy albo wybierać paczki z tajemniczą zawartością. Według wspomnianego wyżej badania już 20% Polaków zdarza się kupić nieznany produkt, ponieważ jest w promocji. To dobry moment, by wesprzeć się w decyzjach zakupowych technologią!
Dzięki tym aplikacjom zrobisz zakupy za pół ceny
Słodkości z cukierni, chleb z piekarni, zestaw świeżych warzyw, przegryzki, gotowe kanapki, a nawet pełnowartościowe posiłki… To i wiele więcej możesz uratować przed wyrzuceniem korzystając z dwóch najpopularniejszych aplikacji do oszczędzania żywności. Mowa o duńskiej ToGoodToGo i polskiej Foodsi! Obie aplikacje pozwalają zaoszczędzić na rachunku 50%, a czasem więcej.
Jak działają aplikacje do ratowania jedzenia?
ToGoodToGo powstało w 2015 roku w Danii i zgromadziło szereg użytkowników na całym świecie. Mi także zdarza się korzystać z tej aplikacji – nie tylko w Polsce, ale za granicą, jak choćby we Francji, gdzie upolowałam pyszne sushi za pół ceny. Foodsi to młodszy, ale lokalny produkt – aplikacja powstała w 2019 roku w Polsce. Zasada działania obu jest podobna.
Restauracje, sklepy, piekarnie itd., gdy danego dnia widzą, że nie sprzedadzą całego towaru, wystawiają w aplikacji „paczki”. Użytkownik może zadeklarować, że kupuje taką paczkę i danego dnia w określonym przedziale czasowym musi odebrać ją osobiście. Zysk? Płaci połowę ceny albo i mniej. Ryzyko jest takie, że nigdy się nie wie, co znajdzie się w paczce – zgodnie z zasadą ratowania jedzenia może tam być wszystko, co się nie sprzedało. Choć szczegóły zawsze zależą od lokalu: zdarzyło mi się, że paczka czekała gotowa, ale też, że na miejscu sprzedawca pakował ją przy mnie pytając na co mam ochotę.
Dobra Paczka – jedzenie za pół ceny z Żabki
Podobną opcję – kupowanie jedzenia w ciemno za pół ceny – wprowadziła także aplikacja popularnej sieci sklepów Żabka. Opcja ta dostępna jest tylko w Poznaniu i Wrocławiu, ale wkrótce ma pojawić się w kolejnych miastach. Nie jest jeszcze tak popularna jak Foodsi i ToGoodToGo, więc zdecydowanie łatwiej zapolować na paczkę. A co znajdziesz w paczce? Będą to dwa pełnowartościowe produkty w ostatnim dniu przydatności do spożycia.
Jak oszczędzać na jedzeniu (nie w ciemno)?
Kupowanie produktów za pół ceny dzięki powyższym aplikacjom pozwala naprawdę oszczędzać na jedzeniu, ale wymaga pewnej elastyczności… Skoro nigdy nie wiemy, co dokładnie znajdziemy w środku, musimy być otwarci, że dana rzecz nam nie zasmakuje. To opcje fajne na wyjazd, gdy nie chce się nam gotować albo lubimy zew przygody. Co jednak zrobić, gdy brakuje nam konkretnych produktów? Czy da się oszczędzić na zakupach spożywczych?
Tak, jeśli zapiszemy się do któregoś z popularnych programów lojalnościowych!
Programy lojalnościowe pozwalają oszczędzać na jedzeniu!
Aktualnie większość dużych marek spożywczych wprowadza aplikacje pozwalające zbierać punkty i wymieniać je na zakupy. Tak jest z Żabsami – wirtualną walutą od Żabki. Za każdy zrobiony zakup dostajesz punkty i możesz je wymienić na konkretne produkty. Od pewnego czasu Żabsy można przesyłać między sobą – to dobra opcja, gdy cała rodzina zbiera punkty lub gdy znajomy chce nam się dołożyć do wspólnych zakupów.
Swoją aplikację posiada też sieć marketów Carrefour. Tu zasada jest inna – przed zakupami należy uruchomić kupony zniżkowe, które pozwalają na duże oszczędności (jeśli zdecydujemy się na towar, który aktualnie dostępny jest na kuponach). Ale aplikacja od Carrefour ma jeszcze jedną interesującą opcję, którą w szczególności docenią fani nowoczesnych technologii! Robiąc zakupy można skanować towary telefonem i od razu wrzucać je do swojej torby. Przy kasie należy tylko okazać wygenerowany kod i zapłacić, bez wykładania rzeczy na taśmę i stania w uciążliwych kolejkach.
Aplikacje lojalnościowe posiada też Biedronka, Lidl i wiele innych sieci. Warto sprawdzić, co oferuje nasza ulubiona sieć i korzystać.
Tanie jedzenie w restauracjach
Uwielbiasz chodzić do restauracji? Inflacja powoduje, że ceny rosną wszędzie, także w gastronomii. Nie musi to jednak sprawić, że zrezygnujesz z czegoś, co sprawia radość. Aplikacja Foodsi pozwala odebrać paczkę za pół ceny także z restauracji, ale musisz zjeść je poza lokalem. Inaczej działa aplikacja FineBite! Za opłatę rezerwacyjną (zwykle 10 zł, ale często są zniżki) możesz zarezerwować stolik w restauracji z gwarancją… rabatu 50% na cały rachunek (zwykle z wyłączeniem napojów). Stoliki są dostępne w godzinach, w których restauracje odnotowują najmniejszy ruch, a rezerwować należy najpóźniej z jednodniowym wyprzedzeniem, ale jeśli nie jesteśmy przywiązani do konkretnej pory spożywania posiłków – FineBite to dobry sposób na oszczędność. I to bez rezygnowania z restauracyjnej atmosfery!
Jedzenie za darmo?
Największa oszczędność jest wtedy, gdy… nie trzeba nic płacić. Czy to w ogóle możliwe? Tak! Istnieje aplikacja Olio, w której da się upolować okazjonalnie darmowe jedzenie. W Polsce jeszcze nie jest zbyt popularna, ale ma już swoich zwolenników. Gdy zakładałam konto na obrzeżach Poznania pokazało mi w mojej okolicy kilkunastu użytkowników.
Jak dokładnie działa Olio?
Olio to aplikacja do dzielenia się jedzeniem między sąsiadami. Gdy ktoś musi nagle wyjechać i ma pełną lodówkę – wrzuca do aplikacji informacje, że odda to, co i tak by się zepsuło. Podobnie w sytuacji, gdy zrobi zbyt duże zakupy na spotkanie rodzinne albo zostaną mu sałatki, ciasta i inne szybko psujące się rzeczy po imprezie. Olio nie nadaje się do regularnego uzupełniania lodówki – jego siła tkwi w społeczności, dlatego warto nie tylko brać, ale też czasem się czymś podzielić. Z drugiej strony to świetna okazja na upolowanie domowego jedzenia… Albo opróżnienie lodówki po świętach.
Podobną aplikację w 2017 roku stworzyła firma Electrolux. Taste&Share miało zrewolucjonizować dzielenie się jedzeniem między sąsiadami. Niestety, słuch po aplikacji zaginął.
Oszczędzam, ratuję, wygrywam!
Oszczędzać na jedzeniu można na wiele sposobów. Zdecydowanie lepiej robić to za pomocą aplikacji pozwalającej obniżyć cenę zakupów, niż kupując towary gorszej jakości. Mamy niespokojne czasy. Zadbanie o swój komfort i utrzymanie przyzwyczajeń, które sprawiały nam przyjemność – choćby zjedzenia ulubionego dania w niedzielę lub wyjścia do restauracji – ma ogromny wpływ na nasze zdrowie psychiczne. A jeśli przy tym możemy ratować planetę? Tylko korzystać!
Nie tylko oszczędzanie – poznaj aplikacje, które ułatwiają podróżowanie!