W zeszłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę zmieniającą ustawę o prawach autorskich, zawierającą wiele korzystnych dla twórców rozwiązań. Ustawa w tym kształcie bardzo nie spodobała się jednej grupie – wydawcom prasowym i internetowym. Czemu? Bo choć przewidywała płatności dla wydawców i dziennikarzy za wykorzystanie ich materiałów przez BigTechy, to nie zawierała mechanizmu przymuszającego technologicznych gigantów do zawarcia porozumienia. Istnieje obawa, że negocjacje będą się ciągnąć w nieskończoność, a w międzyczasie prasa nie zobaczy ani złotówki.
Rozwiązanie dla mediów w lipcu, albo… później
Co na to premier? Wyraził troskę o wolne media oraz zadeklarował chęć wypracowania odpowiedniego rozwiązania w ramach wspólnego zespołu rządu i wydawców. To ważne. Jednak wskazał przy tym, że w innych krajach UE trudno znaleźć „optymalny” model implementacji, który łatwo byłoby wdrożyć w Polsce. „Ale być może (…) to jest ten moment, kiedy będziemy musieli umieć wypracować taki pozytywny ewenement” – powiedział.
W optymalnym scenariuszu, zespół byłby w stanie wypracować rozwiązanie w ciągu kilku dni. Wtedy Senat mógłby je uchwalić na posiedzeniu rozpoczynającym się 24 lipca a Sejm mógłby je też jeszcze w lipcu zatwierdzić. Jednak premier zaznaczył, że niewykluczone, że znalezienie odpowiedniej formuły może potrwać dłużej. Nawet kilka do kilkunastu tygodni.
UOKiK? Raczej nie tędy droga
Premier z wyraźną rezerwą podchodzi do propozycji, zawartej w odrzuconej poprawce Lewicy. Ta poprawka zyskała poparcie prasy. Dawała wydawcom prawo do zwrócenia się o mediację do UOKiK w razie przedłużających się negocjacji z gigantami technologicznymi. Przedstawiciel Ministerstwa Kultury sugerował, że rozwiązanie takie jest sprzeczne z dyrektywą, ale przynajmniej niektórzy eksperci prawni się z taką opinią nie zgadzają.
Niechęć premiera może mieć charakter polityczny. Szefem UOKiK jest wyznaczony jeszcze przez rząd Zjednoczonej Prawicy Tomasz Chróstny. Premier może nie chcieć oddać tak drażliwej materii jak finansowanie mediów w ręce człowieka, który podejmował kontrowersyjne decyzje w sprawie mediów właśnie. Czy to bezwarunkowo wyrażając zgodę na przejęcie Polska Presse przez Orlen, czy to blokując przez długi czas przejęcie grupy Eurozet przez Agorę.
Zgodnie z obecnymi przepisami, prezes UOKiK jest praktycznie nieusuwalny, a kadencja obecnego prezesa upływa w 2028 roku.
Źródło zdjęcia: KPRM