Internet to nie magiczny pyłek, który unosi niewidzialne informacje między nami, by przekształcić je w obraz na ekranach komputerów. Internet to nie tylko strona www, którą właśnie czytasz. Gdy byłam dzieckiem, pytałam rodziców: „Gdzie mieszka Internet?”. Teraz już wiem, że między innymi w centrach danych i na serwerach. A one zużywają masę energii elektrycznej, co ma negatywny wpływ na planetę. Czy ekologiczny Internet jest w ogóle możliwy?
Nie będę nikogo namawiać do zrezygnowania z sieci – sama piszę ten artykuł za pomocą komputera podłączonego do prądu, a ty czytasz także dzięki elektryczności. W dwudziestym pierwszym wieku prawie niemożliwe stało się życie całkowicie offline, a będzie jeszcze gorzej – coraz więcej streamujemy, wysyłamy, przechowujemy danych online i korzystamy z aplikacji, których połączenia z siecią nawet nie zauważamy. Każda z tych czynności potrzebuje prądu – nie tylko po stronie urządzenia końcowego (czyli twojego komputera lub smartfona), ale przede wszystkim po stronie serwera – komputera, który przechowuje te dane i przesyła je po sieci do ciebie. A każdy serwer emituje dwutlenek węgla do atmosfery. I to w ogromnych ilościach!
Ekologiczy Internet to nasz jedyny ratunek?
Już teraz Internet emituje 830 miliardów ton dwutlenku węgla rocznie, co odpowiada 2% światowej emisji. Dla porównania przemysł lotniczny emituje 5%, czyli trochę ponad dwukrotnie więcej. Skoro coraz częściej w przestrzeni publicznej rozmawiamy o potrzebie ograniczenia lotów, to co zrobić z siecią? Wbrew pozorom możesz zrobić bardzo dużo, bo to te najdrobniejsze gesty składają się na ekologiczny Internet. Oto lista prostych zmian w codziennych nawykach, które pomogą chronić planetę.
1. Posprzątaj skrzynkę
Każdy nieskasowany mail to bajty, które muszą być trzymane na serwerze, byś w dowolnej chwili miał do nich dostęp. O ile istotne informacje zawodowe mogą być ci potrzebne w przyszłości, o tyle trzymanie reklam i niechcianego spamu wiąże się z obsługiwaniem tych wiadomości przez serwery. A wystarczy regularnie czyścić skrzynkę e-mailową, by współtworzyć bardziej ekologiczny Internet!
2. Wypisz się z niechcianych newsletterów!
Robi to każdy z nas – zakładamy konta w różnych sklepach i na różnych portalach, by uzyskać zniżkę lub darmowy e-book. Nie zauważamy, że zostajemy zapisani do newslettera, a potem masowo ignorujemy otrzymywane wiadomości… I każdy z tych maili to kolejna emisja dwutlenku węgla do atmosfery. Szacuje się, że każdy wysłany e-mail bez załącznika to 4 g dwutlenku węgla wysłanego do atmosfery, a e-mail z załącznikiem… aż 50 g! A teraz policz, ile maili dziennie otrzymujesz i odruchowo kasujesz, bo wiesz, że treść nie jest interesująca. A przecież wystarczy użyć linka do zrezygnowania z subskrypcji, zwykle znajdującego się gdzieś na końcu wiadomości… I gotowe!
3. Jak mail, to tylko konkretny
Ze względu na wszystkie powyższe argumenty – przestań wysyłać maile pozbawione sensu i treści. Odpisywanie „Dziękuję” lub „Pozdrawiam” być może jest istotnym elementem netykiety, ale niszczy naszą planetę. Zwróć też uwagę, czy na pewno dołączyłeś wszystkie załączniki do e-maila. Nie ma nic gorszego niż rozdzielanie jednej wiadomości na kilka, ponieważ nie przemyślałeś jej treści i „coś ci się przypomniało”.
4. Streamujesz? Przestań!
Artyści chwalą się milionami wyświetleń ich piosenek, a influencerzy walczą o każdą minutę na Youtube… Tymczasem 5 miliardów wyświetleń piosenki „Despacito” zużyło tyle energii, co w ciągu roku Czad, Somalia, Sierra Leone, Gwinea-Bissau i Republika Środkowoafrykańska razem wzięte! Streamowanie to jedna z głównych trudności w walce o ekologiczny Internet. Rezygnacja ze Spotify i Netflixa może wydawać się radykalnym krokiem. Ale warto wiedzieć, że jeśli zamierzamy coś obejrzeć lub wysłuchać więcej niż raz – możemy to pobrać. Zarówno Spotify, jak i Netflix, pozwala słuchać i oglądać w wersji offline, po uprzednim pobraniu. Zwróć też uwagę na treści audio i wideo, które samoczynnie uruchamiają się po wejściu na różne portale.
A co jeśli naprawdę kochasz seriale albo muzykę? Nie rezygnuj z niej, ale przechowuj na dysku lub pobieraj na telefon zamiast w kółko streamować ulubioną piosenkę.
5. Ekologiczny Internet nie buja w chmurach
Korzystanie z internetowej chmury jest bardzo wygodne. Dostęp do wszystkich plików z każdego zakątka świata i w każdej chwili niejednokrotnie uratował komuś karierę, a nawet życie. Jednak każdy plik w chmurze, tak samo jak wiadomość e-mail, trzymany jest na serwerze. Centra danych wymagają zaawansowanych systemów chłodzenia, co wpływa na liczbę produkowanego dwutlenku węgla. Czy to oznacza, że już teraz musisz przenieść wszystko na dysk, albo nawet „vintage” płyty CD? Nie!
Moja rada jest taka: korzystaj z chmury mądrze. Coraz więcej laptopów od razu po zakupie używa chmury od Microsoftu i przesyła nasze dane do sieci. Korzystając z telefonów z Androidem, możemy zezwolić na tworzenie automatycznych kopii w Google Drive. Flagowce marki Samsung też mają swoją chmurę, z którą automatycznie integrują zawartość urządzenia. I tak jak rozumiem, że chcesz mieć kopie zapasowe najważniejszych zdjęć lub dokumentów, tak już trzymanie na chmurze wszystkiego jak leci, jest zwykłym marnotrawstwem energii. Dlatego dbaj o porządek nie tylko w szafach, ale też na wirtualnych półkach.
6. Posprzątaj media społecznościowe
Jak wyglądają twoje konta na mediach społecznościowych? Pełne starych wpisów, zdjęć, których się wstydzisz, udostępnień memów? Jeśli tak – zrób porządek i usuń wszystkie stare wpisy, komentarze, zdjęcia, publikacje i tak dalej. Powód? Taki jak zawsze – ekologiczny Internet jest tak daleko, jak daleko sięga twój najstarszy wpis na Facebooku.
7. Pytaj konkretnie
Google prawdę ci powie… Ale ilu prób potrzebujesz, by znaleźć prawidłową odpowiedź na zapytanie? Tymczasem jedno zapytanie w tej znanej przeglądarce generuje około 7 gramów dwutlenku węgla! Jeśli dokładnie nie przemyślisz pytania i będziesz co chwilę je poprawiać – liczba ta urośnie w zastraszającym tempie. Algorytmy przeszukujące Internet są bardzo złożone i ich uruchomienie na potrzeby jednego zapytania jest niezwykle energochłonne. Dlatego mów (i pytaj!) mniej, a konkretniej. Wszystkim to wyjdzie na lepsze.
A jeśli szukasz wyszukiwarki, która pokaże ci nowy lepszy standard życia online, przetestuj Ecosia. Dzięki Ecosia ekologiczny Internet jest coraz bliżej! Wyszukiwarka przeznacza przychody z reklam na sadzenie drzew. Można korzystać z dobrodziejstw Internetu i jednocześnie czynić świat lepszym miejscem? Można!
8. Ogranicz scrollowanie
Przewijanie mediów społecznościowych uzależnia. Wie to każdy, kto „scrollując” Facebooka lub Instagrama nagle zorientował się, że minęła godzina, a nie kilka minut. Scrollowanie jest niezdrowe nie tylko dla planety, ale i dla nas. Na szczęście aplikacje coraz poważniej podchodzą do problemu uzależnień i na przykład Instagram skrywa opcję kontroli czasu spędzanego w aplikacji. Jeśli zatem ciężko ci zrezygnować z niekończącego się przewijania śmiesznych kotów i celebrytek – ustaw sobie limit czasowy. Na początek może 30 minut, zamiast godziny? A potem sam uznasz, co dalej.
9. Usuń stare konta
Każde twoje konto założone na internetowym portalu ma znaczenie. O ilu z nich już nie pamiętasz, nie korzystasz lub zgubiłeś hasła… A czym są nieaktywne konta, jeśli nie nadmiarowymi danymi na serwerach? Usuń je i miej problem z głowy! Porządki podwójnie wyjdą ci na dobre – nie tylko zadbasz o planetę, ale też ograniczysz ryzyko związane z atakiem hakerskim. Takie zapomniane konta są ogromną pokusą dla hakerów, zwłaszcza gdy na każdym z nich stosujesz to samo hasło.
Ekologiczny Internet to przyszłość
Naprawa planety nie jest łatwym zadaniem, a czasu mamy coraz mniej. Jednak każdy z nas może przyczynić się do poprawy sytuacji. Małe gesty wiele mogą! Zwracaj uwagę na swoje zachowania w Internecie. To łatwe, a może wiele zmienić.