Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
20 kwietnia 2021

Facebook to dinozaur! Wywiad z Anną Ledwoń, specjalistką od social media

Social media zmieniły nasze życie. Ale czy na lepsze? O ich wpływie na codzienne życie i narzędziach, które ułatwiają korzystanie z Facebooka i Instagrama, rozmawiam z Anną Ledwoń, co-founderką i dyrektorem kreatywnym w agencji More Bananas, a także szkoleniowcem i specjalistką od mediów społecznościowych.

Social media zmieniły nasze życie. Ale czy na lepsze? O ich wpływie na codzienne życie i narzędziach, które ułatwiają korzystanie z Facebooka i Instagrama, rozmawiam z Anną Ledwoń, co-founderką i dyrektorem kreatywnym w agencji More Bananas, a także szkoleniowcem i specjalistką od mediów społecznościowych.

Za co kochasz social media?

Zdecydowanie za brak granic i brak barier. Możliwość dotarcia do każdej możliwej wiedzy, człowieka czy inspiracji w dowolnym momencie. Instant wiedza na wyciągnięcie ręki. Dodatkowo interakcje międzyludzkie, możliwość znalezienie nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach, leadów biznesowych czy możliwości do rozwoju. Ponadto, to moja praca. Dzięki social media zarabiam.

A za co ich nienawidzisz?

Zdecydowanie za brak granic i brak barier. Ale to nie kwestia społecznościówek jako takich. To narzędzie, które ludzie dostali do rąk. Niezależnie od narzędzia byli tacy sami. 

Dodatkowo: sztuczność, fake newsy, deep fakes… Z drugiej strony mnie udaje się przed tym bronić. Ale to kwestia posiadanej wiedzy. Do edukacji z zakresu odpowiedzialnego korzystania z mediów społecznościowych niestety jeszcze daleka droga przed nami. 

Mam również problem z zamykaniem nas „w bańkach”. Social media często przez to polaryzują społeczności i zamykają w określonych grupach. Świadomość tego, że tak jest, otwiera na nowe, inne, często dla nas „dziwne” poglądy. Pytanie jedynie, czy sam człowiek chce na to się otworzyć. 

W jednym z wywiadów wyczytałam, że jesteś fanką Last.fm. Bardzo „vintage”! Jakie jeszcze mniej znane lub zapomniane social media uważasz za warte uwagi?

Ha, tak. Jestem ogromną fanką Last.fm. Być może ze względu na totalnego bzika związanego z muzyką. Ceniłam sobie również już niestety nieistniejące soup.io, dla którego zastępstwo znalazłam na https://loforo.com/.

Można powiedzieć, że Facebook, to również dinozaur. Z drugiej strony Facebook jako grupa, czyli Instagram, WhatsApp, Oculus itd. to czołówka technologiczna, która sprawia, że przyszłość jest dziś. 

Twitter, Pinterest, LinkedIn, to też poniekąd jedne ze starszych mediów społecznościowych, ale również nadal albo ponownie w mainstreamie. 

Obserwuję natomiast w napięciu i zainteresowaniu to, co dzieje się ze Snapchatem. To niekwestionowany król, jeżeli chodzi o wykorzystanie AR (Augmented Reality, czyli Rozszerzona Rzeczywistość). Wciąż znajduje się w pierwszej dziesiątce najczęściej wykorzystywanych social media, tak w Polsce, jak i na świecie. I myślę, że zdecydowanie będzie o nim coraz głośniej. 

Kiedyś, by „zostać influencerem” na Instagramie, wystarczył… Instagram. Teraz, by korzystać z narzędzi, jakimi są media społecznościowe, potrzebujemy kolejnych narzędzi wspomagających… Aplikacje do obróbki zdjęć, do zarządzania kanałem, do hashtagów – tego jest ogrom! Używasz? Lubisz? Które polecasz?

Tak, oczywiście, że używam i mam kilkadziesiąt które mogę polecić. Ale może wymienię po jednej z każdej kategorii. 

Do zarządzania sobą w czasie i zarządzania projektami: Todoist prywatnie oraz zespołowo ASANa

Planowanie treści: po prostu Excel, ale ten od Google, w chmurze, gdzie tworzę kalendarze contentowe. 

Obróbka zdjęć: Lightroom mobile na gotowych presetach.

Do doboru i badania efektywności hasztagów: IQHashtags.

Zarządzanie treściami na Twitterze: Tweetdeck.

Łączenie kilku komunikatorów w jednym miejscu ułatwia Franz.

Planowanie siatki zdjęć na Instagramie: Unum.

Do sprawdzenia, czy na pewno napisałaś coś jasno i prosto: jasnopis.pl.

A do tworzenia Instagram Stories: najczęściej Story ART.

W kontekście tworzenia grafik do praktycznie wszystkich social media zdecydowanie wygrywa CANVA

A jak się do mnie zgłosisz, to chętnie podeślę Ci całą listę narzędzi w Excelu. Albo Waszym czytelnikom! Piszcie do mnie na LinkedIn (Anna Ledwoń-Blacha) lub na Instagramie (@ledwoledwo).

A jak sądzisz, czy jest szansa, że kiedyś wrócimy do takiego „łatwego i przyjemnego” używania mediów społecznościowych, czy raczej trend jest w kierunku coraz większej profesjonalizacji i zarządzania każdym detalem za pomocą aplikacji zewnętrznych?

Wszystko idzie w stronę technologii immersyjnych i bezpośredniego transferu przeżyć oraz użytkowania aplikacji czy w ogóle Internetu bezdotykowo. Ciężko powiedzieć, czy to będzie „łatwe i przyjemne” – raczej tak. 

A co do bliższej przyszłości: sam trend na Instagramie na naturalność i ciałonormatywność, czy powstanie głosowych aplikacji typu Clubhouse wskazuje, że jesteśmy już zmęczeni sztucznością i perfekcją. 

W dokumencie „Fake Famous” dostępnym na HBO oglądamy eksperyment, w którym grupka ludzi za pomocą pieniędzy i botów zyskuje sławę na Instagramie. Wszystko po to, by zadać pytanie: „czym jest sława na Instagramie”. A czym dla ciebie, influencerki i specjalistki od social mediów, ona jest?

Sława na Instagramie? Szczerze, nigdy nie operują takim pojęciem. I jak dla mnie jest trochę archaiczne i nie oddaje dzisiejszych czasów i technologii, z jakich korzystamy oraz w jaki sposób korzystamy. Wolałabym mówić raczej o sile wpływu – tak komercyjnego, jak i społecznego. Zresztą stąd sama nazwa influencer. 

I cóż, można być „sławnym” i posiadać miliony obserwujących na Instagramie, jednocześnie nie wpływając w żaden sposób na swoich odbiorców. Sławę zostawmy celebrytom. „Influence” niech będzie pojęciem wykorzystywanym w sieci. 

Guilty pleasure „Emily w Paryżu”, serial Netflixa, również pokazuje, że aby być sławnym w social mediach, wystarczy zrobić kilka uśmiechniętych zdjęć. Rozmawiając z ludźmi o swojej aktywności w social mediach, też często się spotykam z takim myśleniem. A jak naprawdę wygląda praca w mediach społecznościowych?

Ha, to zdecydowanie również moje „guilty pleasure”! Z drugiej strony również dość „odklejone” od rzeczywistości i dzisiejszych czasów. Gdzie karierę zawodową można zrobić „na kliknięcie, przypadek i szczęście”, a kobieta nadal jest stereotypową kobietą, dość niestety uprzedmiotowioną w tym serialu. 

Media społecznościowe to znajomość narzędzi i dynamicznie zmieniającego się środowiska social media. To umiejętności miękkie, duża komunikatywność, niejednokrotnie aspekty psychologiczne, socjologiczne, a przede wszystkim podstawy marketingu. Inaczej budujemy kolosa na glinianych nogach, który nie ma szansy na przetrwanie. 

Ty oraz wiele influencerek z nurtów #bodypositivity czy #humanfirst wykorzystuje media społecznościowe, by zmieniać ten świat na lepszy. Ale czy to w ogóle możliwe? Jak informacja w Internecie, której poświęcimy kilka sekund uwagi, ma uczynić nasze życie offline lepszym?

Ja w dalszym ciągu nie uważam się za influencerkę! Chociaż w kontekście samej definicji, nano-influencerką jestem. To temat długi i szeroki i obawiam się, że spłycanie go tutaj może przynieść więcej szkody niż pożytku. Ale próbując: jasne, social media potrafią negatywnie wpływać na nasze życie. I wpływają. Mamy do czynienia z depresją, samobójstwami, złą samooceną, hejtem – do których media społecznościowe dołożyły cegiełkę. 

Z drugiej strony, to właśnie sieci społecznościowe niejednokrotnie pomogły ludziom przetrwać pandemię (psychicznie: umożliwiając kontakt z ludźmi czy biznesowo: pozwalając na sprzedaż produktów i usług). To w mediach społecznościowych wirusowo rozchodzą się ważne tematy jak ekologia, zmiany klimatyczne, normalizacja, feminizm i tak dalej. To również w mediach społecznościowych potrafimy się zrzeszyć i zebrać miliony na leczenie czy schronisko dla psów. Warto przeczytać między innymi książki Malcolma Gladwella o sile społeczności. I o punktach przełomowych. 

To również dzięki mediom społecznościowym wiedzieliśmy między innymi co dzieje się w strefach wojny, podczas rewolucji czy mogliśmy bezpiecznie umawiać się na protesty (Telegram). 

Czy w ogóle istnieje jeszcze granica między życiem online a życiem offline?

Odpowiem krótko: tak! Jest work life-balance i jest online-offline balance. Jednak będzie się on coraz bardziej zacierał, szczególnie w kontekście AR-u czy sterowania głosem lub myślą (nad czym już pracuje, chociażby Facebook). Czy to źle? Szczerze: nie wiem. Jesteśmy ludźmi z innej epoki. I nie rozumiemy, nie czujemy przyszłości. Tutaj zdecydowanie warto zapoznać się z esejami Jacka Dukaja zebranymi w książce „Popiśmie”. 

Na koniec powiedz mi, o jakich mediach społecznościowych marzysz. Wierzę, że wypowiedzenie marzenia na głos jest pierwszym krokiem do jego spełnienia!

Nie marzę o mediach społecznościowych. Idealistycznie marzę o ludziach, którzy są moralni, uczciwi, empatyczni i etyczni. Tyle wystarczy. Tak w świecie offline, jak i online. 

Chcesz więcej? Przeczytaj też rozmowę z Agnieszką Hyży o wyścigu technologicznym!

Chcesz poznać Anię? Zajrzyj na jej media społecznościowe:
https://www.linkedin.com/in/annaledwon/
https://www.facebook.com/anna.ledwon
https://www.instagram.com/ledwoledwo/
https://twitter.com/ledwoledwo
https://www.facebook.com/ledwoledwo

Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon