Termowizyjne mapy przestrzenne lub inaczej mapy termiczne pozwalają na dokładne zlokalizowanie miejsc, które generują straty ciepła. To duży plus dla przedsiębiorstw ciepłowniczych, ponieważ mogą one zlokalizować awarię. Dla samorządów, spółdzielni i wspólnot, ponieważ mogą zdecydować, które budynki poddać termoizolacji. Dla mieszkańców są ciekawym narzędziem do oceny stanu własnych nieruchomości.
Mapy termiczne w nowym wymiarze
Tymczasem na świecie dzięki tej technologii poszukuje się producentów narkotyków, przemytników czy prześwietla podejrzane działania wielkich korporacji. Satelity drony i helikoptery non stop monitorują ogromne obszary, dostarczając niezliczoną ilość danych dla służb. Czy w Polsce tego typu mapy także posłużą do zwalczania przestępczości? To się okaże wkrótce.
Zobacz również:
Prąd drożeje i drożeje. Czy własna produkcja energii jest rozwiązaniem?
Metadane: dane o danych, dzięki którym każdy z nas może być Sherlockiem Holmesem Internetu
O jedno spojrzenie za daleko, czyli po co robotom oczy?
Do niedawna takie mapy tworzone były głównie z wykorzystaniem technologii satelitarnej czy też dronów. Głównym problemem w przypadku analizy satelitarnej była słaba rozdzielczość i jakość map. Wiele firm w takim przypadku wykorzystywało między innymi uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję. Poza tym mapy te były tworzone w technologii 2D. Od kilku dni w Polsce funkcjonuje termiczna mapa (pierwsza w naszym kraju i prawdopodobnie w Europie) w trójwymiarze.
Termoizolacja albo koszty
Jeszcze kilka miesięcy temu regionalne media z Pomorza za sprawą publikacji przedsiębiorstwa OPEC – (Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej) informowały o planowanych nalotach samolotowych. Oczywiście chodziło o naloty, w wyniku których powstały mapy termowizyjne budynków i sieci ciepłowniczej. Po 7 miesiącach od rozpoczęcia projektu mieszkańcy Gdyni, Rumi, Redy i Wejherowa mają dostęp do aplikacji pod adresem termalne.obliview.com. Mogą dzięki niej sprawdzić m.in., jak pod względem termoizolacyjnym wygląda ich dom na tle innych budynków w mieście. Za stworzenie filmów odpowiedzialna była firma MGGP Aero z Tarnowa.
O uruchomieniu projektu poinformował na portalu Facebook Konrad Klepacki z OPEC, jeden z pomysłodawców projektu. – Od dziś każdy w tych miastach może w 3D obejrzeć swój dom, sprawdzić, czy ucieka z niego ciepło i porównać się z sąsiednimi budynkami. Uciekające z budynku ciepło to nie tylko większe rachunki za ogrzewanie, ale też większe emisje CO2. Co oczywiście przekłada się na klimat. Teraz na poziomie tak firm ciepłowniczych, jak i samorządów miast pracujemy, by uruchomić program termoizolacji budynków, zaczynając od tych, które najbardziej tego potrzebują – zaznaczył Klepacki.
Mapy termiczne – mieszkańcy dostają impuls
Głównym celem stworzenia map jest niewątpliwie możliwość wykrycia awarii na sieci ciepłowniczej lub ewentualnych strat wynikających z utraty ciepła. Dzięki temu przedsiębiorstwa ciepłownicze mogą łatwiej zlokalizować, w których częściach sieci strat są najwyższe i zapobiegać takimi sytuacjom. Jak poinformował nas Konrad Klepacki, dzięki mapie przedsiębiorstwo OPEC już zlokalizowało kilka takich zdarzeń, wspierając się jednocześnie własną infrastruktura pomiarową.
Poza wsparciem dla ciepłowni innowacyjne mapy umożliwiają zlokalizowanie miejsc strat ciepła w publicznych i prywatnych budynkach. Oczywiście samo wskazanie na mapie, że dom Kowalskiego ma straty ciepła a dom jego sąsiada nie, niczego nie przesądza. Daje natomiast impuls do dokładnego pomiaru stanu termoizolacyjnego budynku, aby stwierdzić, czy straty ciepła nie są zbyt duże. Te bowiem przekładają się przecież na konkretne pieniądze w portfelu mieszkańca miasta. Co więcej, dzięki technologii 3D można sprawdzić dokładnie która ściana budynku generuje straty, co w przypadku map 2D do tej pory było niemalże niemożliwe.
Wiele plusów, ale to początek drogi
Jak poinformował nas Konrad Klepacki, mapy stworzone dla OPEC dają jeszcze jedną, ważną wartość użytkową. Dzięki nim można poszukiwać miejsc idealnych pod wykorzystanie pomp ciepła na terenie miasta. W przyszłości termiczne ortofotomapy będą mogły zostać częścią systemu wspierającego obywateli miast w decyzji dot. termoizolacji czy wykorzystania innych form oszczędzania ciepła. Być może powstanie aplikacja, która pozwoli nie tylko ocenić stan termoizolacji, ale też zaproponować wdrożenie odpowiednich działań zapobiegających utracie ciepłą.
Oczywiście mapy te nie są pozbawione pewnych mankamentów. Naloty samolotem wyposażony w kamerę termowizyjną dokonane zostały w marcu, w ujemnej temperaturze. Odbywało się to przy pewnym wietrze, co z pewnością nie wpływało pozytywnie na jakość tworzenia mapy. Warto zauważyć, że wiatr wiejący z jednej strony może chłodzić część budynku i na mapie termicznej będzie to widoczne.
Mapy termiczne – inwestycja warta zachodu
Dlatego trudno też brać za pewnik, że każdy kolor czerwony na mapie termicznej wskazuje fatalny stan termoizolacji. Daje on jedynie wskazówkę, że pozostałe budynki w danym obszarze radzą sobie z tym lepiej. Dodatkowo mapy tego typu wykonuje się raz na 2-3 lata, zatem budynek, który zostanie docieplony np. do 2024 roku, może cechować brak aktualności w porównaniu do widoku na mapie.
Jednocześnie nie wolno zapominać, że dzięki danym pozyskanym z przeprowadzenia projektu, w przyszłości samorządy będą mogły znacznie zredukować straty ciepła, co pozwoli np. na redukcję gazów cieplarnianych, a także wpłynie na oszczędności, które znajdą swoje odzwierciedlenie w rachunkach za ciepło i w inwestycjach promujących rozwiązania nieemisyjne w energetyce.
Termiczny ‘”wielki brat” coraz częściej patrzy
Tworzenie ortofotomap termicznych i innych map przestrzennych od lat na świecie jest bardzo mocno rozwijane. Pomijając agencje wywiadowcze coraz więcej państw i organizacji chce wiedzieć co dzieje się na ich terenie. A ciepło daje taką możliwość.
Oczywiście może ono wskazywać na słabą termoizolację i starty energii. Może też pokazywać prawdziwe i nie zgłoszone godziny pracy w fabryce lub kopalni. Dzięki temu państwo wie, czy w danym regionie jest np. przestrzegane prawo pracy, a może w jakimś miejscu mamy do czynienia z nielegalnym wydobyciem.
Służby też lubią „termiczne naloty”
Co więcej, mapy termiczne pozwalają śledzić spalanie gazu ziemnego lub emisje odpadów z rafinerii. Ponadto dzięki wykorzystaniu uczenia maszynowego, które znacznie usprawnia działanie kamer termowizyjnych, nawet z rozdzielczością od 3 do 4 metrów jesteśmy w stanie oszacować frekwencję na imprezach plenerowych czy koncentrację wojsk podczas działań wojennych. Warto dodać, że działanie kamer termowizyjnych nie jest uzależnione od pory dnia.
Innym ciekawym przykładem wykorzystania kamer termicznych jest… poszukiwanie producentów narkotyków. Po pierwsze na takiej mapie łatwo rozpoznać miejsca, gdzie w pełnej głuszy, w środku pola nagle znajduje się bardzo duże źródło ciepła. Może ono wskazywać oczywiście na szklarnię z pomidorami czy też inne urządzenia rolnicze. Jednak tego typu anomalie na terenach leśnych, nieużytkach czy też ogródkach działkowych mogą być zastanawiające.
Po publikacji pomorskiej mapy dla OPEC pojawiły się już pierwsze wskazania, gdzie tego typu podejrzane miejsca mogą się znajdować. Co ciekawe w ten właśnie sposób plantacji marihuany czy fabryk narkotyków poszukują służby w USA, Meksyku czy Kolumbii. Helikoptery z kamerami termicznymi przemierzają tereny pustynne czy leśne w poszukiwaniu „źródeł mocy”. Rozwiązania oparte o wykorzystanie energii elektrycznej nie są skuteczne, ze względu na wykorzystywanie przez przestępców generatorów prądu.
Przyszłość rysuje się w ciepłych i zimnych barwach
Jaka przyszłość czeka mapy termiczne? Z pewnością potrzeba większej pewności co do ich skuteczności. Nie wystarczy wysłać samolotu a kamerą termowizyjną, aby zebrać wszystkie dane. Pozyskane informacje muszą być odpowiednio przetworzone. Muszą zawierać dodatkowe bazy danych, aby w czasie rzeczywistym informować służby, organizacje czy też obywateli o odpowiednich sytuacjach, czy zdarzeniach. Bez analiz z wykorzystaniem uczenia maszynowego nie uda się uniknąć błędów i pomyłek. Te przecież będą generować dodatkowe koszty.
Należy też spojrzeć w przyszłość. Aktualizacja map co 2-3 lata może wydawać się słuszna z punktu widzenia przedsiębiorstw ciepłowniczych, ale dla klimatu wsparciem będzie niewątpliwie monitoring prowadzony częściej. Dlatego trudno sobie wyobrazić, że za „naloty termiczne” będą odpowiadały odpowiednio przystosowane do tego samoloty. Przyszłość analizy termicznej wielkich obszarów należy do satelitów i dronów, bo te będą mogły obejmować coraz większy obszar, a przy wykorzystaniu odpowiedniej technologii mapy będą czytelniejsze. Dostarczając jednocześnie ogromną liczbę dodatkowych informacji.