Czy w XXI wieku, w erze smartfonów, Internetu 5G, sztucznej inteligencji i robotyzacji, naprawdę musieliśmy w środku zimy wysłać kilka milionów emerytów do kolejek, żeby zapisywali się na szczepienie na Covid-19 „na zeszyt”? Dlaczego nikt w rządzie nie pomyślał o prostym systemie informatycznym, który by automatycznie zapisywał i kolejkował seniorów w oparciu o ich PESEL, miejsce zamieszkania i liczbę dostępnych slotów w okolicznych punktach szczepień? I dlaczego nikt nie zaprzągł sztucznej inteligencji, by pomogła w wytypowaniu tych naj-najbardziej potrzebujących? Oto jak powinien wyglądać system zapisywania seniorów – a może wszystkich nas? – na szczepienia przeciwko Covid-19
Zaczynają się szczepienia najstarszych Polaków na Covid-19. To będzie pierwszy prawdziwy test sprawności Narodowego Programu Szczepień, który do tej pory był w fazie pilotażowej – szczepiono głównie lekarzy i pracowników systemu ochrony zdrowia (czyli to szczepionka przyjeżdżała do „klienta” w szpitalach, przychodniach).
Od strony logistycznej było to mniej złożone zadanie, niż obsługa pacjentów przychodzących do kilku tysięcy punktów szczepień. Proces szczepienia przypomina przecież wyścig z czasem (szczepionka ma ograniczoną żywotność). Trzeba czasowo zgrać wizytę pacjenta, kwalifikację do szczepienia, obsługę pielęgniarską, samo szczepienie i obserwację pacjenta.
XXI wiek, kolejki jak po cukier za komuny i… zapisy „na zeszyt”
Patrząc na to, jak fatalnie jest urządzony system zapisywania się na szczepienia, można mieć obawy o to, czy same szczepienia pójdą sprawnie. Jeśli w XXI wieku starsi ludzie po kilka godzin stoją w kolejce, żeby się zapisać na szczepienie, a ważnym elementem programu są „zapisy na zeszyt”… Witajcie w latach 80-tych i w gospodarce niedoboru.
Czytaj też: Trzy absurdy systemu zapisów na szczepienie na Covid-19
Owszem, jest też centralna infolinia (niewydolna), jest też możliwość zapisania się na szczepienie przez Internet (ale trzeba mieć komputer, adres e-mail, a ewentualnie też konto bankowe z dostępem przez Internet). Dla wielu seniorów oznacza to tyle, że i tak domyślnym sposobem jest stara, dobra kolejka do przychodni.
Operacja zapisów na szczepienia pokazuje jak na dłoni nędzny stan informatyzacji państwa. Niewielkim nakładem sił i środków, łącząc ze sobą kilka baz danych i dokładając proste algorytmy (a w wariancie optymistycznym może i jakieś elementy sztucznej inteligencji), można byłoby w ogóle nie dopuścić do tworzenia się kolejek przez przychodniami.
Zaproszenie na szczepienie listem z ZUS?
Cóż stało na przeszkodzie, żeby kilka miesięcy temu pomyśleć o systemie informatycznym przydzielającym odgórnie poszczególnych obywateli do konkretnych punktów szczepień w konkretnych datach? System kolejkowałby seniorów po numerach PESEL, od najstarszych do najmłodszych, przydzielając tym najstarszym w pierwszej kolejności najbliższe terminy i najbardziej dogodne punkty szczepienia.
Połączenie dwóch baz danych – o pacjentach oraz o dostępnych slotach (liczbie szczepionek) w konkretnych dniach i w konkretnych miejscach szczepień – pozwoliłoby utworzyć centralny rejestr pacjentów i skolejkować ich według przyjętych z góry kryteriów.
Zobacz też: Kalkulator kolejki szczepionkowej
Może nie byłoby to tak wygodne, jak możliwość wyboru daty i miejsca przez pacjenta, ale po pierwsze mówimy o emerytach (nie mających zwykle bieżących zobowiązań zawodowych), a po drugie i tak wybór jest iluzją, bo emeryci chodzą od przychodni do przychodni poszukując wolnych miejsc.
Zapytacie: przydział przydziałem, ale jak potem zawiadomić emeryta o tym, że ma się stawić w danym dniu w takim-a-takim miejscu, żeby przyjąć szczepionkę?
Cóż, można byłoby zastosować „potrójne krycie”. Po pierwsze wysłać e-mail do tych emerytów, którzy e-mail podali w którejś z państwowych baz danych. Po drugie wysłać SMS-a do tych emerytów, którzy podali numer telefonu komórkowego. Po trzecie zaś wysłać list (operatorem takiej wysyłki mógłby być ZUS) z informacją o przydzielonym terminie szczepienia.
Czytaj też: Szczepionka na Covid-19, czyli cud nowoczesnych technologii. Ale czy ludzkość zdąży?
Czytaj też: Będzie cyfrowy paszport dla tych, którzy zaszczepili się na Covid-19? Jak będzie działał?
Chcesz się zaszczepić? Potwierdź wizytę
No dobra, a jeśli dany senior nie chce się szczepić? Akcja jest dobrowolna, więc jeśli zgłosiłoby się np. 70% osób z kolejki, to straty w postaci zmarnowanych szczepionek byłyby spore.
Ale i na to jest metoda. W ramach „potrójnego krycia”, czyli przekazania seniorowi trzema drogami informacji o szczepieniu, państwo oczekiwałoby kontaktu zwrotnego, czyli potwierdzenia zapisu. Taka prośba – a nawet żądanie – powinno znaleźć się w korespondencji do seniora.
A więc – każdy, do kogo dotrze korespondencja z przyznaną datą szczepienia i terminem, ma tydzień na to, żeby potwierdzić chęć szczepienia. Jeśli tego nie zrobi, termin mu przepada i wraca do puli. W jaki sposób pacjent ma potwierdzić, że się stawi? Odesłać SMS-a, odesłać list albo zadzwonić na infolinię.
Proste? Proste. System informatyczny przydziela miejsca, informuje z wyprzedzeniem pacjentów, pacjenci potwierdzają albo nie, a zwolnione miejsca są przydzielane w „drugiej rundzie” kolejnym grupom pacjentów.
Czy w XXI wieku, erze gospodarki elektronicznej, naprawdę nie można byłoby zorganizować zapisów na szczepienia dla seniorów w sposób elektroniczny? Skoro już nie udało się założyć każdemu Polakowi Profilu Zaufanego, to można byłoby przynajmniej wykorzystać bazy danych.
Czytaj też: Obawiasz się szczepienia? Jeśli coś pójdzie nie tak, możesz dostać nawet 100.000 zł odszkodowania
Czytaj też: Dziś boimy się aplikacji Stop-Covid, jutro będziemy się bać szczepionek? Technologia może pomóc, ale…
Sztuczna inteligencja na szczepienie?
To oczywiście wariant minimum. Tak naprawdę tego rodzaju przedsięwzięcie jest idealne, by zaprząc do planowania szczepień sztuczną inteligencję. Dlaczego system nie mógłby „uczyć się” w trakcie całego procesu albo dodatkowo szacować ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19 u potencjalnego pacjenta w oparciu o dane, które są dostępne na jego temat? I uwzględniać ten parametr w kolejkowaniu pacjentów?
Chwaliłem jakiś czas temu ludzi odpowiedzialnych w rządzie za cyfryzację za to, że już właściwie wszystkie najważniejsze dokumenty są dostępne w aplikacji mObywatel. A więc, że można właściwie wyjść już z domu bez portfela i bez fizycznych dokumentów.
Mamy Konto Pacjenta, mamy też system elektronicznych recept. Mamy Profil Zaufany, czyli możliwość potwierdzania tożsamości w urzędach za pomocą loginu i hasła do konta bankowego. Powoli wymieniamy nasze dowody osobiste na takie, które mogą działać także cyfrowo.
Czytaj więcej o Koncie Pacjenta: Lekarz zapisał mi e-receptę, wykupiłem ją przez SMS. Jak działa internetowe Konto Pacjenta? Sprawdzamy!
Czytaj poradnik: Profil Zaufany – Jak możesz go założyć i do czego może się przydać?
A mimo tego musieliśmy w środku zimy wysłać kilka milionów starszych ludzi do kolejek, nie mając w dodatku w pełni zintegrowanych baz danych (co powoduje, że wiele osób zapisuje się w różnych miejscach jednocześnie) i dopuszczając tak kompromitujące metody zapisów jak „na zeszyt”. Może warto wyciągnąć wnioski, żeby sytuacja nie powtórzyła się za rok?
Zdjęcie tytułowe: Magdalena Grajnert/RMF24.pl
Ja mogą panu redaktorowi odpowiedzieć co stało na przeszkodzie.
To, że przygotowanie zostały zaczęte kilka tygodni, a nie kilka miesięcy temu.
A decyzje były podejmowane kilka dni temu.
O żadnych skomplikowanych systemach nie mogło więc być mowy. A SI to już w ogóle mrzonka. Zresztą zupełnie niepotrzebna.
W zupełności wystarczyłoby rozładowanie kolejek przez wrzucanie do systemu kolejnych roczników mniejszymi paczkami. Najpierw 90+, 3 dni później 89, a potem codziennie (poza weekendami) jeden rocznik niżej. I gdy system się „przytyka” to odsuwamy dodanie kolejnego rocznika o kilka dni.
A co do kolejek – ludzie stali w nich na własne życzenie. Nam się udało przekonać matkę do internetu, a babcię do telefonu. I zadziałało, żadna nie stała na mrozie, obie są zapisane.
Zapewne tak właśnie sprawy się przdstawiają
Idealny system przecież już działa. Po wysłaniu SMSa w minutę już wszystko wiedziałem.(Nie umiesz wysłać SMSa? Poproś sąsiadkę lub wnuczka.) Wiem gdzie i kiedy mam się szczepić. Problem nie leży w systemie informatyczny. Problem w tym że najbliższe szczepienie jest o 7:45 – 31 marca i by tam być muszę jechać 36km w jedną stronę. Nie mam samochodu. Muszę jechać autobusem, potem posiągiem, potem jeszcze raz autobusem a mam 75 lat.No i drugi problem. System informatyczny jednego nie zmieni. Moi równolatkowie i tak wolą iść do przychodni i czekać w nocy.
… a i jeszcze jedno. Jeśli nie zaakceptujesz terminu i miejsca zaproponowanego (wysyłając zwrotnie smsem słowo „NIE”) to system wysyła jako alternatywę to samo miejsce i czas szczepienia co wcześniej. A gdy i tego nie zaakceptujesz to otrzymasz trzecią propozycję z tymi samymi danymi i tak w kółko…