Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
7 godzin temu

Robotaxi już na drogach. Gdzie i kiedy będzie można z nich korzystać?

Autonomiczne taksówki, czyli taksówki bez kierowcy, wychodzą na kluczowych rynkach z fazy testów. W ciągu kilku lat staną się częścią wielkomiejskiej mobilności. Jest jednak jeszcze kilka przeszkód do pokonania.

Pojazdy autonomiczne tzw. poziomu L4 według klasyfikacji organizacji SAE International to taksówki (robotaxi) i samochody ciężarowe, które mogą poruszać się bez kierowcy na zdefiniowanych obszarach. Robotaxi zakończyły w USA i Chinach etap testów i wyjeżdżają na drogi, a do roku 2030 wejdą w fazę komercjalizacji. Światowe Forum Ekonomiczne i firma konsultingowa BCG przewidują, że w 2035 roku ich floty będą dostępne w 40-80 światowych metropoliach. Pięć kluczowych czynników będzie wpływać na rozwój tego rynku:

  • zaufanie i zainteresowanie konsumentów,
  • prognozowane ceny i ich wpływ na popyt,
  • przeszkody technologiczne i ramy czasowe ich pokonania,
  • status regulacyjny i przewidywane zmiany regulacyjne,
  • rozwój wspierających ekosystemów.

Liderzy w USA

Pierwszą firmą, która uruchomiła usługę całkowicie autonomicznych pojazdów w 2020 roku, był Waymo, za którą stoi Alphabet, czyli, upraszczając, Google. Stało się to w amerykańskim Phoenix. Od tamtego czasu usługa robotaxi pojawiła się też w Los Angeles, Austin i San Francisco.

To usługi przewozowe oparte o aplikację, jakie oferuje Uber czy Lyft, tyle że bez kierowcy. Firma posiada ponad 1500 autonomicznych pojazdów, a w ciągu roku ma być ich o 2 tys. więcej. Inni gracze w USA wycofali się z rynku. W zeszłym roku zrobił to General Motors, który wstrzymał inwestycje w pojazd Cruise po wydaniu 10 mld dolarów, uznając, że koszty skalowania będą zbyt wysokie. Z kolei Motional wstrzymał współpracę dot. robotaxi z Uberem i Lyftem twierdząc, ze koszty jednostkowe robotaksówek będą zbyt duże.

Jednak liderzy tradycyjnych przewozów szukają nowych możliwości, obawiając się, że proliferacja robotaxi wypchnie ich z rynku. Dlatego Uber znalazł nowego partnera w postaci startupu May Mobility i twierdzi, że pierwsze robotaksówki uruchomi jeszcze w tym roku w mieście Arlington w Teksasie. Tymczasem Elon Musk zapowiedział wdrożenie konkurencyjnych przewozów w Austin, San Francisco i Los Angeles.

Nie przegap najważniejszych trendów w technologiach!
Zarejestruj się, by otrzymywać nasz newsletter!

Chińscy potentaci robotaxi

Najpoważniejszymi konkurentami firm z USA są gracze chińscy. Chodzi przede wszystkim o Pony.ai i WeRide, które notowane są na amerykańskiej giełdzie i wspierane przez inwestorów, w tym Nvidię i Toyotę. Dzięki partnerstwom z Uberem rozwijają się w Europie (Francja) i na Bliskim Wschodzie (Emiraty Arabskie) oraz Singapurze. Obie firmy uzyskały już pozwolenia na testy w USA.

Pony.ai ma bardzo dobre notowania analityków giełdowych, którzy prognozują wzrost cen jego akcji nawet o 40 proc. Firma wprowadza robotaksówki na rynek Shenzen i docelowo planuje ich mieć w mieście około 1000. Współpracuje z największym lokalnym operatorem przewozów Xihu Group i chińskim gigantem technologicznym Tencent.

Z kolej WeRide, który otrzymał od Ubera zastrzyk kapitałowy, planuje ekspansję w 15 światowych metropoliach. W pierwszym kwartale bieżącego roku zamierza posiadać flotę 1200 autonomicznych taksówek. Jeśli plany rozwojowe się powiodą, firma może osiągnąć rentowność za dwa lata.

Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jednego gracza z Państwa Środka. To również gigant technologiczny – Baidu czyli odpowiednik Google’a. Potentat ogłosił, że jego robotaxi Apollo Go wykonał ponad 11 milionów przejazdów, przewyższając zgłoszone 10 milionów przez Waymo. Firma przeprowadza testy w Hongkongu i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a według Reutersa planuje także ekspansję w Szwajcarii i Turcji. W samych Chinach przynajmniej 15 aglomeracji wydało już zgody na dopuszczenie autonomicznych pojazdów do ruchu.

Czytaj też: Uber, Bolt i FreeNow już teraz w jednej aplikacji: Bliq wchodzi do Polski. Co to zmienia na rynku i… czy to początek wojny cenowej?

Śmiałe prognozy

Według prognoz Goldman Sachs globalny rynek robotaxi w 2030 roku ma osiągnąć wartość od 25 mld do 46 mld dolarów. Na całym świecie może być wtedy aż 2,5 miliona autonomicznych taksówek. Dekadę później globalna wartość sektora robotaxi osiągnąć może nawet bilion dolarów! W metropoliach może to być dużą motywacją do rezygnacji z prywatnych samochodów. W ten sposób korki mogą przestać być problemem.

Za pięć lat flota robotaxi w Chinach, według prognoz, wynieść ma milion aut, a w USA 500 tysięcy. W Państwie Środka miasta są gęściej zaludnione, co sprawia, że ​​robotaksówki wydają się idealnym rozwiązaniem i są bardziej uzasadnione od strony ekonomicznej.

Robotaksówki zmienią kształt miejskiego transportu?

Obecnie koszt przejazdu w USA za mile to ok. 35 centów (w porównaniu z 2 dolarami) zgodnie z danymi amerykańskiej firmy inwestycyjnej ARK. Chiński przemysł samochodowy i sektor przewozowy oferować będą konkurencyjne ceny na całym świecie dzięki dotacjom rządowym, kompleksowemu łańcuchowi dostaw i taniej sile roboczej, twierdzą analitycy. Jednak koszty będą spadać też w USA i Europie, nawet do 30-50 centów za milę! To uczyni robotaxi o 40–60 proc. tańszymi od tradycyjnych przejazdów na żądanie. Co oznacza, że sektor ten będzie się kurczył, a zatrudnienie zauważalnie spadnie.

Całkowity wpływ robotaksówek na kształt miejskiego transportu będzie w dużej mierze zależał od tego, czy będą one wykorzystywane do przewozów współdzielonych, czy prywatnych. Jeśli będą głównie obsługiwać pojedynczych pasażerów, liczba pustych mil wzrośnie, co obniży wykorzystanie pojazdów i nie zmniejszy korków – zwraca uwagę analiza od BCG. Robotaksówki muszą zostać zintegrowane z istniejącym transportem publicznym i raczej nie powinny go zastępować.

Tymczasem obecnie większość operatorów robotaxi nie uwzględnia współdzielonych przejazdów w swoich modelach biznesowych…

Nowe branże i ekosystemy

Powodzenie rozwoju nowej formy miejskiego transportu zależy od zbudowania zintegrowanego ekosystemu, który by go wspierał. Należy do niego kilku istotnych interesariuszy. To producenci aut dostosowanych do autonomicznej mobilności, jak wspomniana Tesla czy Hyundai, który już wyposaża (we współpracy z Waymo) swoje samochody w systemy jazdy autonomicznej, takie jak: lidary, sensory i kamery dostarczane przez firmy technologiczne. Kluczowe znaczenie będą mieć też właściciele i operatorzy flot pojazdów, którzy muszą inwestować w stacje ładowania, centra serwisowe i obsługę klienta. Muszą oni wdrożyć systemy monitorowania, bezpieczeństwa i optymalizacji ruchu robotaksówek.

Zadaniem miejskich zakładów użyteczności publicznej będzie natomiast zapewnienie synergii z innymi elementami miejskiej komunikacji, a także wyznaczenie miejsc parkingowych robotaxi i dostosowanie znaków drogowych do nowej kategorii pojazdów. Pod tym względem do światowej czołówki zaliczyć należy Dubai, Aby Dhabi i Arabię Saudyjską, które stawiają konkretne mierzalne cele związane z autonomicznym transportem. Ten pierwszy emirat deklaruje, że 25 proc. miejskiego transportu ma mieć formę autonomiczną do końca dekady, ten drugi chce to osiągnąć 10 lat później. W Arabii Saudyjskiej robotaksówki mają obsługiwać z kolei 15 proc. miejskich przewozów w 2030 roku.

Docelowo autonomiczna mobilność wpłynie poza taksówkami na wiele innych branż, obejmując w pierwszym rzędzie cały transport miejski (w tym autonomiczne autobusy, które testowane są w Singapurze), metro (dostępne już w Dubaju), dostawy towarów (głównie żywności do punktów handlowych), a także przygotowywany do wdrożenia autonomiczny transport długodystansowy kursujący między hubami na autostradach. Pojawią się z pewnością także nowe klasy inwestorów zainteresowanych nowymi segmentami rynki i instrumenty finansowe je wspierające.

Autor zdjęcia: NEOSiAM 2024+

Newsy
Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon