Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
3 dni temu

Polski rynek e-commerce spowolni? Tak przewiduje InPost

Czy polski rynek e-commerce spowolni w tym roku? Na to wygląda. Największy operator paczkomatów w Polsce czyli InPost spodziewa się, że jego wolumeny paczek wzrosną o kilka-kilkanaście procent. Ma to być i tak więcej niż na całym rynku. Po 20% wzroście w 2024 roku nie wygląda to za mocno.

Polski rynek e-commerce spowolni

W Polsce najprawdopodobniej odnotujemy spowolnienie wzrostu rynku e-commerce. InPost przewiduje, że jego wolumeny w naszym kraju wzrosną o wysokie kilka do kilkunastu procent, i że rynek wzrośnie jeszcze wolniej. Jest to z grubsza zgodne z przewidywaniami PwC, że polski rynek będzie rósł w najbliższych latach około 8% rocznie.

To oznacza istotne spowolnienie wzrostu – w zeszłym roku wolumen InPostu w Polsce wzrósł około 20%. Jednak w zeszłym roku na rynku bardzo rozpychał się chiński gigant e-commerce Temu, który szybko zaczął nadganiać dystans do lokalnego rywala, czyli Allegro. Wzrost Temu był napędzany nie tylko niskimi cenami, ale – jak wskazywał Mateusz Jeżyk z grupy Digitree – chiński gigant oferuje szeroki wybór produktów, w tym takich, których trudno szukać gdzie indziej. A to nie tylko odbierało udziały konkurentom, ale i napędzało rozwój rynku e-commerce. Na taki efekt w tym roku już nie możemy liczyć.

Otwarte pozostaje pytanie, czy InPostowi faktycznie uda się rosnąć szybciej niż rynek. Może być trudno – ekspansja paczkomatów konkurencji od pewnego czasu przekracza wzrost sieci spółki Rafała Brzoski. W 2024 roku liczba maszyn konkurencji (26,2 tysiąca) była większa niż sieć InPostu (25,3 tysiąca). Biorąc pod uwagę to, że nowych automatów w tym roku przybędzie 3 tysiące, a więc mniej niż w zeszłym roku, kiedy było to 3,3 tysiąca, to wydaje się, że konkurencja ma szanse rosnąć nie wolniej niż InPost.

Źródło: InPost

Oczywiście spółka Rafała Brzoski wciąż ma istotną przewagę pod względem wielkości paczkomatów – te są średnio niemal trzykrotnie większe niż u konkurencji. Ale i tu widzimy zmiany – przeciętna wielkość paczkomatu InPostu w ciągu ostatnich dwóch lat się zmniejszyła, co może świadczyć o tym, że spółka, wchodząc w lokalizacje z mniejszym „potencjałem paczkowym” po prostu stawia mniejsze maszyny.

Ekspansja przesuwa się na zagranicę

Spowolnienie wzrostu sieci InPostu w Polsce dziwić nie może – mieszkańcy wielu polskich miast widzą maszyny firmy niemal na każdym rogu i atrakcyjnych lokalizacji jest coraz mniej.

Inaczej jest na rynkach zagranicznych. Tam sieci spółki są o wiele mniejsze. Największa sieć paczkomatów jest w Wielkiej Brytanii i liczy nieco ponad 9 tysięcy paczkomatów. A więc niemal trzykrotnie mniej niż w Polsce, podczas gdy Wielka Brytania ma niemal dwukrotnie więcej ludności (68 mln) niż Polska.

Na innych rynkach paczkomatów jest jeszcze mniej. Jest to jednak – zwłaszcza we Francji, Hiszpanii i Beneluksie – częściowo kompensowane sporymi sieciami punktów odbioru i wysyłki paczek.

Niemniej ten brak skali działania widać w wynikach. O ile skorygowana branża EBITDA a więc miara rentowności wynosi przeszło 46% w Polsce, to na zachodzie Europy jest to zaledwie kilkanaście procent. Ta niska dochodowość na zachodzie powoduje, że ekspansja sieci InPostu jest niemal w całości finansowana z gotówki generowanej w Polsce.

InPost najwyraźniej chce to zmienić. Plany ekspansji na rynkach zachodnich są ambitne: 4000 nowe paczkomaty we Francji i Beneluksie, 4500 w Wielkiej Brytanii, 2% na Półwyspie Iberyjskim i 1000 we Włoszech. To będzie oznaczało podwojenie liczby paczkomatów w Hiszpanii i Portugalii oraz ich wzrost o ok. 50% we Francji, Beneluksie i Wielkiej Brytanii. Widać, że Inpostowi zależy na szybkim zwiększeniu skali działania.

Źródło zdjęcia: David Pisnoy/Unsplash

Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon