Udostępnianie hasła w Netflix, współdzielenie konta w najbliższej rodzinie czy znajomym już wkrótce może nie być tak łatwe, jak do tej pory. Dotychczas Netflix nie sprawdzał, czy osoby współdzielące konto mieszkają w tym samym gospodarstwie domowym. Serwis pracuje jednak nad systemem, który pozwoliłby wyeliminować możliwość dzielenia konta Netflix za darmo. Przy okazji stracą zapewne zwykli użytkownicy, którzy do tej pory współdzielili się swoim kontem z członkami najbliższej rodziny.
Wielu użytkowników zapewne nie jest do końca świadomych, że udostępnianie usług, za które zapłaciliśmy, osobom trzecim może być niezgodne z polityką firm i zabronione w regulaminie usługi. Nie zmienia to faktu, że posiadacze konta Netflix, Amazon Prime Video czy Spotify chętnie udostępniają swoim znajomym możliwość skorzystania z danej usługi serwisu.
Lockdown uruchomił lawinę oszczędności
Do pewnego czasu firmy traktowały tego typu działania jako formę marketingu, wpisując ewentualne straty z tego tytułu do swojej działalności. Jednak przypadki nagminnego łamania regulaminu usług, w tym udostępnianie osobom obcym kont za pieniądze przelało czarę goryczy. Swój kamyk do ogródka dołożył Covid-19 i wszechobecny lockdown.
Pandemia koronawirusa, która uziemiła na kilkanaście miesięcy setki milionów ludzi na świecie odbiła się bardzo pozytywnie na wynikach wielu platform streamingowych. Jednym z beneficjentów lockdownu jest też Netflix, który w 2021 roku przekroczył liczbę 200 milionów użytkowników serwisu. Tylko w 2020 r. serwis odnotował wzrost nowych subskrypcji o 36,6 milionów.
Użytkownik Netfliksa to nie zawsze subskrybent
Oczywiście 203,6 miliona płacących klientów to nie jest ogólna liczba osób, użytkowników, którzy mają dostęp do Netflixa. Platforma pozwala bowiem swoim użytkownikom tworzenie profili na serwisie. Pozwala, ale nie bez ograniczeń.
„Usługa Netflix i wszelkie treści oglądane w naszym serwisie są przeznaczone wyłącznie do użytku osobistego i niekomercyjnego i nie mogą być udostępniane osobom spoza Twojego gospodarstwa domowego”
Tym samym serwis chciał umożliwić oglądanie ulubionych filmów i seriali na kilku telewizorach czy urządzeniach w jednym domu. Bez konieczności przerywania oglądanego programu. Druga kwestia to tworzenie w ramach odmiennego profilu własnych list filmów i programów czy choćby kontrola rodzicielska.
Oczywiście do tej pory możliwość udostępnienia konta, czyli hasła dostępowego do serwisu „można było rozszerzyć” na dalszą rodzinę, czy znajomych. Sprzyjało to różnym nieuczciwym praktykom na rynku. Nie trzeba było długo czekać na efekt. W końcu na forach internetowych czy platformach zakupowych pojawiły się oferty sprzedaży dostępu do serwisu za drobną sumę, która pozwalała głównemu subskrybentowi zarabiać na takim dostępie. Na to Netflix już nie mógł się godzić.
Netflix uderza w piratów, ale po rękach „dostaną” też użytkownicy
O ile przez lata Netflix przymykał oko na delikatne naruszenie regulaminu, o tyle w 2021 roku postanowił sprawę załatwić definitywnie. Jak podają amerykańskie media, serwis rozpoczął testowanie nowej funkcji, która ma na celu dodatkowo weryfikować użytkowników. O sprawie poinformował m.in. serwis Streamable.
Zobacz również:
Dlaczego nasze smartfony są tak kiepsko zabezpieczone?
E-sport, gaming i streamerzy. Kobieta w męskim świecie
VPN, czyli jak bezpiecznie surfować w sieci
Część użytkowników w USA, którzy współdzielą konto po wejściu na platformę, otrzymało komunikat „Jeśli nie mieszkasz z właścicielem tego konta, musisz utworzyć własne, aby kontynuować oglądanie”. Według Streamable użytkownicy dostali opcję podania odpowiedniego kodu weryfikacyjnego dostarczanego na maila lub SMS, lub ewentualnie założenia darmowego konta próbnego na 30 dni. Testy wprowadzanego systemu potwierdził też rzecznik Netfliksa. Nie podał on jednak informacji czy testy będą globalne i kiedy komunikat pojawi się w innych krajach.
Oczywiście działania te mają na celu przede wszystkim uderzenie w nieuczciwy proceder handlu danymi dostępowymi do Netfliksa. Być może zapobiegnie to też hackowaniu haseł nieświadomych użytkowników. Rykoszetem dostaną też drobni cwaniacy próbujący udostępniać własne hasła w celu pozyskania dodatkowej gotówki. Stracą zapewne jednak nasi bliscy znajomi czy krewni, dla których koszt miesięczny na poziomie 34 złotych był zbyt wysoki.
Koalicja przeciw cwaniakom
Netflix nie jest osamotniony w walce z piratami. Wtórują mu inne znane platformy jak choćby HBO, Disney, Canal+ czy AppleTV. Współpracują one w ramach Alliance for Creativity and Entertainment . Koalicja ma na celu walkę z piractwem i nielegalnym streamingiem w obszarze mediów, produkcji filmowych i contentu wideo. Niedawno udało się jej doprowadzić do zaprzestania działania hiszpańskiej Mobdro, największej na świecie aplikacji IPTV (Internet Protocol Television). Więcej o tej można przeczytać w tym miejscu.
Zadaniem ACE jest również wypracowywanie rozwiązań zapobiegających nieuczciwym praktykom udostępniania haseł. Czy na podobne rozwiązania jak Netflix zdecydują się inni czyli Amazon? Tego na razie nie wiemy. Być może czeka nas całkowity zakaz udostępniania haseł bliskim, ale chociażby poważne ograniczenia w tej dziedzinie. Dlaczego? Jak nie wiadomo, o co chodzi… W przypadku zarówno Netfliksa, jak i innych platform wiemy, o co chodzi. I to nawet jeśli na pierwszym miejscu stawia się walkę z piractwem.
Ile pieniędzy może tracić Netflix? Miliardy dolarów!
Oczywiście chodzi o pieniądze, których streamingi nie dostają, a mogłyby zarobić. Netflix nie podaje dokładnych informacji na temat liczby „dodatkowych użytkowników” w ramach subskrypcji, ale na pewno chcą to ukrócić. Możemy jednak oszacować straty amerykańskiego koncernu w związku ze współdzieleniem kont. Według firmy Mindnet Analytics nawet 54 procent Amerykanów udostępnia konto przynajmniej jednej osobie spoza gospodarstwa domowego. Informował o tym serwis HotDog.com.
Jeżeli uznamy, że większość przychodów Netflixa jest bezpośrednio od subskrybentów, to sprawa wygląda bardzo poważnie. W 2020 roku całkowite przychody firmy przekroczyły 25 miliardów dolarów. Jeśli tylko 50 procent Amerykanów udostępnia dzieli się kontem z 1 osobą spoza domu, to w kasie amerykańskiego giganta zaczyna brakować miliardów. USA to największy rynek Netfliksa, jest tam ponad 63 miliony subskrybentów, a razem z Kanadyjczykami ponad 70. Z kolei w Polsce liczba subskrybentów według serwisu Comparitech przekroczyła 900 tysięcy. Efektem strat związanych ze zwiększaniem liczby użytkowników kont współdzielonych będą oczywiście wzrosty cen abonamentu.
A czy dzielenie konta Netflix w Polsce będzie możliwe?
Niestety nie wiadomo czy w Polsce dzielenie konta ma podobną skalę jak za oceanem i czy to koniec tej funkcji w 2021 roku. Wysłane przez nas pytania do przedstawicieli platformy Netflix na razie zostały bez odpowiedzi. Jednak samo dzielenie konta nie jest przecież najgorsze. Problemem jest oczywiście proceder sprzedaży dostępu do Netflixa poprzez różnego rodzaju serwisy akcyjne oraz przez fora internetowe.
Zakup tego typu kodów jest oczywiście nie tylko nielegalny i sprzeczny z regulaminem, ale może też nieść dodatkowe zagrożenia. Wiele serwisów działających na zagranicznych serwerach zachęca do tzw. Netfliksa za darmo, wystarczy tylko wpisać numer karty płatniczej. Dodatkowe zachęty do Netfliksa za 7 złotych znaleźć można na OLX. Takie konta, nawet jeśli w jakikolwiek sposób by działały za darmo, zapewne zostaną wykryte przez platformę i zablokowane. Tymczasem dane karty mogą posłużyć do kradzieży pieniędzy i innych nielegalnych działań.
Ciekawe jak zamierzają dokonywać tej weryfikacji wśród chmary swoich użytkowników? Jeśli ja nie jestem zainteresowany komercyjnym dzieleniem się tym kontem ze znajomymi-to jak nas złapią?
Jeszcze gorszym pomysłem jest udostępnianie danych do konta osobom, których nie znamy. Zagrożenia z tym związane opisano na blogu firmy zajmująca się oprogramowaniem antywirusowym – ESET. W swoim wpisie Jake Moore wskazał przede wszystkim na kwestie wykorzystywania prostych haseł do platformy. Niestety są to głównie hasła, których używamy w formularzach bankowych czy telekomunikacyjnych.
Czy Polacy są też tacy lekkomyślni? Przeglądając kolejne informacje medialne dotyczące kradzieży danych czy utratę pieniędzy z kont, raczej tak. Z kolei znając „zamiłowanie” Polaków do pirackich serwisów sprzed lat, nie należy wykluczyć , że wielu korzysta z równego rodzaju możliwości zaoszczędzenia na platformach streamingowych. Wkrótce może trzeba będzie stanąć przed wyborem: bezpieczeństwo lub niska cena usługi. Pozostaje tylko pytanie, czy uda się właściwie wybrać.
Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Polacy na popularnym serwisie Clubhouse udostępniają m.in. …. audiobooki. Przypadek?
Bardzo naiwne założenie, że 50% Amerykanów, którzy obecnie oglądają Netflixa dzięki hasłom od rodziny wykupi dostęp. To raz. Dwa, że osoby składające się na jedno konto mogą w ogóle zrezygnować z usługi. Trzy, to że część osób ma pół-piracki dostęp do platformy to paradoksalnie też wartość – więcej osób oglądających, to więcej osób mówiących o danym serialu w towarzystwie, ergo więcej kupionych abonamentów. Może się okazać, że zysk netto z dokręcenia śrubki będzie niewielki.
Dlatego zawsze śmieszą mnie te wyliczenia ile to przez piractwo czy nielegalny streaming firmy tracą. Skąd założenie, że przy ukróceniu nielegalnego dostępu ktoś wykupi płatną usługę? To nie towar pierwszej potrzeby, więc mogą się zdziwić.
Popraw mnie jeśli się mylę. W ramach jednego gospodarstwa i jednego miejsca zamieszkania? Tak wyrozumiałem twój artykuł. A co jak ktoś posiada dwa, trzy lokale? A jak wyjedzie na ferie, kolonie, pod namioty czy, choćby, do Egiptu na wczasy?? A trącał pies netflixa!
Skończy się stratami. Jak nie będzie można dzielić się z rodziną, ludzie będą rezygnować. Zwłaszcza że są serwisy streamingowe z wszystkimi tymi nowościami i to za darmo.
Rozumiem, że 52 zł na miesiąc to może być za dużo. Ale dzielenia na 5 osób to już nie rozumiem. Może jeszcze umówmy się, że jeden ogląda przed południem, inny po południu to w ogóle wyjdzie 6 zł z aosobę bo przecież MUSI być za prawie-darmo 🙂