29 lat – tyle zostało do wyznaczonego przez Unię Europejską terminu osiągnięcia neutralności klimatycznej. Susze, gwałtowne ulewy i inne ekstremalne zjawiska pogodowe są dowodem jednego: stoimy u progu katastrofy ekologicznej. Wyłącznie poprzez ograniczenie emisji dwutlenku węgla możemy zagwarantować sobie i naszym dzieciom bezpieczne życie na Ziemi. Dlatego już wkrótce powstaną pierwsze elektrownie atomowe w Polsce typu SMR.
Neutralność emisyjna (klimatyczna) to jeden ze sposobów na zachowanie planety przy życiu. Aby ją osiągnąć, należy doprowadzić do równowagi pomiędzy ilością dwutlenku węgla, który człowiek produkuje, a pochłanianiem go z atmosfery. Wszystkie światowe emisje gazów cieplarnianych muszą zostać zrównoważone i można do tego doprowadzić na różne sposoby. Naturalnym pochłaniaczem dwutlenku węgla są na przykład drzewa, wody i gleby. Niestety produkcja CO2 na świecie jest zbyt wysoka, byśmy mogli zaufać, że planeta sama sobie poradzi. Dlatego oprócz sadzenia lasów, człowiek musi zdecydować się na kompensowanie emisji. Oznacza to, że dwutlenek węgla wyemitowany w jednym sektorze zostanie usunięty poprzez zredukowanie go w innym sektorze. I w tym celu na całym świecie coraz powszechniejsze stają się inwestycje w energię odnawialną i technologie niskoemisyjne.
Zdaniem Jay Wilemana, prezesa GE Hitachi Nuclear Energy, nie da się osiągnąć neutralności klimatycznej bez atomu. Już wkrótce Polska będzie miała swój wkład w ten proces – za kilka lat powstaną u nas elektrownie atomowe.
Dlaczego potrzebujemy elektrowni atomowych?
„W przyszłym miksie energetycznym potrzebne będą nisko- i zeroemisyjne źródła energii, które będą pracować w podstawie (czyli ze stałą mocą), będą dyspozycyjne i pracujące cały czas” – tłumaczy Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagielońskiego. „Elektrownie atomowe w Polsce pomogą wypełnić lukę, której nie wypełniają zarówno źródła odnawialne, jak i inne technologie, nad którymi świat jeszcze pracuje” – dodaje.
I na wypełnienie tej luki zdecydowali się duzi gracze na polskim rynku. Grupa Synthos podpisała umowę z Orlen, tworząc w ten sposób spółkę Orlen Synthos Green Energy. Tematem inwestycji w zieloną energię zainteresowali się też inwestorzy. Pod koniec sierpnia umowę z Orlen Sythos Green Energy podpisał Zygmunt Solorz, jeden z największych polskich inwestorów prywatnych (znany między innymi z założenia Grupy Polsat). Razem z Michałem Sołowowem, inwestorem posiadającym największą prywatną grupę przemysłową w Europie Środkowo-Wschodniej, postanowili zainwestować w przyszłość Ziemi. To za ich sprawą staną pierwsze elektrownie atomowe w Polsce – i to w najbliższej dekadzie!
Pierwsze elektrownie atomowe w Polsce
Dyskusja wokół powstawania elektrowni atomowych jest burzliwa, ale nie zatrzyma to już inwestycji. Polski rząd stoi przed ogromnym wyzwaniem – dekarbonizacją gospodarki. Ochrona przyrody staje się jednym z istotniejszych celów na przyszłość. Dlatego rząd prowadzi program polskiej energetyki atomowej „Polski atom”, którego istotnym elementem jest uruchomienie dużej elektrowni atomowej w 2033 roku. Może się jednak okazać, że to nie będzie pierwszy taki projekt…
Jeśli Orlen Synthos Green Energy dotrzyma słowa, już w 2030 roku staną elektrownie atomowe w Polsce typu SMR. Są to mniejsze elektrownie, niestanowiące konkurencji dla dużych projektów, na tej samej zasadzie, na której energetyka wiatrowa nie jest konkurencją dla energetyki słonecznej.
Ale czym właściwie te elektrownie SMR są? I kto odpowiada za ich projekt?
SMR – mały reaktor o niewielkiej mocy
SMR, czyli Small Modular Reactor, to rodzaj generatora atomowego czwartej klasy. Pierwsze projekty generatorów SMR zaprezentowano już w 2001 roku, podczas wydarzenia Generation IV International Forum.
Przed reaktorami atomowymi czwartej generacji stawiany jest szereg wyzwań, które muszą zostać pokonane, nim urządzenie zostanie dopuszczone do użytku. Jednym z nich jest skalowalność, czyli możliwość łatwego dodawania kolejnych reaktorów w elektrowni tak, by zwiększać jej całościową moc. Kolejne wyzwanie to bezpieczeństwo. Reaktory czwartej generacji muszą charakteryzować się wysokim poziomem bezpieczeństwa, całkowicie bezobsługowym – w przypadku awarii nie powinna być konieczna ingerencja człowieka. Systemy bezpieczeństwa powinny działać automatycznie, na przykład wykorzystując grawitację.
W produkowaniu reaktorów tej klasy istotna jest też liczba produkowanych odpadów nuklearnych. Najlepsze projekty mają zmniejszyć ich produkcję nawet kilkaset razy!
Istotną cechą SMR są także niskie koszta budowy. Przyjmuje się, że nie powinny być większe, niż za innego typu elektrownie, a ilość pozyskiwanej energii równoważyć koszt produkcji. Ponadto reaktory SMR muszą powstawać szybko – dlatego pierwszy z nich ma szansę w Polsce stanąć już w 2030 roku. Oczywiście współczesne projekty SMR nie powstają w oderwaniu od innych rozwiązań wykorzystujących atom. Powstają na podstawie znanych już technologii, co znacząco wpływa na czas budowy, na który składa się nie tylko sam proces wykonania, ale przede wszystkim pozyskiwanie wszystkich niezbędnych licencji i certyfikatów.
Reaktory od Hitachi w Polsce
Na świecie trwa wyścig o wybudowanie pierwszej w pełni funkcjonalnej elektrowni SMR. Synthos Green Energy zdecydował się zaufać marce znanej na całym świecie – GE Hitachi Nuclear Energy. Prace nad SMR w Hitachi są już daleko posunięte. Według oficjalnych deklaracji pierwsza elektrownia tego typu powstanie już w 2028 roku w Kanadzie. Firma aktualnie jest na etapie pozyskiwania licencji, by móc kontynuować działania. Jeśli się to uda, już dwa lata później w Polsce będziemy mogli się cieszyć reaktorem BWRX-300, czyli projektem Hitachi.
Nazwa reaktora pochodzi od słów: Boiling Water Reactor, symbol X oznacza dziesiątą generację, a liczba 300 nominalną moc reaktora. Jest to charakterystyczna liczba dla reaktorów SMR, których moc przewiduje się, że nie będzie przekraczała 300 MW. Tworzenie tak małych reaktorów sprawia, że elektrownie atomowe w Polsce będą szyte na miarę, pod specyficzne potrzeby. Niewielka moc, niewielki gabaryt i koszta budowy porównywalne do inwestycji w elektrownię gazową dają nadzieję, na powodzenie przedsięwzięcia. I to nie tak małego: Zygmunt Solorz i Michał Sołowow zakładają inwestycję w 4 do 6 reaktorów, co da sumaryczną moc między 1200, a 1800 MW.
Gdzie powstaną elektrownie atomowe w Polsce?
Jay Wileman, prezes GE Hitachi Nuclear Energy, zdradził w wywiadzie dla Business Insider Polska, że pierwsze reaktory SMR powstaną najprawdopodobniej na terenie węglowej Elektrowni Pątnów w Koninie, należącej do ZE PAK. Słowa te potwierdza Piotr Woźny, Prezes Zarządu ZE PAK w oficjalnej informacji prasowej Synthos: „Pątnów jest lokalizacją wskazaną w rządowym Programie polskiej energetyki jądrowej. Nasze plany nie są konkurencyjne w stosunku do planów Państwa – SMR nie zastąpią dużej energetyki państwowej, ale mogą stanowić jej doskonałe uzupełnienie i stopniowo zastępować część mocy wytwarzanej z paliw kopalnych, a w niedługim czasie mogą pomóc zniwelować brak dostępnych mocy w systemie energetycznym, wynikający z odstawiania kolejnych bloków węglowych i zwiększającego się zapotrzebowania na energię elektryczną”.
Dlaczego jest to dobra lokalizacja? Przede wszystkim na terenie elektrowni znajduje się już infrastruktura niezbędna do wyprowadzenia prądu. Oprócz tego teren elektrowni jest na tyle duży, że każdy z reaktorów będzie mógł mieć zapewniony teren bezpieczeństwa wokół siebie. ZE PAK jest pierwszym polskim koncernem energetycznym, który złożył konkretną deklarację dotyczącą dekarbonizacji. Do 2030 roku wyjdą z produkcji energii elektrycznej z wykorzystaniem węgla.
Wszystkie te czynniki tworzą z terenu Elektrowni Pątnów świetne miejsce na stworzenie pierwszych elektrowni atomowych w Polsce.
Pora osiągnąć neutralność klimatyczną!
Jeśli wszystko się uda, już wkrótce wielkopolska osiągnie neutralność klimatyczną. Pozostaje mieć nadzieję, że projekty małych reaktorów zostaną zrealizowane i będziemy mogli korzystać z energii elektrycznej bez wyrzutów sumienia. Każde nasze działanie, nawet fakt, że czytasz ten tekst na ekranie komputera, wpływa na produkcję dwutlenku węgla. Czas zawalczyć o planetę, bo sama już nie jest w stanie walczyć o siebie.