Wiele się zmieniło na polskim rynku bankowym odkąd na początku tego wieku Bank Rozwoju Eksportu i Bankgeselschaft Berlin założyły dwa pierwsze polskie banki internetowe: mBank i Inteligo. Teraz każda większa instytucja oferuje zdalny dostęp do swoich usług – co jest wygodniejsze dla większości klientów i tańsze dla samego banku.
Kanały cyfrowe kwitną
Dziś w Banku Millennium już 91% klientów korzysta ze zdalnych kanałów dostępu, a 75% produktów jest sprzedawanych przez te kanały. W mBanku udział kanałów cyfrowych w sprzedaży kredytów niehipotecznych osiągnął w I kwartale 2024 r. poziom 81%, z tego 61% odbyło się przez aplikację mobilną.
Procesy cyfrowe zaczynają też wkraczać do kredytów hipotecznych. Jak podaje PKO BP, bank wdrożył pilotażową wersję Cyfrowej Hipoteki, umożliwiającej przejście procesu w kanałach cyfrowych od wniosku do uruchomienia środków na rachunek klienta. Podpisanie pierwszej umowy w ramach pilotażu nastąpiło 8 kwietnia.
Pierwszy krok w chmurach
Cyfryzacja w bankach to również przeprowadzka do chmury obliczeniowej. Tutaj pionierem, przynajmniej pod względem faktoringu, stał się PKO BP.
„W I kwartale 2024 roku PKO Faktoring, jako pierwszy bankowy faktor w kraju i jako pionier w Grupie Kapitałowej Banku, przeniósł się w stu procentach do chmury” – podał bank w swoim raporcie kwartalnym.
Migracja, przeprowadzona we współpracy z Operatorem Chmury Krajowej, nastąpiła do chmury obliczeniowej Azure Microsoftu.
Ale o AI – cicho
Jednak wśród trzech dużych banków, które podały swoje wyniki w ostatnich dniach, próżno szukać fascynujących historii o wdrożeniach sztucznej inteligencji. mBank i Millennium w ogóle nie wspominają tego pojęcia, a PKO BP napisał tylko, że opracował „założenia technologiczne” do pierwszych zastosowań sztucznej inteligencji w chmurze.
Skąd ta powściągliwość? Zapewne w dużej mierze ze względów regulacyjnych. Bankowość jest jednym z tych sektorów gospodarki, obok ochrony zdrowia, gdzie wymogi dotyczące danych klientów są szczególnie ostre. A sztuczna inteligencja, by być użyteczna dla banku, musi operować na danych.
Stąd, o czym już pisaliśmy, dla polskich banków byłoby bardzo dobrze, gdyby pojawiły się otwarte duże modele językowe sprawnie posługujące się językiem polskim. Modele, z których banki mogłyby korzystać na własnej infrastrukturze IT, bez konieczności wyprowadzania danych klientów na zagraniczne serwery.
Oczywiście nie jest tak, że banki w ogóle nie stosują sztucznej inteligencji. Od co najmniej kilku lat używa się w bankach systemów do tak zwanego wykrywania anomalii. Służą one do sprawdzania czy transakcje, na przykład na kartach kredytowych, nie wyglądają podejrzanie. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że systemy takie nie zawsze działają bezbłędnie – niekoniecznie z winy AI.
Źródło zdjęcia: Tran Mau Tri Tam/Unsplash