Cyberpunk 2077 nie tylko zabierze cię do wirtualnego świata. On rozgości się także w tym „zwykłym”, realnym. I w nim również będzie zarabiał miliony dla akcjonariuszy CD Projekt. Zerkamy do środka tej marketingowej machiny i sprawdzamy na co – oprócz samej gry – będą wydawali pieniądze fani Cyberpunk 2077
Najnowsza produkcja studia CD Projekt po kilku obsuwach terminowych wreszcie jest gotowa do startu i z pewnością wypełni świąteczny czas milionów graczy na całym świecie. Albo ich zdenerwuje, bo pierwsze recenzje informują, że w grze jest trochę irytujących błędów i niedoróbek. Ale niezależnie od tego, czy zagrasz w Cyberpunk 2077 i czy tę grę polubisz, to zetkniesz się z tą marką. Nie ma innej możliwości.
Twórcy „Cyberpunka 2077” chyba pozazdrościli reklamowego rozmachu Jamesowi Bondowi. Gdyby najnowszy film o przygodach brytyjskiego agenta wszedł na pełnym gazie do kin w tym roku, to mało kto przeoczyłby reklamy produktów z motywami filmu – od piwa po smartfony. Z polską grą jest podobnie.
CD Projekt zatrudnił już wcześniej Keanu Reavesa, żeby wcielił się w rolę Johnny’ego Silverhanda, jednej z najważniejszych postaci w uniwersum. Obecność słynnego aktora ma oczywiście cel – rozbudzić zainteresowanie grą jak najszerszej publiczności. I skłonić ją do zakupu co najmniej 30 mln egzemplarzy, bo tylko wtedy CD Projekt osiągnie sukces komercyjny.
Ale w ostatnich tygodniach machina marketingowo-reklamowa została nakręcona i naoliwiona, więc nawet jeśli nie grasz, to i tak prędzej czy później w jakimś sklepie zauważysz fragmenty dystopijnej rzeczywistości z gry w swojej, jak najbardziej realnej rzeczywistości.
Lista marek, które pokażą się w towarzystwie Cyberpunk 2077 jest długa i trudna do ogarnięcia, bo niektórzy partnerzy wspomagają promocję tylko na konkretnych rynkach, inni robią to w skali globalnej. Ale nietrudno się domyślić, że skompletowanie całego „ekwipunku” obrandowanego Cyberpunkiem 2077 kosztuje kilka-, kilkanaście tysięcy złotych. Nie wszystko da się kupić w Polsce. A czym Cyberpunk 2077 będzie nas kusił w realnym świecie?
Globalna marka z Polski
Adidas przygotował limitowaną edycję sneakersów dostępnych w czterech różnych wersjach kolorystycznych z napisem, który nie pozostawia wątpliwości, o co chodzi. Ale próżno szukać tych „adidasów” w polskich sklepach. Rafał Jaki, producent wykonawczy odpowiedzialny za grę, napisał na Twitterze: „Ponieważ otrzymuję wiele pytań na ten temat, to informuję – Adidas X Cyberpunk 2077 jest dostępny tylko na wybranych rynkach azjatyckich. Nie podejmujemy decyzji dotyczących dystrybucji, jest to podstawowa kompetencja Adidasa”
As I’m getting a lot of questions about this – the Adidas X Cyberpunk 2077 Collab is available in selected Asian markets only. As a partner we don’t make the distribution decisions as that is Adidas core competence. pic.twitter.com/hklVRwey5S— Rafal Jaki (@GwentBro) November 5, 2020
Fani mogą jedynie mieć nadzieję, że ktoś z Adidasa pójdzie w tych butach po rozum do głowy i rzuci kilka par na rynki europejskie, w tym polski.
Podobny zawód spotka fanów polujących na smartfon OnePlus z limitowanej edycji poświęconej polskiej grze. Gadżet wygląda rewelacyjnie, choć do końca nie wiadomo, czy lepszy jest sam telefon, czy może pozostała zawartość pudełka. Tak czy owak, Bond jako miłośnik gadżetów, może tylko pozazdrościć. Niestety i tutaj dostępność ograniczono do Chin.
Skoro jesteśmy przy Bondzie, to nie sposób nie wspomnieć o samochodach. W tym względzie „Cyberpunk” też nie odstaje. W grze pełno jest genialnych aut, ale jedno z nich to prawdziwe cacko – klasyczne porsche 911 turbo. Twórcy odtworzyli je przy użyciu szkiców, fotografii i fotogrametrii w ramach partnerstwa z niemiecką marką. Następnie sprowadzili do gry dla rockerboya Silverhanda.
Auto i abonament telefoniczny
Gdy gracz będzie przemykał po mrocznym Night City szybkim porsche, to może też podziwiać imponującą architekturę i zakamarki pełne ulicznej sztuki 2077 r. Tutaj wkracza kolejny partner gry – operator komórkowy Play. Rozkręcił konkurs na Instagramie. A nagrodą w nim jest prawdziwy mural w Warszawie, który przygotowany zostanie według projektu zwycięzcy. Play serwuje też zestawy gadżetów dla fanów gry, którzy przeniosą swój numer do tej sieci.
Z kolei polski potentat odzieżowy LPP oferuje ciuchy inspirowane grą w sklepach trzech swoich marek – Sinsay, Cropp i Reserved. Dla każdego coś miłego. Sporo akcesoriów do ubrania znajdziemy też w oficjalnym sklepie CD Projekt Gear. Od breloczków, puzzli i kubków, po czapki koszulki i bluzy.
Ubrany i gotowy do startu
CD Projekt już w kwietniu, we współpracy z kolejnym partnerem – Microsoftem – zaprezentował limitowaną serię konsol Xbox One X, na których zamontowano specjalne panele dekoracyjne. Dzięki nim sprzęt wygląda, jakby przeniósł się w czasie… z jakiegoś 2077 r.
Ukończenie gry zajmie najsprawniejszym graczom minimum kilkadziesiąt godzin, więc trzeba siedzieć wygodnie. Tutaj producent również nie zaspał i stworzył dedykowany żółty fotel od SecretLab.
Energia potrzebna do grania
Podczas gry nie można też uschnąć z pragnienia. W tym przypadku CD Projekt postawił na różnorodność. Na wczesnym etapie grania wystarczy Sprite, oczywiście w puszce lub butelce z motywami gry. A że agresywny żółty idealnie wkomponował się w soczystą zieloną etykietę napoju, to zadanie było łatwiejsze. Po kilku godzinach grania przyda się pewnie coś mocniejszego, czyli na przykład… napój energetyczny Rockstar Energy w specjalnej puszce.
Producent przygotował kolekcjonerskie puszki i konkurs z nagrodami (w tym z prawdziwym autem wzorowanym na pojeździe z gry). Swoje trzy grosze dodał również Microsoft, więc kodami z puszek można doładowywać karty podarunkowe Xbox.
Niestety akcja ma granice, konkretnie – amerykańskie. Ciekawostka: Sprite to marka należąca do koncernu Coca-Cola. Natomiast Rockstar Energy na początku roku został przejęty przez PepsiCo.
A to oznacza, że marketingowcom CD Projekt udało się pogodzić ogień z wodą – skłonić dwa walczące ze sobą „na noże” koncerny do pokazywania się przy swoim produkcie. Majstersztyk.
Najdroższa gra w historii. Gadżety też?
Marketingowe szaleństwo? Niby tak, ale gra została wyprodukowana z hollywoodzkim rozmachem, więc i marketing musi być na wypasie. CD Project nie ujawnia szczegółów, ale analitycy DM BOŚ w rekomendacji giełdowej z początku listopada informowali, że prognoza całkowitego budżetu urosła do 1,2 mld złotych, czyli około 300 mln dolarów.
To oznaczałoby, że „Cyberpunk 2077” jest w czołówce najdroższych produkcji w branży, przy „Call of Duty: Modern Warfare 2” i „Grand Theft Auto V” i na poziomie najbardziej kasowych filmów o superbohaterach.
Inwestycja jest ogromna, bo twórcy mocno wierzą w sukces gry i liczą na to, że za jej sprawą słupki z wynikami wystrzelą jak rakieta w najbliższych tygodniach.
Czy „Cyberpunk 2077 to murowany hit? Na to pytanie odpowiedzi szukał już Ireneusz Sudak z Subiektywnie o finansach. Polecam gorąco ten tekst, a tutaj napiszę tylko, że analitycy z różnych domów maklerskich szacują, że gra sprzeda się w 21-34 mln kopii. Przy takim budżecie sprzedaż nie może być klapą. Ale to w dużej części od naszej skłonności do zakupu gadżetów związanych z grą zależy jej sukces kasowy.