Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
18 maja 2021

Co przynosi „Polski Ład” informatykom, branży technologicznej? Czy przybliży cyfryzację kraju?

Technologiczne buzzwordy i podatkowe ciosy. Co rząd szykuje polskiej branży technologicznej? I czy nowe pomysły rządu spowodują ucieczkę samozatrudnionych z branży IT przed wysokimi podatkami? Jak "Polski Ład" może wpłynąć na nasz potencjał technologiczny? I na realizację wizji "cyfrowej Polski"?

Technologiczne buzzwordy i podatkowe ciosy. Co rząd szykuje polskiej branży technologicznej? I czy nowe pomysły rządu spowodują ucieczkę samozatrudnionych z branży IT przed wysokimi podatkami? Jak „Polski Ład” może wpłynąć na nasz potencjał technologiczny? I na realizację wizji „cyfrowej Polski”?

Nie milkną echa sobotniego wystąpienia politycznych decydentów rządzącej w Polsce partii. Wiele mówi się między innymi o podniesieniu kwoty wolnej od podatku dla wszystkich pracujących Polaków do 30.000 zł, podniesieniu progu, od którego płaci się 32% podatku do 120.000 zł oraz skasowaniu możliwości odliczania składki na NFZ od podatku. To ostatnie de facto oznacza podwyżkę stopy opodatkowania dochodów Polaków o 7,75%. Komu „Polski Ład” się może opłacić, a komu nie – podsumowywał Maciek Samcik na „Subiektywnie o finansach”.

Według narracji rządzących  „Polski Ład” ma przynieść ulgę podatkową 18 milionom Polek i Polaków. Raczej nie polubi go 2,5 mln osób, które prowadzą działalność gospodarczą, których obciążenia znacząco wzrosną. Spośród nich 1,6 mln to jednoosobowe działalności gospodarcze. Jak informuje portal No Fluff Jobs – ponad 100.000 z nich to firmy z sektora IT, nie mówiąc  oczywiście o liczbie samozatrudnionych współpracujących z branżą.

Wydaje się niemal pewne, że to właśnie samozatrudnieni w IT znajdą się w grupie, która poniesie część kosztów podatkowych zmian proponowanych przez Zjednoczoną Prawicę. Zmian, którym – trzeba dodać – przyświecają dobre intencje – żeby skończyć z systemem opodatkowania, który powoduje, że „nieetatowcy” płacą znacznie mniejsze podatki i składki, niż etatowcy.

„Polski Ład” ma spowodować, że duża podwyżka obciążeń, nawet o jedną trzecią, czeka osoby prowadzące działalność gospodarczą tylko po to, by uniknąć wysokich składek na ZUS i NFZ (przedsiębiorca – niezależnie od swoich realnych dochodów – może zadeklarować płatności ryczałtowe, odnoszące się do najniższego wynagrodzenia, podczas gdy etatowiec zawsze musi płacić składki jako procent od swojego „prawdziwego” wynagrodzenia).

Jednak w przypadku specjalistów IT stosunkowo rzadko spotyka się sytuację, że ktoś „ucieka” w działalność gospodarczą, żeby płacić niższe podatki. Kontrakt b2b to po prostu najbardziej elastyczna forma zatrudnienia w branży IT. Czy szykujące się zmiany podatkowe mogą odbić się negatywnie na rynku IT oraz na możliwościach rozwojowych tej branży?

„Polski Ład” kontra JDG. Czy podatkowy knockdown skończy się ucieczką specjalistów?

Wielu ekspertów twierdzi, że nowe zasady opodatkowania, zawarte w „Polskim ładzie” proponowanym przez rządzącą partię, mogą skłonić właścicieli jednoosobowych działalności gospodarczych – szczególnie tych, którzy mają wysokie dochody – do zmiany rezydencji podatkowej. Miałoby to dotyczyć zwłaszcza przedstawicieli branży IT, często prowadzących działalność gospodarczą w formie JDG.

Oczywiście, nie jest to takie proste. Programista, który chciałby pracować na Cyprze, musi przebywać tam co najmniej 60 dni, a także wynajmować nieruchomość i nie mieć innej rezydencji podatkowej (a czasem dzieje się to automatycznie, np. poprzez przebywanie w Polsce przez 183 dni stajemy się z definicji podatkowym rezydentem). Po drugiej stronie jest wizja opodatkowania dochodów znacznie niższego, niż to, co planuje „Polski Ład” (25-27% przy dochodach rzędu 20.000-30.000 zł miesięcznie na samozatrudnieniu w porównaniu z obecnymi 16-17%).

Jednoosobowa spółka może zejść z podatkiem w ramach formuły IP BOX do 2%, a dywidenda dla udziałowca jest w ogóle zwolniona od podatku. Oznacza to, że globalne opodatkowanie dochodu informatyka może wynieść 2%

– wskazuje Maciej Oniszczuk, z kancelarii Oniszczuk & Associates, która specjalizuje się w kontrowersyjnej części doradztwa podatkowego, którą jest optymalizacja podatków.

Ulga IP BOX to ulga dla podatników prowadzących działalność badawczo-rozwojową od dochodów uzyskanych z wytworzonych lub ulepszonych kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Obecnie, obok Cypru, najkorzystniejsze warunki do zdobycia rezydentury podatkowej oferują Malta i Portugalia. 

Czy rzeczywiście zmiana rezydencji podatkowej może być popularnym pomysłem wśród polskich, wziętych informatyków, którzy zarabiają po 30.000-40.000 zł miesięcznie i bardzo lubią swoje niskie, obecne podatki? Wydaje się, że dla wielu informatyków jest to plan mało realny. 

W internecie coraz więcej osób szuka informacji dotyczących zmiany rezydencji podatkowej np. z Polski na Czechy. Należy jednak pamiętać, że decyzja o zmianie rezydencji podatkowej oznacza przeniesienie swojego centrum interesów i części życia do innego kraju. Trzeba też zmierzyć się z innym, mniej znanym, systemem podatkowym. Z pewnością łatwiej będzie to zrobić firmom, które wykonują swoje usługi zdalnie np. IT, doradztwo. Jeśli jednak polski fiskus uzna de facto, że dana firma realizuje jednak swoje zadania w Polsce, związana jest z Polską, to obowiązek podatkowy powstanie również w Polsce”

–  tłumaczy Anna Misiak, partner, doradca podatkowy i Szefowa Zespołu Podatków Osobistych i Doradztwa dla Pracodawców MDDP.

W Unii Europejskiej osoba, która wykonuje pracę na własny rachunek w dwóch lub więcej państwach członkowskich podlega ustawodawstwu państwa członkowskiego, w którym ma miejsce zamieszkania (o ile wykonuje znaczną część pracy w tym państwie). JDG może podlegać także ustawodawstwu państwa członkowskiego, w którym znajduje się „centrum zainteresowania” dla jej działalności.

„Wykonując zatem usługi dla polskich podmiotów z zagranicy trzeba będzie zadbać o wszelkie zagraniczne rejestracje i potwierdzenia choćby rezydencji podatkowej w innym kraju, czy podlegania ubezpieczeniu społecznemu i zdrowotnemu w tamtym kraju. Na pewno będziemy obserwowali wzmożone zainteresowanie i chęć przeniesienia się przez podatników do innych jurysdykcji podatkowych, ale decydujące będą dla wielu podatników kwestie formalne i logistyczne.  Aktualnie Program „Polski  Ład” nie zakłada  zmiany stawki podatkowej dla JDG. Wzrost obciążeń opiera się na zmianie mechanizmu liczenia i odliczania składki zdrowotnej. Ale nie jest wcale oczywiste, że koszty tychże składek w innych krajach będą niższe, a więc i zmiana rezydencji podatkowej nie musi być taka atrakcyjna, jak to wygląda na pierwszy rzut oka”

– podsumowuje ekspert MDDP.

Nowy ład może być kosztowny dla informatyków na JDG

Wygląda na to, że dobrze zarabiający przedsiębiorcy, prowadzący jednoosobową działalność (JDG) nie tunikną kosztów wynikających z nowego prawa (ich obciążenia będą podobne do tych, które ponoszą ludzie pracujący na etacie, choć przecież przedsiębiorcom nie przysługują urlopy, ani inne przywileje z tytułu Prawa Pracy):

„Osoby korzystające z opodatkowania np. podatkiem liniowym poniosą dodatkowy koszt znacznie wyższy, niż obecna składka zdrowotna. W  uproszczonej kalkulacji przy dochodzie z działalności na poziomie 13.000 zł miesięcznie roczny wzrost składki na ubezpieczenie zdrowotne wyniesie ok. 13.400 zł. Tyle dodatkowo przedsiębiorca będzie musiał oddać fiskusowi. Podobne obciążenia dotkną lepiej zarabiających na podstawie umowy o pracę

– dodaje Anna Misiak. Premier Jarosław Gowin w mediach próbował nieco łagodzić stanowisko koalicji rządzącej w sprawie podatkowych ciosów w samozatrudnionych. Być może uda się uzyskać jakiś kompromis, choć wydaje się, że Ministerstwo Finansów jest już gotowe na wprowadzenie zmian w obecnym kształcie. Jeśli zostanie wprowadzona jakaś ulga podatkowa dla klasy średniej, to raczej nie obejmie ona jednoosobowych działalności gospodarczych.

Cyfrowa służba zdrowia za 3,2,1…

Jeśli ktoś uważnie przysłuchiwał się wystąpieniu szefów koalicji rządzącej, to mógł zauważać, że „nowy ład” ma gdzieś z tyłu przyklejoną łatę cyfrowej rewolucji, choć pozostała ona wyłącznie w postacie haseł i planów. Rząd zapowiedział m.in. nowoczesne technologie w służbie zdrowia, w tym stworzenie Centrum Obsługi Pacjenta – pacjent.gov.pl. Ma ono stanowić kompleksowe narzędzie obsługi oraz polepszyć komunikację z pacjentem, co przełoży się również na poprawę jakości i dostępu świadczeń.

Ponadto System Informacji Medycznej (SIM) w końcu ma umożliwiać przekazywanie lekarzowi – za zgodą pacjenta – jego elektronicznej dokumentacji dotyczącej zdrowia. Kolejnym modułem będą zapisy na wizytę u lekarza przez telefon i internet, co umożliwi łatwiejszą rejestrację do specjalistów, a także pozwoli na przesyłanie SMS-owych przypomnień o wizytach, ułatwiających życie milionom pacjentów. To bardzo dobre informacje, tylko pozostaje jeden problem.

Niestety o tym jak działają innowacje wprowadzone do tej pory przez polski rząd w służbie zdrowia, najlepiej przekonaliśmy się podczas pandemii. Okazało się bowiem, że analizy zachorowań na COVID-19 są tworzone na bazie danych gromadzonych i przetwarzanych przez Michała Rogalskiego, maturzystę, który wsparł polski rząd w walce koronawirusem. Klęską zakończył się pomysł wprowadzenia aplikacji do śledzenia kontaktów Stop COVID ProteGO Safe, którą Polacy bali się instalować na swoich smartfonach.

Na koniec warto zauważyć, kwestię kompletnej porażki informacyjnej, braku kontaktu z lekarzem czy służbami Policji i Sanepidu podczas pandemii. Wiele osób zostało pozostawionych samych sobie. Do annałów przejdą historie, kiedy to NZOZ-y oferowały osobom chorym na COVID-19 lub z podejrzeniem choroby, rejestrację na wizytę osobiście w ośrodku zdrowia. Nie mówiąc już o pracownikach Sanepidu, którzy informowali, że na wymaz można dojechać komunikacją miejską, oby tylko zachować dystans.

System – także od strony informatycznej i technologicznej – nie dał sobie rady, w ciągu kilkunastu miesięcy nie udało się wdrożyć żadnych rozwiązań, który usprawniłyby te kwestie i nie wygląda na to, aby miało się to zmienić do 2025 r. Niedawny chaos związany z rejestracją na szczepienia tylko pogłębia pytania i wątpliwości co do skuteczności  planów rządu.

Nowe technologie motorem napędowym Polski? W „Polskim Ładzie” bez konkretów

Drogą do wysokich zarobków Polaków jest cyfryzacja, automatyzacja, sztuczna inteligencja, technologie. Niestety, w swoich wystąpieniach przedstawiciele PiS powiedzieli o ich rozwoju zastraszająco mało. Nieco więcej jest już w programie „Polski ład” na stronie Prawa i Sprawiedliwości. Skupiono się w nim na nośnych, bardzo pojemnych hasłach.

W punkcie pod nazwą „Dekada rozwoju” mamy na przykład informację o rozwoju infrastruktury informatycznej i o walce z wykluczeniem cyfrowym. Wszyscy doskonale pamiętamy, że podobne hasła można było przeczytać 10 czy 15 lat temu w programach innych partii, choćby o likwidacji białych plam w dostępie do internetu. „Polski Ład” też obiecuje, że dzięki inwestycjom technologia 5G ma być we wszystkich obszarach miejskich i wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych do 2025 r.

Rząd zapowiada też  ucyfrowienie „chętnych” samorządów i lokalnych usług publicznych. Konia z rzędem temu, kto wyjaśni słowo „chętnych”. Czy rząd zakłada, że pojawią się i takie samorządy, które z cyfryzacji nie będą chciały skorzystać?

Na koniec PiS wpisał do programu m.in. setki kilometrów światłowodów umożliwiających szybką transmisję danych. Jest też mowa m.in. o rozszerzeniu aplikacji mObywatel, zwiększeniu zakresu usług cyfrowych dostępnych dla obywateli, cyberbezpieczeństwie i walce z cyberzagrożeniami. Bla, bla, bla…

Chociaż nie do końca. Pojawiają się też konkrety. Od 2022 r. – rejestracja auta przez internet, od 2024 r. – każda usługa urzędników dla obywateli cyfrowa i każdy wniosek możliwy do złożenia online.

Czego nie ma w „Polskim Ładzie”? Cyfryzacja to nie wszystko, gdzie nowe technologie?

W „Polskim Ładzie” brakuje przede wszystkim wizji odpowiadającej na pytanie w jaki sposób polska administracja rządowa chce doprowadzić do zmian w obszarze technologicznym. Przypatrujemy się tej cyfrowej, pełzającej rewolucji od lat. O ile w sektorze prywatnym zmiany postępują szybko, a firmy dostosowują się z dnia na dzień do nowych systemów czy rozwiązań, o tyle samorządy czy administracja państwowa mają z tym kłopot.

PiS podczas swojego wystąpienia jak i w tym ramowym dokumencie stara się stosować buzzwordy i technologiczne slogany. Przedstawił ramy czasowe, ale nie ścieżkę rozwoju. Zabrakło w tym programie tego, czego eksperci i zwykli obywatel oczekują – wizji technologicznej dla Polski. W całym dokumencie słowo sztuczna inteligencja pada… dwukrotnie. Na przykład tutaj:

„Państwo polskie będzie je (superkomputery) wykorzystywać również na potrzeby rozwiązań sztucznej inteligencji, w tym także dla biznesu i przemysłu, technologii kosmicznych, meteorologii, czy też modelowania kryzysowego (np. na wypadek epidemii)”

Drugi raz politycy PiS zahaczają o AI, pisząc o lokalnych „piaskownicach regulacyjnych”. O samochodach elektrycznych wspomniano trzykrotnie. Jeśli ma to być „Polski ład”, to zapewne nie będzie on ładem rewolucyjnym, a jedynie kontynuacją dokonywanych powolnie zmian.

Nawet jeżeli Polska nadal będzie awansować w ONZ-owskim rankingu poziomu dostępu obywateli do informacji i usług publicznych za pośrednictwem technologii cyfrowych i telekomunikacyjnych (aktualnie jest na 9 miejscu) , to nie zmienia to faktu, że kluczem jest ich skuteczność. Dostępność jest dobra, ale tylko wtedy, kiedy systemy okazują się wydajne. Cyfrowa Polska na razie nie zdała egzaminu w trakcie pandemii. Czy w 2025 r. będzie gotowa na cywilizacyjne wyzwania, bez inwestycji w AI czy automatyzację? Być może wtedy przyjdzie czas na nowy, „Polski, cyfrowy ład”. Bo na razie jest głównie nowy „tradycyjny” ład podatkowy.

——–

HOMODIGITAL.PL POLECA:

>>> Sprawdź hosting od Zenbox: Masz stronę internetową, e-sklep, prowadzisz bloga? Szukasz najlepszego na rynku hostingu? Sprawdź Zenbox, czyli hosting, któremu zaufało „Subiektywnie o finansach”Po szczegóły zapraszam tutaj! tutaj przeczytaj czym różni się porządny hosting od kiepskiego.

>>> Chcesz chronić swoją prywatność podczas przeglądania stron internetowych? Skorzystaj z VPN od firmy Surfshark. Bezpieczeństwo i dyskrecja w sieci level hard za rozsądną cenę. Przetestowane przez ekipę „Subiektywnie o finansach” i Homodigital, czyli subiektywnie o technologii. Sprawdź przed jakimi niebezpieczeństwami chroni cię VPN. Potrzebujesz więcej prywatności i bezpieczeństwa? Kliknij tutaj

Zdjęcie: Jem Sahagun/unsplash.com

Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon