„Forbes” opublikował 35. edycję listy najbogatszych ludzi świata. W tym roku znajdziemy na niej nie tylko rekordową liczbę miliarderów, ale także rekordową liczbę tych, którzy dorobili się inwestując w technologie. W pierwszej 10 aż 7 krezusów to właściciele gigantów technologicznych.
Dekadę temu na liście 100 najbogatszych było raptem 11 miliarderów, którzy majątek zawdzięczali nowoczesnym technologiom. Wśród nich byli m.in. twórcy Microsoftu, Google’a i Facebooka, ale jeśli chodzi o dwie ostatnie firmy – to na dość odległych miejscach. A teraz… teraz to oni rządzą, praktycznie dominując w zestawieniu. Dość powiedzieć, że przedstawiciele świata technologii zajmują siedem z dziesięciu pierwszych miejsc w rankingu „Forbesa”.
Lista potwierdza jak bardzo zmienia się nasz świat i jak bardzo zależymy dziś od technologii. Niestety, w coraz większym stopniu są to technologie o charakterze inwigilacyjnym. Coraz częściej majątki zbija się dziś na handlowaniu naszymi danymi.
Bogacze
TOP 10 listy najbogatszych ludzi świata wygląda tak:
1. Jeff Bezos, 177 mld. dol.
2. Elon Musk, 151 mld dol.
3. Bernard Arnault, 150 mld dol.
4. Bill Gates, 124 mld dol.
5. Mark Zuckerberg, 97 mld dol
6. Warren Buffett, 96 mld dol.
7. Larry Ellison, 93 mld dol.
8. Larry Page, 91,5 mld dol.
9. Sergey Brin, 89 mld dol.
10. Mukesh Ambani, 84,5 mld dol.
Poza Arnaultem (koncern LVMH; dobra lukususowe) , Buffettem (inwestycje finansowe) i Ambanim (przemysł energetyczny) cała reszta zajmuje się nowoczesnymi technologiami.
Dla „czytelników starej daty” od razu krótki przewodnik po technologicznych CV najbogatszych Ziemian. Numer jeden zestawienia – Jeff Bezos – to oczywiście założyciel i CEO Amazona. Drugi na liście Elon Musk to twórca PayPala, Tesli i SpaceX. Swoją drogą – ciekawe, czy spekulacje na bitcoinie wiwindują wkrótce Muska na szczyt listy?
Czwarty jest Bill Gates, którego zna chyba każdy użytkownik komputera (twórca Microsoftu, dziś głównie filantrop i dyżurny „bohater” teorii spiskowych). Na piątej lokacie jest Mark Zuckerberg – wiadomo, twórca potęgi Facebooka. W ciągu roku zwiększył swój stan posiadania aż o 42,3 mld dol. (niemalże 50%). Siódmy w rankingu Larry Ellison to współzałożyciel oraz prezes Oracle Corporation. Na ósmym i dziewiątym miejscu są twórcy Google – Larry Page i Segrey Brin.
W całej setce miliarderów, których głównym źródłem majątku są technologie (opisane jako Technology, ale też Automotive jak u Muska) jest aż 23. Niemal co czwarty miliarder zajmuje się technologiami, a dodać trzeba że spośród 77 pozostałych wielu działa na pograniczu świata technologii (np. telekomy).
Co ciekawe najmłodszy na liście miliarder, który sobie zawdzięcza majątek, to również spec od technologii. Jest nim 26-letni Amerykanin Austin Russell, który porzucił Stanford, aby założyć firmę produkującą czujniki samochodowe Luminar Technologies. Jego majątek to 2,4 mld dol. (miejsce 1299).
Co lista najbogatszych mówi o Polsce?
Co ciekawe na liście jest 7 Polaków, ale żaden nich nie zawdzięcza majątku inwestycjom w technologie. To niedobrze nam wróży na przyszłość. Michał Sołowow (miejsce 727) to przemysłowiec, Jerzy Starak (miejsce 831) zajmuje się biznesem farmaceutycznym, Tomasz Biernacki (miejsce 956) handlem. Można powiedzieć, że najbliżej technologii jest Rafał Brzóska (miejsce 2263), który stworzył InPost i inwestuje w start-upy.
Niemniej brakuje wśród nadwiślańskich miliarderów postaci – oczywiście przy zachowaniu skali – takich jak Musk, Gates czy Zuckerberg, twórców innowacji, które zmieniły świat. Może to nieco mówić o poziomie innowacyjności nad Polską. Nie jesteśmy miejscem, w którym mogą rodzić się jednorożce, czyli miliardowe start-upy. Technologie wciąż nie są tak kokosowym biznesem jak za Oceanem.
Jak to wyglądało kiedyś?
Dekadę temu na liście 100 najbogatszych Ziemian było 11 miliarderów, którzy majątek zawdzięczali nowoczesnym technologiom. Wśród nich byli m.in. Gates, Ellison, Brin i Page, Zuckerberg, ale ostatnia trójka na odległych miejscach. Odpowiednio 24 (ex aequo Brin i Page) i 52 (twórca Facebooka). Tylko Gates (2) i Ellison (5) byli w top 10.
Technologia przynosi kasę, także jeśli spojrzymy na listę największych firm świata. Według danych z listopada 2020 roku w pierwszej 10 największych firm świata (na podstawie kapitalizacji) było 5 firm technologicznych (Apple, Microsoft, Alphabet, czyli Google, Tencent, Facebook) i 2 dla których technologia jest kluczowa (Amazon i Alibaba).
Jeszcze dekadę temu ta lista wyglądała zgoła inaczej. W pierwszej dziesiątce z obszaru technologii były takie firmy jak AT&T Inc. (na 7 miejscu) i Hewlett-Packard (miejsce 10). W 2010 roku wśród gigantów z pierwszej dziesiątki nie było żadnej firmy działającej w tzw. kapitalizmie inwigilacyjnym. Dziś 1, 5, 7, 8 miejsca zajmują firmy, których paliwem rozwoju są dane użytkowników.
Technologie. Wpadki i upadki
Patrząc – zarówno na listę najbogatszych, jak i na największe firmy świata – można odnieść wrażenie, że inwestowanie w technologię to najlepszy pomysł na zdobycia miliarda. O ile jednak firmy takie jak Google, Facebook, Tencent czy Amazon rosły przez lata, by zdominować rynek, a ich właścicielom dać niebotyczne sumy, to nie brak przykładów, gdy technologiczni giganci upadali z hukiem.
Wystarczy wspomnieć Atari. Firma wypuściła kultową grę KONG i sprzedała 25 milionów egzemplarzy swojej konsoli ATARI 2600. Dziś firma działa w niszy gamingowej, ale jej konkurentka z lat 80. Microsoft wciąż stawia czoła młodym wilczkom z Doliny Krzemowej.
Tym czym dziś jest Google był kiedyś Yahoo. W latach 90. był to synonim Internetu. Najpierw w Yahoo uderzyło pęknięcie bańki internetowej z początku XXI wieku – akcje spadły o 75%. Następnie giganta dobiła rosnąca konkurencja, czyli Google – wyszukiwarka Page i Brina okazała się zwyczajnie lepsza.
Podobnie było z Kodakiem. Potentat fotograficzny przestraszył się cyfrowej fotografii. W 2001 roku KODAK przejął serwis do umieszczania zdjęć Ofoto. Zamiast wykorzystać potencjał społecznościowy serwisu – Ofoto uznawane jest za protoplastę Instagrama – firma przerobiła go w narzędzie do… drukowania zdjęć.
Technologie napędzają bogactwo i nierówności
Jak widać istnieje silna zależność między technologią. Dane makro wydają się potwierdzać spostrzeżenie Roberta Solowa, który twierdził, że „społeczne, firmowe i osobiste bogactwo oraz wyższe standardy życia są tworzone poprzez zastosowanie nauki i technologii do wyzwań społeczno-ekonomicznych”. W 1987 roku Robert Solow otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii za jego teorię, że za „siedem ósmych” globalnego wzrostu bogactwa odpowiada postęp w nauce i technologii.
Globalny wzrost bogactwa nie oznacza rzecz jasna raju na Ziemi. Pisałem już, że rozwój technologii może doprowadzić do nierówności na niespotykaną skalę. Rozwinięta technologia w rękach krezusów może zakłócić funkcjonowanie społeczeństw (zaburzać więzi społeczne, manipulować poglądami ludzi) i podkopać na wiele sposobów sens ludzkiego życia. Od stworzenia globalnej klasy ludzi bezużytecznych, po zapoczątkowanie kolonializmu danych i dyktatur cyfrowych.
Rozwój nowoczesnych technologii zanurzony jest w liberalnym kapitalizmie, który siłą rzeczy „produkuje” nierówności. Nic dziwnego, że w roku pandemii, gdy miliony ludzi na całym świecie straciło źródła dochodu a państwa zaczęły się zadłużać na potęgę, majątek najbogatszych urósł. Według Forbes poprzednim roku przybyło 660 miliarderów. W trakcie ostatnich 12 miesięcy do listy można było dopisywać jedno z nich średnio co 17 godzin.
Miliarderzy z listy „Forbesa” są bogatsi niż kiedykolwiek. Wartość majątku 86% z nich jest wyższa, niż rok temu. Posiadają aktywa warte łącznie 13,1 bilionów dolarów. Rok temu były one warte ledwie 8,1 biliona dolarów. Dużym wyzwaniem dla rządów światowych mocarstw będzie połączenie dalszego postępu technologicznego z powstrzymaniem trendu do dalszej koncentracji światowego bogactwa w rękach dosłownie kilku Ziemian.