Prawie 1,8 miliarda transakcji za pomocą BLIKa wykonali klienci w 2023 r. To o 43% więcej niż rok wcześniej. Łączna ich wartość wyniosła 243 mld zł, co oznacza wzrost o 48%. Ten dane dotyczą jednak wszystkich zastosowań BLIKa.
E-commerce odpowiada za największą część – bo za 921 mln transakcji na kwotę 125,6 mld zł. Na drugim miejscu jest najdynamiczniej rosnący segment, czyli płatności P2P – przelewy na telefon. Ten typ transakcji odpowiada już za prawie jedną czwartą wszystkich operacji za pomocą technologii BLIK. Jeszcze w IV kwartale 2022 r. było to niecałe 21%.
Wartość transakcji BLIKiem w e-commersie rośnie nadal szybciej niż sam rynek handlu internetowego w Polsce. A to oznacza, że udział tej formy płatności się zwiększa. Każdy wzrost ma jednak granice. I tak jest w tym przypadku. Przedstawiciele PSP zdają sobie sprawę, że tak wysokie dynamiki będzie coraz trudniej utrzymywać. Gdzie jest limit pozycji rynkowej, którą BLIK może osiągnąć?
– Wydaje nam się, że poziom 90% to jest coś, o co możemy zawalczyć – powiedział prezes PSP Dariusz Mazurkiewicz.
BLIK i co jeszcze? Czy sklepy online mogą odpuścić inne formy płatności?
Właściciele sklepów internetowych mogą postawić sobie pytanie – czy w takim razie opłaca się inwestować w utrzymywanie na swojej stronie pozostałych form płatności? Czy rezygnacja z kart, przelewów, PayPal czy Google Pay jest uzasadniona?
Oczywiście integracja wielu form regulowania ceny za zakupy może kosztować więcej niż integracja jednej. Ale wcale nie musi. Często różne formy płatności są oferowane w pakiecie.
„Czasami, jak otwiera się więcej niż jedną metodę płatności, to operator może zaproponować zniżkę za korzystanie z zestawu metod” – komentuje Michał Zabielski, właściciel firmy Endora, specjalista od strategii e-commerce. Dodaje jednak, że takie działanie to bardziej promocja niż standard.
Na przykład Przelewy24 oferują klientom nie tylko, nomen omen, przelewy, ale także płatność kartami oraz – jakżeby inaczej – BLIKiem. Bywa więc, że w jednym sklepie internetowym możliwości płacenia się wręcz duplikują. Dlaczego? Bo „klient nasz pan”!
„Ludzie mają zaufanie do marki, dlatego często implementuje się płatności np. od Przelewów24 i od Autopay, mimo że wystarczyłby jeden operator. Bo jedni klienci bardziej preferują ścieżkę w Autopay, inni tę z Przelewów, a jeszcze inni z Tpay” – wyjaśnia Zabielski.
Nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich biznesów
Z lotu ptaka rzeczywiście może wydawać się, że BLIK jest na pewnej drodze do zdominowania polskiego rynku e-commerce. Jeśli przyjrzeć się bliżej, można dostrzec, że nie we wszystkich jego segmentach ta forma płatności sprawdza się równie dobrze.
W „klasycznych” zakupach internetowych BLIK jest mocny. Dane przedstawione na wtorkowej konferencji prasowej pokazują, że znaczący udział w transakcjach mają płatności za rachunki, a także… bukmacherzy. Michał Zabielski zwraca uwagę, że na przykład w płatnościach subskrypcyjnych BLIK sprawdza się kiepsko.
„Dodatkowo BLIK ma obsługę tylko polskich banków, więc jak ktoś bierze pod uwagę zagranicę, to BLIK odpada i wtedy jest hamulcem w ekspansji zagranicznej” – dodaje.
To akurat może się w przyszłości zmienić. Spółka Polski Standard Płatności pracuje nad tym, by uruchomić swoje usługi w dwóch innych europejskich krajach. Chodzi o Słowację i Rumunię. Mają one stać się przyczółkiem do dalszej ekspansji – na nasz region i na całą strefę euro.
Na Słowacji PSP współpracuje z dwoma z czterech największych banków w tym kraju. Prezes Mazurkiewicz zapowiedział, że działalność transakcyjna może rozpocząć się w najbliższych tygodniach. W Rumunii wciąż trwają rozmowy z tamtejszym regulatorem.
Czy w ciągu 2, 3 lat BLIK będzie dostępny w Niemczech, Francji, Włoszech czy Hiszpanii, jak chciałby prezes? Dobrze by było, gdyby jakiś polski fintech w końcu zabłysnął na arenie międzynarodowej. BLIK ma za sobą wiele argumentów.
To jednak przyszłość. Na razie sklepy internetowe będą oferować szeroki wachlarz opcji płatności.
Przeczytaj też: Chcesz w swojej firmie inwestować w AI? Sprawdź, czy to na pewno dla Ciebie
Źródło zdjęcia: Maciej Jaszczuk