Można by się spodziewać, że model 4.1 to taka trochę ulepszona wersja GPT-4. Tak jednak nie jest — najnowszy model jest tak naprawdę poprawioną wersją GPT-4o. Mamy więc kontynuację konfuzji, która powstała, gdy w zeszłym roku spółka Sama Altmana wprowadzała GPT-4o jako kontynuatora GPT-4.
OpenAI wprowadza również zamieszanie tym, dla kogo będzie dostępny zarówno nowy model, jak i wprowadzony całkiem niedawno GPT-4.5. Jak się okazuje, numerku 4.1 nie zobaczymy w ChatGPT i będzie on dostępny tylko dla programistów przez tak zwane API. Z kolei GPT-4.5 za trzy miesiące zniknie z API, ale będzie nadal dostępne przez ChatGPT dla klientów płacących 200 dolarów miesięcznie za subskrypcję ChatGPT Pro.
OpenAI wprowadza GPT-4.1 głównie dla programistów
O ile wśród szeregowych konsumentów sztucznej inteligencji najpopularniejsze są chatboty, takie jak ChatGPT, Claude czy Gemini, to w korporacyjnych zastosowaniach często bardziej istotne od umiejętności konwersacyjnych AI są jej zdolność do prawidłowego pisania kodu w językach programowania.
I, jak się wydaje, taki ma być główny cel GPT-4.1, który ma być modelem wykorzystywanym przez firmy do pisania oprogramowania. Nic więc dziwnego, że firma największy nacisk kładzie właśnie na możliwości kodowania nowego modelu. Jak widać, przynajmniej w benchmarku SWE-bench Verified, nowy model jest lepszy nawet od „rozumujących” modeli o1 i o3-mini.

Nowy model ma też inne zalety. Jego okno kontekstowe, a więc ilość treści, jakie model może jednorazowo przetworzyć, to 1 mln tokenów (czyli około 750 tysięcy słów po angielsku, nieco mniej po polsku), co jest szczególnie ważne przy generowaniu oprogramowania. Tu od dawna OpenAI miało sporo do narobienia, zwłaszcza w stosunku do modeli Gemini od Google’a, których okna kontekstowe rzędu 1 mln tokenów miały już przeszło rok temu.
Jak chwali się OpenAI, okno kontekstowe GPT-4.1 jest szczególnie wysokiej jakości. Ogólnie rzecz biorąc, modele generatywnej AI z dużymi oknami kontekstowymi mają czasem problemy z „zapamiętaniem” pełnego kontekstu — nie potrafią odpowiedzieć na niektóre pytania dotyczące zawartości tego kontekstu. Tu, jak wykazały testy typu „igły w stogu siana” — wyszukiwania małej ukrytej informacji — nowy model radzi sobie doskonale.
Nowy model ma być odpowiedzią na postępy konkurencji. Kolejne wersje Claude’a Sonnet były od dłuższego już czasu uważane za szczególnie dobre narzędzia dla programistów. Ostatnio zaś sporymi postępami mógł się pochwalić Google, którego model Gemini 2.5 Pro zbierał doskonałe recenzje. OpenAI postanowiło więc nie czekać na GPT-5 i udostępniło dobrą i konkurencyjną cenowo alternatywę dla modeli konkurencji. Bo o ile Gemini 2.5 Pro zbierał dobre recenzje za umiejętności programowania, to już niekoniecznie za kwestie kosztowe.
Szkoda tylko, że z ulepszonych możliwości pisania programów komputerowych nie będą mogli skorzystać śmiertelnicy korzystający z ChatGPT.
Orion długo nie poświeci…
Pewnym zaskoczeniem jest decyzja OpenAI, by w czerwcu przestać oferować przez API największy model firmy GPT-4.5, znany wcześniej pod nazwą kodową Orion. Model, który już przy okazji debiutu w lutym został określony jako „bardzo wielki i bardzo wolny”. Który dodatkowo był bardzo drogi — kosztował około 10 razy więcej niż, niekoniecznie gorsze, alternatywy. Prawdopodobnie na tyle drogi, że znalazł niewielu użytkowników.
Teraz firma Altmana zdecydowała, że dostęp do niego przez API zniknie w połowie lipca i zachęca deweloperów do przesiadki na inne modele. Jak się okazuje, OpenAI woli z niego zrezygnować i wykorzystać uwolnione zasoby do budowy przyszłych modeli. Orion zostanie bardzo drogą zabawką dla najwięcej płacących klientów ChatGPT. A OpenAI zapewne nigdy nie odzyska miliardów dolarów włożonych w jego stworzenie.
Źródło zdjęcia: Andrew Neel/Unsplash