Trump i jego ludzie straszą…
Zimnym prysznicem dla całej Europy, nie tylko cyfrowej, była z pewnością przemowa wiceprezydenta USA JD Vance’a na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Wynikało z niej jasno, że Europa nie ma już w Stanach Zjednoczonych przyjaciela i sojusznika, a raczej mało przyjaznego konkurenta. W sektorze technologicznym to wrażenie zostało pogłębione przez kolejną mowę Vance’a, tym razem na AI Action Summit w Paryżu. Wiceprezydent USA zasugerował, wtedy że amerykańska AI dominuje na świecie i USA zrobią wszystko, by tak pozostało.
Kolejnym szokiem było odcięcie Ukrainy od amerykańskich zdjęć satelitarnych. Był to sygnał, że właściwie każdy kraj może w każdej chwili zostać odcięty od amerykańskich usług. Wystarczy, że zdecyduje tak i podpisze odpowiedni dekret, prezydent USA.
„Wyobraź sobie Europę bez wyszukiwarki internetowej, poczty elektronicznej czy oprogramowania biurowego. Oznaczałoby to całkowity rozpad naszego społeczeństwa. Brzmi nierealnie? Cóż, coś podobnego właśnie wydarzyło się na Ukrainie” – mówi serwisowi TechCrunch Wolfgang Oels, wiceprezes startupu Ecosia. Startup rozwija wyszukiwarkę internetową i jest wśród sygnatariuszy listu. Dotąd w dużej mierze polegał na Google, a teraz stara się zmniejszyć tę zależność.
„Europejczycy potrzebują suwerenności w kluczowych infrastrukturach, które nie ograniczają się tylko do energii i zdrowia, ale z pewnością obejmują także infrastrukturę cyfrową” – dodaje Oels.
Europa chce cyfrowej suwerenności
I właśnie suwerenność jest motywem przewodnim listu europejskich firm i organizacji technologicznych.
„Budowanie strategicznej autonomii w kluczowych sektorach jest obecnie pilnym priorytetem w całej Europie. W ramach tego wspólnego wysiłku Europa musi odzyskać inicjatywę i stać się bardziej niezależna technologicznie na wszystkich warstwach swojej krytycznej infrastruktury cyfrowej” – piszą sygnatariusze.
Strukturalne rozdrobnienie Europy sprawia, że jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie środki, to za trzy lata uzależnienie Europy od zewnętrznych technologii będzie niemal całkowite. Ta uwaga jest niewątpliwie trafna. Europejskie startupy zajmujące się AI nie poruszyły np. ostatnio wyobraźni publiki, w odróżnieniu od startupów amerykańskich czy, w ostatnich tygodniach, chińskich. Z kolei w chmurze obliczeniowej największy europejski operator tego typu usług, OVHcloud, miał zaledwie 3,4% udział w globalnym rynku centrów danych dla witryn internetowych.
Jak do tej suwerenności dojść? Na pewno nie poprzez dalsze regulacje – jak twierdzą sygnatariusze listu. Europie potrzebna jest odpowiednia polityka przemysłowa. Europa potrzebuje nie tylko finansowania działań badawczo-rozwojowych, ale również wsparcia dla Europejskiego przemysłu. Powinien stać się znaczącym lokalnym i globalnym dostawcą rozwiązań technologicznych.
Pierwszym krokiem ma być wprowadzenia zasady „Kupuj europejskie” dla sektora publicznego. Drugim ma być budowanie europejskiej infrastruktury na otwartych rozwiązaniach i interoperacyjności. Także – zaspokojenie podstawowych potrzeb infrastrukturalnych, takich jak autonomia sprzętowa, oraz suwerenne chmury obliczeniowe i platformy. Dodatkowo nasz kontynent powinien skupić się na usługach, które mają szanse na szerokie zastosowanie w rozwiązaniach komercyjnych.
List podpisało 95 firm i organizacji z niemal całej Europy, ale, jak się wydaje, nie z Polski. Nie ma w każdym razie szerzej znanych polskich firm IT, takich jak choćby Asseco czy Comarch. Są za to firmy i organizacje z innych krajów Europy Środkowo-Wschodnie, takich jak Bułgaria, Rumunia, czy nawet będąca poza UE Ukraina. Czyżby nasze firmy bały się gniewu amerykańskich Big Techów?
Źródło zdjęcia: Engin Akyurt/Unsplash