Wielkie przedsiębiorstwa informatyczne, takie jak Facebook i Google, wykorzystują nasze przyzwyczajenia i dążenie do coraz większej wygody, oferując nam spełniające nasze potrzeby “darmowe” usługi. Ile tak naprawdę płacimy za tego typu udogodnienia i czy czasami nie jest to zbyt wygórowana cena? Co trzeba wyłączyć w smartfonie, żeby tej ceny nie płacić?
Wielowymiarowe profilowanie użytkowników smartfonów to w dzisiejszych czasach standardowe działanie. Telefony szpiegują nas nie tylko za pośrednictwem kamery czy mikrofonu, ale mają też wbudowany lokalizator GPS, czujniki ruchu i wiele innych narzędzi, których samo wyłączenie niekoniecznie pomoże nam wyjść z grona szpiegowanych użytkowników.
Smartfony skutecznie nas podsłuchują. Wyraziłeś na to zgodę?
Jak bardzo można się zdziwić, kiedy rozmawiasz ze znajomym o wyborze odpowiedniego smart TV do twojego mieszkania, a po zakończeniu rozmowy na twoim smartfonie wyświetla się reklama najnowszych smart TV?
Podczas instalacji aplikacje proszą nas o uzyskanie dostępu np. do aparatu, kontaktów, mikrofonu. Dając taką zgodę, nie do końca wiemy, na co w rzeczywistości pozwalamy danej aplikacji.
Rok 2018 był burzliwym czasem skandali dotyczących gromadzenia naszych danych. Wybuchła m.in. afera z Facebookiem, który testował opcje włączenia mikrofonu podczas zmiany statusu użytkownika na jego wallu, żeby sprawdzić w tym czasie, co dzieje się u użytkownika w domu. Jak wyjaśnił Facebook: „to były tylko testy”. Jednak skoro Facebook ma taką możliwość, to jak bardzo z niej korzysta (oczywiście za naszą zgodą, niekoniecznie udzieloną świadomie)?
Rok 2018 to również ujawnienie, że firma doradztwa politycznego Cambridge Analytica miała dostęp do danych osobowych ponad 50 mln użytkowników Facebooka i dane te wykorzystała podczas kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa. Facebook po prostu sprzedał nasze personalia.
Ile informacje o nas są warte? W 2019 r. Facebook osiągnął dochód rzędu 27 mld dolarów z samych reklam wyświetlanych użytkownikom. Na Facebooku jest 2,45 mld użytkowników, co oznacza, że nasze dane na jedną osobę są warte ok. 11 dolarów rocznie. To sam Facebooka, a co z innymi serwisami?
A Google wciąż słucha
Również w roku 2018 youtuber Mitchollow nagrał słynny film Live test „Is Google always listening”?
Film ten obejrzało ponad 20 mln użytkowników Google. Mitchollow sprawdził, jak bardzo Gogle nas podsłuchuje. Najpierw otworzył kilka stron, żeby sprawdzić jakie reklamy się wyświetlają, następnie zamknął Google Chrome i zaczął mówić o „Zabawkach dla psa”, wypowiadał różne hasła w odniesieniu do tej frazy kluczowej.
Po czym na nowo uruchomił Google Chrome i otworzył te same strony co wcześniej, już na pierwszej z nich pojawiła się reklama… zgadniecie czego? Tak, zabawek dla psa. Google nas podsłuchuje! I nie tylko Google.
Wejście w życie RODO (dyrektywy o ochronie danych osobowych, ograniczającej możliwość wykorzystywania naszych danych i wymuszającej uzyskiwanie naszej zgody na to) miało uspokoić sytuację.
Jednak – jak wiemy od dawna – internet nie jest bezpiecznym źródłem informacji. Dane, które dzięki niemu uzyskujemy i wygoda tego pozyskiwania nie odbywa się bez ponoszenia przez nas pewnych kosztów. Dalej używamy pewnych aplikacji, wyrażając zgody na wszystko, co aplikacja chciałaby od nas uzyskać. Gdyby było inaczej, to nikt z nas nie korzystałby ze smartfonów i wszyscy przerzucilibyśmy się na Nokię 3310 lub inne nie smartfonowe wynalazki przeszłości.
Udzielamy aplikacjom zgody na różne rzeczy, nie czytając regulaminów usług lub ich nie rozumiejąc. Pośpiesznie klikamy „akceptuję regulamin serwisu” i… mają nas. Jeśli tylko mamy czas i chęci możemy jednak dość łatwo sprawdzić, jak bardzo „darmowe” są aplikacje, z których korzystamy.
Jak zatem zatrzymać proces handlowania naszymi danymi? Czy jest taka możliwość?
Kiedy zaczynałam pisać ten artykuł, chciałam skupić się na kilku głównych wskazówkach dotyczących ogólnych zabezpieczeń naszych smartfonów. Im głębszy research robiłam, tym bardziej temat zawężał się do dwóch największych gigantów: Facebook i Google. I to na nich skupię się w poniższej treści.
Jakie Facebook zbiera od nas dane?
Jak wiemy po aferze z Cambridge Analytica, Facebook zbiera od nas pokaźne informacje i nimi handluje. Jak więc być bezpiecznym na Facebooku bez potrzeby kasowania konta?
Zbierane dane możesz znaleźć dosyć łatwo. Wejdź w “Ustawienia”, następnie “Twoje informacje na FB” i “Pobieranie Twoich informacji”. Teraz zaznacz najlepiej wszystkie możliwe zasoby i ściągnij plik na dysk lub podejrzyj na „żywo”.
Co znajduje się w tym zbiorze informacji?
- Indeks – ogólne dane o Tobie, w większości są to te, które wpisałeś w dziale „Informacje”: imię i nazwisko, data urodzenia, data rejestracji, przypisane e-maile, telefony, miasto rodzinne i aktualne miasto, członkowie rodziny, relacje, oczywiście wpisaną edukację, zatrudnienie, zainteresowania (muzyka, filmy, restauracje i inne na podstawie lubianych przez Ciebie stron).
- Wiadomości – wszystkie wiadomości od czasu istnienia Twojego konta na FB, osobno zapisane są pliki audio, emotikony.
- Zdjęcia, wideo – zamieszczone przez Ciebie zdjęcia, wideo, a także dane z adresu IP, z którego zdjęcia były wgrywane, rozpoznawanie twarzy, dodatkowo przedstawione za pomocą liczb dane, które zapewne rozumie tylko FB.
- Znajomi – wraz z datami dodania, ew. usunięcia, wysłane zaproszenia i wiele innych.
- Wydarzenia – wszystkie, którymi byłeś zainteresowany lub w których wziąłeś udział.
- Reklamy – Facebook przypisuje Twoje zainteresowanie na podstawie polubionych stron, obserwowanych osób, lubianych komentarzy, reklamy, w które kliknąłeś, odwiedzone miejsca i wiele innych algorytmów – warto zajrzeć, chwilami można się mocno zdziwić, co FB do nas przypisał.
O tym zapewne wiedziałeś, ale co dalej?
Bezpieczeństwo
- Bezpieczeństwo – dane, o których wcześniej wspomniałam, to dane jawne, które masz na FB, kiedyś wrzuciłeś zdjęcie, wideo i FB je zapisał, to oczywiste. Natomiast plik Bezpieczeństwo zawiera również adresy IP, miejsca Twoich logowań, urządzenia, z jakich korzystałeś. Czy na pewno świadomie wyrażałeś na to zgodę?
- Oś czasu – wszystkie posty, nawet te usunięte jakiś czas temu, Twoje komentarze i polubienia.
- Informacje kontaktowe – jak się okazało, jeśli masz przypisany numer telefonu do FB, możesz tutaj znaleźć kontakty ze swojego telefonu, SMS i połączenia. Podobno dane te nie są sprzedawane dalej, mają jedynie służyć do lepszego dopasowania polecanych znajomych na FB.
Jak widzisz zasobów tych, jest dość dużo, dobrze, żebyś sam poświęcił chwilę na sprawdzenie, które pobieranie danych akceptujesz, a które informacje wolałbyś zachować tylko dla siebie.
Jak się zabezpieczyć?
- Nie przypisuj numeru telefonu do FB, aplikacja zainstalowana na telefonie może ściągnąć Twoje kontakty.
- Jeśli dbasz o swoją prywatność, nie pozwalaj, żeby znajomi oznaczali Cię na zdjęciach, jeśli nic nie wstawiasz, ale jesteś tagowany na zdjęciach innych, ma to taki sam skutek, jakbyś sam te zdjęcia wstawił.
- Wyczyść historię wyszukiwania na FB. Wejdź w “Ustawienia”, następnie “Dostęp do Twoich informacji” -> “Historia wyszukiwania” -> “Twoja historia wyszukiwania” -> “Wyczyść wyszukiwania”
- Wyłącz zapisywanie danych dotyczących lokalizacji przez FB: “Ustawienia” -> “Lokalizacja” -> “Wyłącz”
- To samo tyczy się opcji rozpoznawania twarzy:
“Ustawienia” -> “Rozpoznawanie twarzy” -> “Wyłącz”
- Ogranicz możliwość wstawiania przez znajomych treści na twoją stronę i oznaczania Cię na zdjęciach. Jak? “Ustawienia” -> “Oś czasu i oznaczanie”
- W dziale Prywatność warto zaznaczyć kto może oglądać Twoje posty, czyli jak nie udostępniać ich w widoku publicznym, a jedynie dla znajomych: “Ustawienia” -> “Prywatność” -> “Twoja aktywność” -> “Znajomi”
W dziale Prywatność jest dużo innych ustawień, którym warto się przyjrzeć i ustawić je pod swoje preferencje np. kto może zobaczyć twoją listę znajomych, kto może wysyłać do Ciebie zaproszenia, kto może Cię wyszukać itd. Dane z FB od 2007 r. do 2020 r. zajmują u mnie… 2,77 GB. Taką „teczkę” zabrał FB na mój temat.
Przyjrzyjmy się teraz, jak wygląda sytuacja z Google.
Jakie informacje zbiera o nas Google?
Bardzo przydatna strona, na której widzimy nasze aktywne usługi: https://takeout.google.com
Tak samo, jak w przypadku FB zaznaczamy zasoby, które chcemy pobrać.
Najlepiej odznacz zdjęcia, filmy, dysk Google Drive, ponieważ są to dane, które sam zamieściłeś.
Ile informacji pobiera Google? Po kilku godzinach uzyskałam odpowiedź – prawie 29 GB moich danych, oczywiście nie wliczając w to zdjęć i plików z dysku Google Drive.
Co zapisuje Google? M.in. nasze trasy, zdjęcia, rozmowy na Hangouts, całą skrzynkę pocztową, czyli rzeczy, o których zwykle wiemy.
Co zapisuje również? Listę lokalizacji, wszystkie wyszukiwania w mapach, w przeglądarce Google, wyszukiwania w Youtube (nawet te wpisane kilka lat temu), komendy głosowe do asystenta Google, zakupy, jakie wykonywaliśmy przez przeglądarkę Google, wszystkie reklamy, w jakie weszliśmy i wiele innych informacji.
Jak uchronić się przed szpiegowaniem ze strony Google?
Wejdź na stronę https://myaccount.google.com/data-and-personalization
W dziale “Dane i personalizacja” możesz dostosować parametry prywatności pod swoje indywidualne preferencje.
Warto chwilkę spędzić w tym centrum zarządzania naszymi danymi Google. Na tej stronie możesz sprawdzić ustawienia prywatności i zobaczyć komu przesyłasz dane dotyczące swojej lokalizacji (“Udostępnianie lokalizacji”), wyłączyć “Zarządzanie aktywnością” (dzięki której dostajesz spersonalizowane oferty) – to jedna z tych usług, która skutecznie zbiera Twoje dane i na podstawie Twoich predyspozycji i zainteresowań dopasowuje do Ciebie reklamy. W tym dziale możesz również usunąć swoją wcześniejszą aktywność.
Czy wyłączenie “Twoja aktywność” spowoduje, że Google nie będzie wyświetlał reklam spersonalizowanych? Nie, żeby usunąć Twoją „Historię aktywności” musisz się jeszcze trochę natrudzić i na myactivity.google.com usunąć swoje dotychczasowe dane.
Dodatkowo w Google “Moja Aktywność” znajdziesz również takie pole, jak… „Uwzględnij nagrania dźwiękowe” – to jest to sławne zbierania danych z mikrofonu. Warto wyłączyć tę opcję.
Co jeszcze ciekawego znajdziesz w tych ustawieniach? A np. możliwość wyłączenia “Historia lokalizacji”. Co to oznacza? Google Maps zapisują miejsca, które odwiedziłeś, żeby przedstawić Ci spersonalizowane propozycje dotyczące okolicy, ewentualnych reklam itd. Czy wyłączenie historii lokalizacji, rzeczywiście wystarczy, żeby Google przestał zbierać dane o naszym położeniu? Jak się okazuje – nie.
Podróże z telefonem
Kiedy w 2017 r. podróżowałam po Sri Lance, postanowiłam wyłączyć opcję śledzenia lokalizacji – “Historia lokalizacji” na moim Androidzie. Myślałam, że to wystarczy, po pewnym czasie na maila dostałam swój miesięczny raport – “Mapa Historii”, tzw. Twoja oś czasu Google. Okazało się, że Google nadal zaznaczał moją obecność na mapie. Dokładnie wiedział gdzie i w jakich godzinach przebywałam.
Skoro wyłączyłam historię lokalizację, w jaki sposób Google nadal zbierał dane o moim położeniu? Wszystko za sprawą opcji „Moja aktywność”, ten sam temat dotyczy również użytkowników iOS z oprogramowaniem Alphabet.
Żeby Google przestał zupełnie śledzić naszą aktywność, należy:
- wyłączyć “Historia lokalizacji” i wyczyścić wcześniejszą aktywność,
- odkliknąć “Zarządzanie aktywnością”,
- wyłączyć funkcję lokalizowania – zwykle na Androidach wystarczy przesunąć palcem z góry na dół ekranu i odznaczyć podświetlany napis “lokalizacja” (jeśli nie masz takiej możliwości, wówczas wejdź w ustawienia telefonu “lokalizacja”).
Co jak już wyłączysz zupełnie lokalizację? I tutaj pojawia się problem, ponieważ wyłączenie lokalizacji sprawia, że nie możemy korzystać z map Google online, nie możemy udostępniać lokalizacji, jak również nie mamy możliwości skorzystania z udostępnienia lokalizacji służbom alarmowym.
Google Maps stało się dla wielu z nas nieodzownym GPS-em, zatem już wiemy, że nic nie jest za darmo. Warto się jednak zastanowić, jaką cenę jesteśmy w stanie zapłacić i dopasować w „Mojej Aktywności” dane, które godzimy się „sprzedać” za dostęp do usług Google.
Chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak Google zbiera dane i dlaczego?
Przejdź do źródła: policies.google.com
Jesteś gotów całkowicie odciąć się od Facebooka i Google? Oto kilka cennych wskazówek
- Wyczyść swoją historię danych na Facebook i usuń swoje konto.
- Wyczyść swoją historię wszystkich danych w Google i usuń skrzynkę pocztową, zdjęcia, dane na dysku Google Drive, usuń dane lokalizacji i inne zachowane parametry, które znajdziesz na: https://myaccount.google.com/data-and-personalization
- Zmień wyszukiwarkę, zamiast Google Chrome użyj np. bezpiecznej DuckDuckGo, dlaczego akurat ta wyszukiwarka? Jak to śmieją się jej użytkownicy – DuckDuckGo został stworzony jako odpowiedź na zbieranie danych przez Google. DuckDuck jest całkowicie anonimową wyszukiwarką. Dobrą alternatywę stanowi również Firefox.
- Zmień Gmaila na pocztę prywatną, jeśli masz swój serwer, jeśli nie – skorzystaj z darmowej skrzynki pocztowej np. ProtonMail, ewentualnie bezpieczniejsza alternatywa Gmaila – Outlook.
- Mapy Google Maps możemy zamienić np. na MapQuestMaps lub World Wind – aplikacja NASA.
- Google Dysk – dobrym zastępnikiem może być nasz własny serwer, jeśli jednak szukamy innej alternatywy, wówczas możemy skorzystać np. z Dropbox, Microsoft Office Web Apps.
- Youtube możemy zastąpić poprzez używanie znanych już i lubianych aplikacji takich jak Spotify czy Vimeo. Dodatkowo na plus Vimeo świadczy fakt, że możemy na nim umieszczać filmy, ale nie przekazujemy do nich praw autorskich (raczej autorskich majątkowych), jak ma to miejsce na Youtube.
Nieuniknione śledzenie nas
Mamy XXI wiek i tak naprawdę śledzenie nas przez różnego typu urządzenia i aplikacje stało się nieuniknione. Rozpoznawanie twarzy w kamerach ulicznych, skan mieszkania robiony przez automatyczne odkurzacze, głośniki, wirtualni asystenci, którzy – jak pewnie się domyślacie – słuchają nas bardzo uważnie (czasem bardziej uważnie, niż byśmy chcieli).
Handel naszymi danymi pojawił się w chwili kiedy „darmowe” aplikacje stały się coraz bardziej popularne, tak naprawdę płacimy za wygodę i bycie częścią społeczności. Jak bardzo utrudniona byłaby Twoja praca, gdybyś nie posiadał FB? A życie prywatne? Oczywiście, możemy obyć się zarówno bez FB, jak i bez Google, pytanie tylko jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by śledzono nas mniej, a może jak wiele jesteśmy w stanie oddać, by zachować wygodę?
Zainteresował Cię ten temat? Zapewne ten artykuł również przyciągnie Twoją uwagę: Podglądają nas w sypialni i ogrodzie. Nieświadomie im na to pozwalamy. Jak się bronić?
Wasz uparty komunikat „zapisz się na newsletter” nie ma ikony X do jego zamknięcia. Ja potrafię do odpowiedniego diva dopisać display: none, ale wielu czytelników sobie z tym nie poradzi.
Wiemy, przepraszamy, to jakiś błąd informatyczny, naprawiamy…
Naprawione!
Najbardziej wkurza mnie to w telefonach z Androidem (Apple nigdy nie miałam), że żeby zaktualizować wbudowane aplikacje (np. Google Play Services), bez których nie zadziała GPS, trzeba założyć konto Google. Aktualizacje powinny być dostępne bez konta Google. Da się to obejść (sklepy F-Droid i Aurora Store), ale trzeba kombinować, co nie każdy potrafi.
Mylicie pojęcie wyszukiwarki z przeglądarką. To nie jest tozsame