Jak pokazują najnowsze dane GUS, niedobór pracowników wśród firm zajmujących się oprogramowaniem i doradztwem IT spadł do poziomów nienotowanych od pandemicznego dołka. Czyli od momentu, kiedy działalność biznesowa zamarła w większości sektorów. Obecnie tylko 30% firm narzeka na niedobór pracowników, podczas gdy w 2022 roku było to około 50%.
O ile jednak niedobory kadr zelżały, to koszty zatrudnienia pozostają jedną z głównych bolączek branży. Obecnie około 60% firm postrzega te koszty jako barierę rozwoju. To tylko nieznacznie mniej niż w czasie niedawnej górki w drugiej połowie 2022, kiedy o takich kłopotach raportowało niemal 66% firm z sektora.
Łatwiej zatrudnić, ale mimo wszystko – drożej?
Skąd ten widoczny rozjazd między łatwością zatrudnienia a wysokimi (i ostatnio, jak widać na wykresie, rosnącymi) kosztami?
Po pierwsze, względna łatwość zatrudnienia prawdopodobnie wynika z faktu, że firmy… niewiele zatrudniają. To widać z kolejnych danych GUS – planów zatrudnienia. Wskaźnik pokazuje różnicę między procentem firm planujących zwiększenie zatrudnienia a tymi planującymi redukcję. Jak widać na poniższym wykresie planów zatrudnienia, obecnie ta różnica to tylko około 7% na korzyść zatrudniających. Jest to o wiele mniej niż w 2022 – wtedy było to dobrze powyżej 20%, ale też istotnie mniej niż w przedpandemicznej pięciolatce.
Firmy, nie zatrudniając, nie odczuwają trudności ze znalezieniem pracowników. Z drugiej strony, pracownicy już zatrudnieni nie stają się ani odrobinę tańsi. Choć wzrost płac w sektorze ICT nieco ostatnio spowolnił i jest niższy niż w sektorze przedsiębiorstw, to i tak jest on całkiem pokaźny. W lutym było to 9,1% w stosunku do lutego rok wcześniej. No i średnia pensja w sektorze – powyżej 13 400 złotych – należała do najwyższych spośród sektorów gospodarki.
Drugim powodem jest to, że choć spadł nieco popyt na pracowników w sektorze, to ten spadek dotyczy przede wszystkim tak zwanych juniorów, czyli najmniej doświadczonych specjalistów. Jednocześnie popyt na bardziej doświadczonych, a więc i droższych specjalistów, pozostaje na wysokim poziomie. Tu wręcz możemy mieć niedługo spore deficyty. Jeśli nie ma dzisiaj juniorów, to jutro będzie brakować regularów, a pojutrze – seniorów.
Należy również pamiętać, że ostatnie miesiące nie były najlepsze dla sektora IT. Wielu z ich klientów, ze względu na niepewną sytuację gospodarczą, nie inwestowało w rozwój systemów IT. Jednak, jak zapowiadają ekonomiści, sytuacja gospodarcza będzie się poprawiać, a wraz z nią zapotrzebowanie na nowe oprogramowanie i systemy IT. Wtedy niedobór pracowników może szybko wrócić na listę największych bolączek sektora.
Źródło grafiki: Sztuczna inteligencja, model Dall-E 3