Doughnut Economics – w wolnym tłumaczeniu ekonomia pączka, tudzież ekonomia obwarzanka – ma być odpowiedzią na problemy współczesnego świata. Koncepcja stworzona przez brytyjską ekonomistkę Kate Raworth robi furorę. Czy mamy do czynienia z przełomem? A może tylko z buzzwordem?
O samej ekonomii obwarzanka pisaliśmy już w lipcu. Nazwa „ekonomia pączka” pochodzi od schematu przypominającego kształtem amerykański pączek z dziurką w środku. Wewnętrzny pierścień wyznacza minimum niezbędne ludziom do prowadzenia dobrego i bezpiecznego życia. Chodzi tutaj o podstawowe zasoby, do których – jak wskazuje Organizacja Narodów Zjednoczonych w Celach Zrównoważonego Rozwoju 2030 – powinien mieć dostęp każdy człowiek na świecie. Są nimi m.in. żywność, czysta woda, dach nad głową, odpowiednie warunki sanitarne, edukacja, opieka zdrowotna, a także równość płci, sprawiedliwość społeczna oraz prawo głosu w kwestiach politycznych.
Tyle w teorii. Problem w tym, że wciąż zostajemy na poziomie modnej idei. Wracam do tematu, ponieważ w ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o unikatowej ekonomii pączka.
Miałem okazję w przeciągu tygodnia przysłuchiwać się kilku panelom dyskusyjnym, w których wiodącym tematem była ekonomia obwarzanka. W trakcie konferencji Infoshare 2021, Europejskiego Forum Nowych Idei i podczas unikatowego spotkania Masterclass z NASA o przyszłości człowieka, ekonomii i świata, gdzie gościem była m.in. sama Kate Raworth.
7 lekcji na XXI wiek
Zacznijmy od języka – przekonywała podczas spotkania Masterclass Kate Raworth – musimy zrozumieć jak bardzo ekonomia wpłynęła na nasz język. W dobie urynkowienia wszystkiego, postrzegania wszystkiego tylko w kategoriach korzyści i strat, trzeba zacząć mówić o wartościach. Zmiana zaś powinna odbywać się powoli, ale systematycznie.
Zdaniem Raworth istnieje 7 kroków, które mogą pozwolić nam na dojście do ekonomii obwarzanka.
1. Trzeba zmienić cel. Należy zatrzymać obsesję na punkcie PKB jako najważniejszej miary postępu i skupić się na realizowaniu przysługujących każdemu człowiekowi praw na miarę możliwości planety.
2. Trzeba dostrzec pełen obraz sytuacji. Zdaniem Raworth czas stworzyć gospodarkę na nowo i „osadzić ją w społeczeństwie i w naturze”.
3. Pielęgnować ludzką naturę. Ludziom należy przypomnieć, że „jesteśmy społeczni, współzależni, lubimy się zbliżać”.
4. Zrozumieć jak działają systemy ekonomiczne. Zdaniem Raworth „czas przestać szukać nieuchwytnych dźwigni sterujących gospodarką, a zacząć postrzegać ją jako ciągle ewoluujący, złożony system”.
5. Dążyć do sprawiedliwej dystrybucji. Zdaniem autorki „nierówności nie są ekonomiczną koniecznością, tylko błędem projektowania”.
6. Zorientować się na odnawialności. W opinii Raworth „potrzebujemy biznesu nastawionego na regenerację, dzięki czemu powstanie gospodarka o obiegu okrężnym zamiast linearnym”.
7. Traktować wzrost agnostycznie. Oznacza to tyle, że potrzebujemy gospodarek, w których jest nam dobrze bez względu na to, czy one rosną czy nie.
Wszystko w naszych rękach?
Podczas Infoshare 2021 rozmawiałem o ekonomii pączka i teoriach Raworth m.in. z Van Anh Dam, country manager INCO Poland, firmy dla której zdrowa, zrównoważona oparta na wartościach gospodarka cyfrowa jest kluczowa.
– Ekonomia obwarzanka wymaga budowania systemu przez państwa i samorządy. Nie wyklucza to tego także naszego zaangażowania jako społeczeństwo. Jako odbiorcy i klienci możemy mieć wpływ na to jak wyglądają biznesy. Głosujemy portfelem – podkreśliła Van Anh Dam.
Zdaniem Van Ahn Dam kluczowa jest walka z monopolem wielkich firm technologicznych. O potędze samego Facebooka przekonaliśmy się chociażby podczas krótkiej awarii platformy.
– Musimy wspierać powstanie alternatyw dla technologicznych gigantów. To co mi daje taką nadzieję, to że pojawił się nowy sposób myślenia tzw. Web 3.0 (Internet Trzeciej Generacji), w którym powracamy do pierwotnej idei Internetu jako sieci zdecentralizowanej. Wiąże się z tym rozwój technologii blockchain, która sprawia, że tak naprawdę możemy decentralizować własność. Tworzyć również alternatywne miejsca dla tego co tworzymy w Internecie. W ten sposób odzyskać trochę władzy nad tym co robimy w sieci – wyjaśniała Van Anh Dam.
Ostatecznie głosujemy portfelami. I tutaj pojawia się problem. Jak przekonać mniej sytuowanych ludzi do wyboru produktów ekologicznych, do tego, żeby kupowali u producentów, którzy stawiają na zrównoważony rozwój i poszanowanie społecznego dobrostanu?
Gwarantowany dochód podstawowy uratuje świat
Pewnym rozwiązaniem wydaje się tutaj wprowadzenie gwarantowanego dochodu podstawowego (UBI od angielskiego Unconditional Basic Income). Na łamach homodigital pisaliśmy już, że ten społeczno-polityczny model finansów publicznych może być rozwiązaniem w czasach galopujących nierówności. W przypadku, gdy każdy obywatel, niezależnie od swojej sytuacji materialnej, otrzymuje od państwa jednakową, określoną ustawowo, kwotę pieniędzy, za którą nie jest wymagane jakiekolwiek świadczenie wzajemne, to nie tylko sposób na zapewnienie jako takiej egzystencji mas, ale jest też forma utrzymywania porządku i ładu społecznego.
Dziś wydaje się, że ekonomia obwarzanka potrzebuje rozwiązania takiego jak gwarantowany dochód podstawowy. Tylko wsparcie jednostek może sprawić, że będziemy mogli budować nową gospodarkę.
– Obwarzanek nie dotyczy bycia w świecie konkurencyjnym, czy bycia w gospodarce rynkowej, ale mówi o wzmocnieniu ludzi. I to podejście zupełnie zmienia przedmiot dyskusji. Pokazuje, że gospodarka nie jest główną rzeczą w życiu, gospodarka jest jedną z dyscyplin w ekosystemie, który nazywa się planetą, w którym masz środowisko, politykę społeczną i gospodarkę. To zupełnie zmienia postrzeganie na co powinniśmy położyć nacisk. Uważam, że nacisk powinien być właśnie na ludzi i ich wzmocnienie – wyjaśniała Stéphanie Lepczynski, Political Counsellor, Scientific Research and Innovation, Cabinet de la Secrétaire d’État Barbara Trachte, podczas debaty na Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie.
Pamiętaj: nie jesteś sam!
Kluczowe jest jednak, by nie pozastawiać jednostek samych sobie. Zdaniem Van Ahn Dam najgorszą rzeczą jaką robi współczesny kapitalizm jest przerzucanie odpowiedzialności na jednostki.
– My możemy być odpowiedzialni za wybór polityków, którzy kształtują nasz świat. Im więcej nas jest, tym większą mamy szansę. Nie jestem super optymistyczna wobec świata i wobec tego jak się potoczą nasze losy i jak nowe technologie zmienią nasz świat, ale czytając książkę, Rebeki Solnit, Nadzieja w Mroku, zainspirowałam się myślą, że świadomość jak jest źle, wcale nie musi wykluczać nadziei. Sama nadzieja może być już świadectwem buntu wobec tego całego systemu. Ten chce, żebyś czuł się bezradny i poddał się mu – podsumowała Van Ahn Dam.
Świetny tekst. I bardzo potrzebny, aby lepiej zrozumieć przemiany współczesnego świata.