GenAI zdobywa użytkowników – to już 40% Amerykanów
Obecnie aż 40% amerykańskich pracowników korzysta z generatywnej sztucznej inteligencji w pracy lub w domu. Dzieje się to raptem dwa lata od udostępnienia przez OpenAI chatbota ChatGPT, co rozpoczęło rewolucję GenAI, W przypadku pecetów podobny poziom adopcji uzyskano dopiero po ok. 12 latach, a w przypadku Internetu – po pięciu.
Te różnice w prędkości rozprzestrzeniania się technologii wynikają zapewne z dwóch podstawowych czynników – kosztu i łatwości korzystania. Pecety kosztowały na początku całkiem spore pieniądze, a ich użycie wymagało szkolenia. Pamiętajmy, że gdy pojawiły się komputery PC, użytkownicy korzystali z DOS-a, bo Windowsy jeszcze nie istniały. Świat komputerów nie był jeszcze szczególnie przyjazny dla nowicjuszy.
Z Internetem poszło szybciej – koszt początkowy był mniejszy, bo zapłacić trzeba było tylko za modem. Choć potem jeszcze trzeba było co miesiąc uiścić opłaty – często zarówno dostawcy internetu jak i firmie telekomunikacyjnej, bo dostęp był wdzwaniany. No i używanie było proste – wystarczyło klikać w interesujące nas linki.
Z generatywną sztuczną inteligencją jest jeszcze prościej. ChatGPT, Gemini czy Claude są dostępne praktycznie w każdej chwili, z naszych komputerów czy smartfonów. Bez kosztów i bez długotrwałej nauki, jak z tego narzędzia korzystać.
A jakich narzędzi AI najczęściej używają pracownicy?:

GenAI w pracy, wyższa wydajność dopiero nadchodzi
Jaki jest wpływ korzystania z GenAI w miejscu pracy? W skali całej gospodarki (w tym przypadku amerykańskiej) – niewielki.
Według badaczy, mimo że GenAI szybko zdobywa użytkowników, to wpływ na wydajność tej technologii jest wciąż niewielki. A używa GenAI już ok. 50% osób na kierowniczych stanowiskach czy pracujących w IT, ale również 22% wśród pracowników fizycznych.
Badanie wykazało, że technologia GenAI była używana w czasie od 0,5% do 3,5% godzin przepracowanych w USA i zwiększyła wydajność pracy od 0,125% do 0,875%. Niewiele, ale pamiętajmy, że implementacja GenAI w firmach jest wciąż w powijakach.
Przy czym autorzy obawiają się, że zwiększona wydajność będzie miała negatywny wpływ na jeden istotny czynnik – nierówność w miejscu pracy. Obawa jest taka, że podobnie jak w przypadku pecetów, technologia pomoże osobom o wysokich kwalifikacjach, często młodym, wykształconym i sprawnie się poruszającym wśród nowinek technologiczny. Jednocześnie – może zabrać pracę osobom o średnich kwalifikacjach.
Jak pisaliśmy niedawno, Polacy są raczej pewni jeśli chodzi o ich miejsca pracy w dobie GenAI. Ale przyznają, że inni mogą swoje stanowiska stracić.
Źródło obrazka: sztuczna inteligencja, model Dall-E 3