Czy wirtualne wskrzeszenie to akt desperacji, rozpaczy, czy może dobry sposób na to, aby pożegnać się z utraconą niedawno ukochaną osobą? Czy faktycznie można dokładnie odtworzyć osobowość zmarłego? I jakie to będzie miało skutki dla żywych? Co na to prawo? Podczas gdy tworzące AI firmy rozwijają swoją ofertę, naukowcy starają się odpowiedzieć na kluczowe pytania.
Syn w telefonie
Niedawno AFP opisała historię mieszkającego w Chinach Seakoo Wu – ojca zmarłego w wieku 22 lat syna. Mężczyzna staje nad grobem i włącza telefon. To nie brak szacunku, wręcz przeciwnie. „Wiem, że przeze mnie cierpisz każdego dnia, że czujesz się winny i bezsilny. Nawet jeśli nie mogę być teraz u twojego boku, moja dusza nadal tutaj jest i tobie towarzyszy” – z telefonu dobiega głos Xuanmo – nieżyjącego syna.
Wu pracuje nad cyfrową repliką swojego dziecka. „Kiedy uda nam się zsynchronizować rzeczywistość z metawersum, będę miał swojego syna z powrotem. Mogę go wytrenować tak, że będzie mnie rozpoznawał” – mówi. Na razie prosta replika młodego mężczyzny powstała na bazie jego zdjęć, filmów, nagrań audio. Dodanie kolejnych informacji ma umożliwić stworzenie dużo dokładniejszego modelu.
Seakoo Wu nie jest jedyny. Jak zwraca uwagę AFP, w Chinach firmy zajmujące się takim cyfrowym „wskrzeszaniem” rosną jak grzyby po deszczu. Przypomina się wyemitowany w 2014 r. odcinek znanego serialu „Black Mirror”, w którym wdowa kontaktuje się z „mężem” za pomocą aplikacji przeszukującej jego konta na mediach społecznościowych i odtwarza jego osobowość.
Już dekadę temu takie pomysły nie należały wyłącznie do świata fikcji. Takie usługi chciała wprowadzić na przykład firma Eternime. Możliwości AI były jednak, w tamtym czasie, jeszcze mocno ograniczone.
Nowa fala wskrzeszania
Dzięki nowym modelom językowym typu ChatGPT i coraz lepszym deep fakes wiele się zmienia. Przykładem może być amerykańska firma You, Only Virtual, która za niewielki miesięczny abonament oferuje stworzenie versony – zaawansowanej, wirtualnej persony człowieka, także po jego śmierci.
Firmę założył w 2020 r. Justin Harrison, który stracił matkę z powodu nowotworu. „Teraz moja mama do znudzenia mówi mi o tym, że powinienem więcej odpoczywać i pić więcej płynów. Nawet na mnie krzyczy” – powiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez ABC.
Versonę powstającą na podstawie różnorodnych materiałów dotyczących danej osoby można połączyć z wszelkiego rodzaju środkami komunikacji, co znaczy, że można z nią konwersować przez wideorozmowę, telefon czy na chacie. Niektóre osoby taka wizja mocno przekonuje. Jedną z nich jest Jason, ojciec trójki dzieci, którego żona żyje z przeszczepionym sercem. Mężczyzna boi się, że jego synowie mogą stracić oboje rodziców i dlatego zdecydował się na stworzenie własnej versony.
Jeśli ktoś, czytając o tym, ma co najmniej mieszane odczucia, to pewnie nie jest jedyny. Jednak zdaniem założyciela You, Only Virtual inteligentne chatboty tego rodzaju odmienią sposób przeżywania żałoby.
Wyzwania pozostają
Czy na pewno tak się stanie? Jak zwracają uwagę niektórzy specjaliści, inteligentne modele językowe nie są jeszcze doskonałe. Nawet jeśli takie będą, to czy rzeczywiście będą w stanie uchwycić i oddać osobowość człowieka i reagować podobnie jak on, w zupełnie nowych, nieprzewidzianych sytuacjach?
Tutaj eksperci miewają wątpliwości. „Jeśli ktoś przetworzy potężną ilość tekstu czyjegoś autorstwa, może stworzyć system, który w pewnym sensie odzwierciedli jego głos” – powiedział w wywiadzie dla ABC specjalista w dziedzinie AI w Northwestern University, prof. Kristian Hammond.
„Będzie to coś, co wygląda, brzmi i mówi jak ukochana osoba, ale nie będzie miało wystarczająco dużo danych, aby odzwierciedlić punkt widzenia czy wartości tego człowieka” – dodał.
Testament z wolą ożywienia
Rodzi się też istotne pytanie o wolę osoby, która miałaby być cyfrowo „przywrócona do żywych”? Odpowiedzieć na nie spróbował prof. Masaki Iwasaki z Seoul National University, autor publikacji, która ukazała się właśnie na łamach „Asian Journal of Law and Economics”.
Naukowiec i jego zespół przedstawili dorosłym ochotnikom sytuację, w której dwudziestokilkuletnia kobieta ginie w wypadku samochodowym. Uczestnicy badania byli później pytani, jak wcześniejsza zgoda nieżyjącej ofiary lub brak takiej woli powinny wpłynąć na decyzję przyjaciół w sprawie stworzenia awatara kobiety. Biorące w eksperymencie osoby miały w skali od 1 do 5 ocenić społeczną akceptację pozytywnej decyzji z uwzględnieniem etyki oraz prywatności zmarłej. Jak się okazało, jawna zgoda na „ożywienie” dodawała średnio dwa punkty do ocen.
„Mimo że spodziewałem się wyższej społecznej akceptacji cyfrowego wskrzeszenia w sytuacji wyrażonej zgody, to jednak różnica w stopniu tej akceptacji wynosząca 58% dla zgody i 3% dla jej braku była zaskakująca” – mówi prof. Iwasaki. „To pokazuje kluczowe znaczenie woli zmarłego dla publicznej opinii nt. cyfrowego wskrzeszenia” – dodaje specjalista. Jednocześnie, aż 40% badanych stwierdziło, że cyfrowe „wskrzeszanie” jest nie do przyjęcia nawet w przypadku wcześniejszej zgody zmarłej osoby.
Ochotnicy byli też zapytani, czy sami pozwoliliby odtworzyć swoją osobowość w komputerze, po śmierci. Aż 59% uczestników badania nie zgodziłoby się na taka sytuację. „Choć wola zmarłego jest ważna dla społecznej akceptacji cyfrowej rezurekcji, to inne czynniki, takie jak kwestie etyczne życia i śmierci czy ogólne nastawienie do nowych technologii, także mają duże znaczenie” – wyjaśnia prof. Iwasaki.
Naukowiec stwierdza, że dobrym pomysłem może być dopisywanie do ostatniej woli decyzji o ewentualnym cyfrowym wykorzystaniu wizerunku. Jednocześnie zwraca uwagę, że obecnie brakuje odpowiednich przepisów prawnych, które regulowałyby tego rodzaju praktyki.
„Trzeba więc najpierw przeanalizować kwestię praw, które powinny być chronione. Później trzeba będzie opracować odpowiednie regulacje. Moje badania prowadzone na bazie wcześniejszych dyskusji na ten temat wskazują, że jedną z opcji chroniących prawa zmarłych może być wymaganie ich jawnej zgody” – mówi ekspert.
Jak zniosą to żywi?
A co z tymi, którzy pozostali? Jaki wpływ na ich psychikę będzie miał kontakt z awatarami zmarłych bliskich? Zajmujący się tym tematem socjolodzy z University of Liverpool, którzy sami prowadzili eksperymenty z tego typu technologią, uważają, że nie będzie tak źle. Swoje wnioski opierają na historii i na tym, jak ludzie traktują to, co po zmarłym pozostaje.
Kiedyś po bliskich pozostawały portrety, później mało wyraźne zdjęcia, obecnie są to doskonałe fotografie i nagrania wideo. Tego typu pamiątki pomagały, jak dotąd, po prostu rozbudzać wspomnienia i koić ból po stracie:
„Jeśli chodzi o generatywną sztuczną inteligencję, to nie dzieje się tu nic szczególnie rewolucyjnego. Szybkość, z jaką możliwości ‘wskrzeszania ludzi’ z jej pomocą są wykorzystywane, wiele mówi nam o tym, jak dobrze technologia współpracuje z naszymi obecnymi praktykami żałoby i upamiętniania zmarłych, zamiast je zaburzać lub zmieniać” – piszą naukowcy na łamach „The Conversation”.
Większego wrażenia nie robi na nich nawet podnoszona przez niektórych kwestia ryzyka, że wirtualny awatar zacznie się zachowywać inaczej, niż pasowałoby to do zmarłego i np. mówić niestosowne rzeczy. Według ekspertów w zasadzie przypominałoby to sytuację, w której ktoś prowadzi rozmowę ze zmarłym w swojej wyobraźni i przychodzą mu do głowy różne, w tym niekoniecznie stosowne odpowiedzi.
„Dlatego, według nas, większość obaw dotyczących cyfrowego ożywiania jest mocno przesadzonych” – piszą badacze. Być może więc technologia idzie w parze z naszą społeczną ewolucją i nie ma się czego obawiać. Co jednak z ewolucją biologiczną, która zachodzi wyjątkowo powoli. Jak zareaguje ludzki mózg, widząc i słysząc osobę, która zachowuje się niemal identycznie jak ta, która niedawno została pochowana? Jedno jest niemal pewne – jeśli na takie usługi będzie istniał popyt, to będzie także podaż.
Niezależnie od prywatnych ożywień otwiera się też pole do ożywień publicznych. Czy nie byłoby wspaniałe, żeby zobaczyć nowe role Marylin Monroe czy Jamesa Deana – na nowo podbijających globalny świat wyobraźni fanów, tym razem zgromadzonych nie tylko w tradycyjnych kinach, ale głównie przed ekranami smartfonów i tabletów?
Świat masowej wyobraźni i spraw zupełnie osobistych dla niektórych tak się łączy, że stratę ulubionego aktora czy piosenkarza odczuwają tak jak stratę bliskiej osoby. Teraz będzie można ich wskrzesić…?
Czytaj też: Gorączka sztucznej inteligencji? Koncentracja biznesu w metropoliach
Czytaj też: Czy wysokie kompetencje obronią pracownika przed rozwojem AI?
Źródło zdjęcia: Alexandru Zdrobău/Unsplash