Trwa wojna na Ukrainie. To niezaprzeczalny fakt. Tak jak niezaprzeczalnym faktem jest, że jednym frontów, na którym odbywa się walka, jest propaganda i dezinformacja. I to już od wojny francusko-pruskiej (1870-71), w czasie której Francuzi zrzucali z balonów ulotki sugerujące, że zdobycie obleganego Paryża będzie dla pruskich żołnierzy bardzo trudnym zadaniem. W sumie niemożliwym do wykonania. A potem Pierwszej Wojny Światowej, gdzie papierowe ulotki już powszechnie trafiały do okopów nieprzyjaciela i na ulice miast.
Od tego czasu narzędzia propagandy stały się bardziej wyrafinowane. Tym bardziej, że pojawiły się rozbudowane media, Internet oraz media społecznościowe, dzięki którym nikt nie musi już latać balonem. Wystarczy, że usiądzie przed komputerem i zacznie siać zamęt. To, jak potężną bronią są dezinformacja i propaganda można zobaczyć, chociażby, w znakomitym polskim filmie „Hejter” (The Hater) w reżyserii Jana Komasy (można go obejrzeć, na przykład, w serwisie Netflix).
I tu pojawia się nasz główny bohater: Rosja. Kraj, który wyspecjalizował się w tych działaniach i od lat próbuje wpływać na politykę światową przez dezinformację i propagandę. I trzeba przyznać, że jego działania przynoszą skutek. Jednak do czasu, ponieważ wszyscy stajemy się coraz bardziej świadomi. A to właśnie świadomość jest naszą najlepszą bronią.
Czytaj też: Szejk, wielbłąd i Covid. Jak rodzi się dezinformacja?
Rosja: dezinformacyjne guru
Rosja od lat wykorzystuje jednostki wojskowe i wywiadowcze do fabrykowania fałszywych informacji prowadząc złośliwe operacje w mediach społecznościowych, korzystając z jawnych i tajnych mediów internetowych, przekazując nieprawdziwe informacje za pośrednictwem programów telewizyjnych i radiowych, fabrykując fałszywe filmy i materiały, organizując konferencje mające na celu wpłynięcie na uczestników oraz prowadząc cyberoperacje dążące do zhakowania i zniszczenia mediów oraz infrastruktury, a także prowadzające do „udostępnienia” dużej ilości prywatnych, najlepiej niewygodnych danych.
Celem tych działań jest oczywiście sianie zamętu. A obecnie także narracja, że to Ukraina, a nie Rosja, jest winna napięcia i wojny w regionie.
Narracje fabrykowane przez rosyjskie służby charakteryzują się całkowitym lekceważeniem prawdy i mają na celu wyłącznie wsparcie celów politycznych Rosji. Dlatego poniżej przedstawiamy pięć podstawowych chwytów stosowanych przez Kreml, a dotyczących także rosyjskich działań na Ukrainie.
1. Rosja: niewinna ofiara działań innych
Rosja jest bardzo często nieprawdziwie przedstawiana jako niewinna ofiara, a jej agresywne działania – jako wymuszona odpowiedź na rzekome posunięcia Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, czy krajów Unii. Aby wzmocnić te twierdzenia, Rosja nieustannie powołuje się na ogólną, i oczywiście niezasłużoną „rusofobię”, a każdy, kto kwestionuje rosyjskie działania jest oskarżany o bycie ksenofobicznym rusofobem.
Twierdzenia o „rusofobii” padają w wielu wiadomościach i są stosowane zawsze, gdy rosyjski rząd chce odgrywać niewiniątko będąc w rzeczywistości agresorem.
2. Rewizjonizm historyczny
Kiedy fakty historyczne nie odpowiadają politycznym celom Kremla, propaganda rosyjska po prostu zaprzecza tym wydarzeniom lub je zniekształca, próbując przedstawić swoje działania w bardziej korzystnym świetle, odpowiadającym aktualnym celom.
Na przykład politycznie niewygodny dla reżimu Putina pakt o nieagresji zawarty w 1939 roku przez Związek Radziecki i nazistowskie Niemcy (znany również jako pakt Ribbentrop-Mołotow) został zgoła inaczej przedstawiony w opublikowanej przez Putina w 2020 roku podrasowanej wersji początku II Wojny Światowej. Publikacja próbuje zracjonalizować decyzję Stalina o sprzymierzeniu się z Hitlerem i bagatelizuje rolę sowietów, zrzucając winę za wojnę na inne kraje (patrz punkt 1).
Rosja stosuje to podejście także w stosunku do historii Ukrainy, działań NATO z okresu rozpadu Związku Radzieckiego, wydarzeń w GUŁAGach, wielkiego głodu na Ukrainie, znanego jako Hołodomor, i wielu innych zdarzeń, w których historyczne działania Kremla nie są zbieżne z jego celami.
3. Nieuchronny upadek cywilizacji zachodniej
Rosja od lat forsuje fałszywe twierdzenie, że cywilizacja zachodnia odeszła od „tradycyjnych wartości” i upada, ponieważ działa na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa i równości osób LGBTQI+, a także promuje koncepcje takie, jak równouprawnienie kobiet czy wielokulturowość. Po prostu „zgnilizna moralna” Zachodu musi, w prosty sposób, doprowadzić do jego upadku.
Narracja ta opiera się na odpowiednio dostosowanych do potrzeb definicjach „wartości”, takich jak: „tradycja”, „wartości rodzinne” i „wartości moralne”. Rosja twierdzi, że jest bastionem tak zwanych „tradycyjnych wartości” i „ról płci”, a także służy jako moralna przeciwwaga dla upadających Stanów Zjednoczonych i krajów zachodnich. I dlatego musi tych wartości bronić.
4. Ruchy obywatelskie są sponsorowane przez Stany Zjednoczone
Kreml ma nieustanne trudności z zaakceptowaniem, że ludzie mają prawo do wolności wypowiedzi, a rząd odpowiada przed swoimi obywatelami. Z tego względu oskarża Stany Zjednoczone o podżeganie do rewolucji w Gruzji, Kazachstanie, Republice Kirgiskiej, Mołdawii, Ukrainie oraz na całym Bliskim Wschodzie. A także w Afryce. Jeśli ruch obywatelski jest, nie daj boże, prodemokratyczny oraz proreformatorski i Kreml nie uważa go za leżący w geopolitycznych interesach Rosji, atakuje go twierdząc, że stoją za nim Stany Zjednoczone.
Te bezpodstawne oskarżenia są często skierowane przeciwko lokalnym i międzynarodowym organizacjom obywatelskim, a także niezależnym mediom, które informują o naruszeniach praw człowieka oraz korupcji. W ten sposób Kreml usiłuje zaprzeczyć, że ludzie mogą mieć niezależny ogląd sytuacji, własne zdanie i chęć walki o swoją wizję świata, tak jak odmawia tych praw obywatelom Rosji.
5. Gdy fakty nie zgadzają się z narracją? Tym gorzej dla faktów
Kreml próbuje tworzyć wiele fałszywych rzeczywistości i wprowadzać zamęt, gdy prawda nie leży w jego interesie. Z tego względu często można usłyszeć argumenty mające na celu zaprzeczeniu winy rosyjskiego rządu. Nawet jeśli te narracje i argumenty są ze sobą sprzeczne.
Jednak z czasem przedstawianie wielu sprzecznych narracji samo w sobie może stać się techniką mającą na celu wywołanie zamieszania i zniechęcenie do szukania prawdy oraz reagowania.
Rosja zastosowała technikę zalania mediów wieloma fałszywymi informacjami, na przykład, po zestrzeleniu lotu 17 Malezyjskich Linii Lotniczych, czy rosyjskiej inwazji w 2008 roku. A celem, jak zawsze, była dezinformacja, zmylenie społeczności międzynarodowej, odwrócenie uwagi oraz manipulowanie prawdą tak, by odpowiadała interesom Kremla.
Co zrobić w tej sytuacji? Oczywiście myśleć. Oraz mieć świadomość stosowanych obecnie technik oraz działań. Nasza wiedza i racjonalny stosunek do informacji przekazywanych przez media różnego typu są najlepszą bronią.
Dlatego….
- Zastanówmy się 3 razy zanim coś udostępnimy na Twitterze, Facebooku, LinkedInie lub IG.
- Szukajmy sprawdzonych źródeł informacji, a także wypowiedzi ekspertów i analityków. I raczej omijajmy influencerów oraz wszelkiej maści wykopy i kanały z memami, ponieważ często wykorzystywane są właśnie do dezinformacji.
- Zgłaszajmy szkodliwe treści administracji portali.
- I najważniejsze: pogadajmy od serca z rodzicami, z dziadkami i dziećmi o tym czym jest dezinformacja i co mają z nią zrobić
Źródła: Pillars-of-Russia’s-Disinformation-and-Propaganda-Ecosystem_08-04-20
Bardzo dobrze napisane. Może dobrze właśnie byłoby też to pisać i rozpowszechniać na innych stronach? Po to, żeby coraz więcej ludzi, w tym młodych ludzi miało tego świadomość?
Bardzo dziękujemy. Robimy co możemy, ale liczymy też trochę na udostępnianie tekstu (tekstów) przez Państwa.
Pozdrawiam z uśmiechem :-).
A czy małolat będzie czytał artykuł dłuższy niż trzy linijki drobnym drukiem? Nie sądzę…szybki mem krótki filmik i już wie już jest najmądrzejszy…
Dajmy im szansę 🙂
Dzieciaki są mądre.
Dokładnie te same działania prowadzi obecna władza w Polsce i TVP – źródło jedynej „prawdy objawionej” :-/
Prawda? ;-))))))))))))))