Koncern Johnson & Johnson prawie się poddał. Pfizer za to na ostatniej prostej. Rosjanie twierdzą, że wysłali kolejnego Sputnika-V. Za to w Brazylii badania nad Chińską szczepionką Sinovac zostały wstrzymane, mimo iż ta jest już we wczesnej dystrybucji w Chinach. Kiedy naprawdę dostaniemy szczepionkę na Covid-19?
Covid-19 jest badany w najbardziej zabezpieczonych i jednocześnie niebezpiecznych laboratoriach. Laboratoriach klasy BSL-3, gdzie oprócz wirusów SARS-Cov-2 naukowcy prowadzą badania nad dżumą, węglikiem lub cholerą. Jest to też ryzykowny proces z tego względu, że na pewnym etapie testowania trzeba już zacząć narażać ludzi na kontakt z nie do końca zbadanym specyfikiem.
W Stanach Zjednoczonych Johnson & Johnson – jeden z większych koncernów produkujących m.in. znane kosmetyki dla niemowląt – ostatnimi czasy musiał wstrzymać badania nad szczepionką. Jedna z osób poddająca się testom zachorowała. We Francji z poszukiwanych 25.000 chętnych, którzy podjęliby się testowania szczepionki na koronawirusa firmy Sanofi, zgłosiło się jedynie 20.000. Każdy może to zrobić przez stronę internetową.
W Polsce takiej strony nie znalazłam. A szkoda, bo – jak twierdzi prof. Andrzej Mackiewicz, założyciel firmy Covidvax – prototyp szczepionki już mamy. Nie tylko my. Aktualnie na ludziach testowanych jest 68 szczepionek, a na zwierzętach, aż 155.
Produkcja szczepionki może trwać lata, ale…
Produkcja szczepionki w normalnym czasie trwa lata. Dotychczasowe doświadczenie koncernów pokazuje, że okres ten wynosi 10 do 15 lat i jest to proces wieloetapowy. Poczynając od badań przedklinicznych, poprzez kliniczne, aż po dystrybucję.
Najszybciej wyprodukowaną szczepionką, jaką dostaliśmy, była ta na świnkę. Jej produkcja zajęła jedyne cztery lata. Szczepionka na Covid-19 ma pobić ten rekord. Na razie zapowiada się obiecująco, bo ma być ona dostępna w… zaledwie 18 miesięcy. Takie są oficjalne prognozy, ale żyjąc z pandemią już przez dziewięć miesięcy możemy się zastanawiać: jak przetrwać jeszcze co najmniej drugie tyle?
Szczepionka i mały rosyjski przekręt
Można wyróżnić cztery główne fazy pracy nad szczepionką w tej części, gdy angażuje się już do testów ludzi (wcześniej są oczywiście testy prace laboratoryjne oraz badania na zwierzętach).
Faza 1: próby bezpieczeństwa. Naukowcy szczepią małą liczbę osób, aby sprawdzić, czy jest bezpieczna i w jakich dawkach trzeba ją podawać, aby sprowokować odpowiedź naszego układu odpornościowego.
Faza 2: rozszerzone próby. Naukowcy szczepią setki podzielonych w grupy ludzi. I patrzą jak szczepionka zachowuje się w danym przedziale wiekowym.
Faza 3: Próba skuteczności. Naukowcy szczepią tysiące ludzi i czekają, aby zobaczyć ile osób zachoruje, porównując ich jednocześnie z tymi, którzy dostali placebo. Faza trzecia to ten moment, kiedy dowiadujemy się czy szczepionka uchroni nas przed chorobą. To też moment w, którym w końcu możemy zobaczyć wszelkie skutki uboczne. Niestety czasami tak się zdarza, że szczepionka może u nas wywołać więcej skutków ubocznych niż złapanie samego wirusa.
Po wszystkich trzech fazach dostajemy wczesne albo limitowane pozwolenie na dystrybucję i jeżeli to zadziała, to dostajemy definitywne pozwolenie na produkcję i sprzedaż specyfiku na masową skalę.
W niektórych przypadkach (przykładami są np. Chiny lub Rosja) firmy są już w fazie pozwolenia na limitowaną dystrybucję, mimo że pominięto najważniejszą fazę, czyli trzecią. Według przywódcy Rosji Władimira Putina „Sputnik-V”, bo taką kosmiczną nazwę nosi rosyjska szczepionka, jest jak najbardziej bezpieczny. Nawet córka Putina poddała się szczepieniu.
Każdy jednak, kto kieruje się zdrowym rozsądkiem wie, że władcy Rosji nie wolno ufać. Nawet jeżeli poczęstuje nas tylko herbatą. A co dopiero szczepionką. Według relacji kanału youtubowego HRejterzy jedynymi skutkami ubocznymi mogą być rosyjskie obywatelstwo i dywany na ścianie. Za to po zażyciu amerykańskiej wersji będziecie potrzebować swojej własnej MAGA hat.
I tak Amerykanie będą pierwsi
Aktualnie żaden koncern z demokratycznego kraju nie jest w fazie końcowej badań nad szczepionką na Covid-19. Wśród laboratoriów i firm zajmujących się badaniami nad szczepionką warto wyróżnić te, które znajdują się oficjalnie w fazie trzeciej. Jest ich aż 11. Jedna z nich to Moderna – amerykańska firma, która wraz z National Institutes of Health dostała w sumie 2,5 miliarda dolarów na testy nad szczepionką oraz zamówienie na 100 milionów szczepionek, jeżeli te okażą się bezpieczne.
Pfizer wraz z Biontechem dostali już zamówienia z całego świata, Donald Trump przeznaczył prawie 2 miliardy dolarów na 100 mln szczepionek, które mają być dostarczone przed końcem tego roku, Japonia zamówiła od nich 120 mln, a Unia Europejska 200 mln. Jeżeli szczepionka okaże się skuteczna Pfizer ma w planach dostarczyć 1,3 miliarda szczepionek na całym świecie do końca 2021 r.
Kolejnym czołowym liderem jest Johnson & Johnson, który teraz znalazł się w defensywie, bo musiał wstrzymać pracę nad szczepionką z powodu skutków ubocznych. Ale i tak dostał takie samo zamówienie, jak Pfizer. Ten koncern jeszcze niedawno zapowiedział, że spodziewa się gotowej szczepionki do końca tego roku.
Pfizer już na ostatniej prostej. Kiedy wstrzykną nam BNT162b2?
Pfizer poinformował, że jego szczepionka (w komunikacie jest napisane „kandydat na szczepionkę”) stworzona we współpracy z niemiecką firmą BioNTech ma 90% skuteczności. O 40% więcej niż wymaga WHO. Sami naukowcy liczyli na 60-70%. Ale czy nie cieszymy się przedwcześnie?
Z informacji podanych przez koncern wiadomo, że każdy pacjent, by szczepionka zadziałała, potrzebuje dwóch dawek. Odporność uzyskuje się po 28 dniach od pierwszego szczepienia i po tygodniu od drugiego. Szczepionka firmy Pfizer używa technologii, która do tej pory nigdy nie była zastosowana.
Tradycyjna szczepionka zawiera osłabioną albo nieaktywna formę wirusa. Wersja stworzona przez Pfizer oparta jest o mRNA. Zawiera kod genetyczny konkretnego antygenu, czyli substancji, która wywołuje reakcję immunologiczną organizmu. Największą zaletą szczepionki opartej o RNA jest to, że możemy szybko wyprodukować jej duże ilości. Największym minusem – że trzeba ją przechowywać w temperaturze -70 ° C. Ogromnym wyzwaniem w dystrybucji szczepionki będzie więc logistyka.
Pojawiają się trzy znaki zapytania. Pierwszy to, fakt że Pfizer nie podał dokładnych danych dotyczących skutków ubocznych, wiemy na razie tylko, że mogą występować objawy grypo-podobne. Po drugie lekarze cały czas pozostają sceptyczni co do szczepionki. W fazie trzeciej koncern zaszczepił jedynie część z 43.000 uczestników testów, reszta dostała placebo. Będziemy mogli się cieszyć z faktu osiągnięcia 90% jeżeli skala badań była wystarczająca.
Zobaczymy też jaki procent skuteczności osiągnie szczepionka przy zaszczepieniu połowy ludności czyli ok. 4 mld ludzi. Po trzecie w przyszłym tygodniu jeżeli koncernowi uda się „zdać” wszystkie testy, dostaniemy informację czy szczepionka wejdzie do użycia czy jednak nie.
Ile będzie kosztowała szczepionka? We Francji cena szczepionki pochodzącej z koncernu Sanofi – o ile takowa powstanie – ma wynieść 10 euro. W Polsce dostaniemy ją w cenie maksymalnie 60 złotych.
Opracowania naszej ojczystej wersji szczepionki na Covid-19 podjął się prof. Andrzej Mackiewicz wraz z grupą naukowców z Centrum Biologii Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Nazwano ją CovidVax i niedługo mają się rozpocząć nad nią badania, co oznacza, że powinniśmy się jej spodziewać najwcześniej pod koniec 2021 r.
Czytaj też: Jest szczepionka na Covid-19? Oto cztery dowody na to, że ta pandemia jeszcze potrwa
Szczepionka pewna, jak w banku? Z HIV się nie udało
Powstawianie szczepionki to proces bardzo długi. Kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano wirus HIV w 1984 r., wszyscy sądzili, że dostaniemy szczepionkę w ciągu dwóch lat. Niestety minęło 36 lat i nadal nic. Są lekarstwa spowalniające chorobę, ale nie ma na nią szczepionki.
Niektórzy uważają, że nie zdążymy ze szczepionką. I że tak trzeba będzie nabyć odporność stadną. Wygaśnięcie epidemii nastąpi jednak dopiero wtedy, gdy co najmniej 60-70% ludzkości będzie odporna. Przyjmując śmiertelność wirusa na poziomie 0,5% musiałoby umrzeć do tego czasu ok. 20-25 mln ludzi.
Pfizer przeprowadził badania w lipcu na 44 tys. ochotników, z których połowa otrzymała szczepionkę, a połowa placebo. Z tych 22 tys. zaszczepionych szczepionką, zachorowały 94 osoby i stąd skuteczność ponad 90%. Ciekawe jak długo szczepionka będzie skuteczna, bo tego nie jeszcze nikt nie podaje. Kilka miesięcy czy dłużej? Raczej bliżej jej do szczepionki na grypę niż do szczepionki na odrę. Sporym wyzwaniem będzie cały proces realizacji tych szczepień obejmujący transport i przechowywanie w wymaganych warunkach, szkolenie personelu, wybór pacjentów, którym ma być podana szczepionka, wymóg dwukrotnego podania szczepionki w odstępie 3 tygodni i wiele innych.
Tak. Podobno trzeba ją trzymać w lodówce. Minus 80 stopni. Ja takiej nie mam.
Z uporem maniaka piszecie o Pfizerze. Pfizer to tam zajmuje się tylko dystrybucją. Szczepionkę wynalazło tureckie małżeństwo pan Sahin i pani Tureci, którzy w Moguncji kierują swoją firmą Biontech.
Biorac pod uwage oficjalna odpowiedz Ministerstwa Zdrowia na zapytanie adwokata Adama Pawlowskiego, ktorej fragment brzmi:
„W okresie od 01.01.2020 do 31.10.2020 na terenie Rzeczpospolitej Polskiej na COVID-19 w wyniku wirusa SARS-CoV-2 jako wyłącznego powodu zgonu zmarlo 500 osób, a średni wiek osób zmarłych wynosił 72 lata” – to ja naprawde nie rozumiem o co tu chodzi. Jaka pandemia ? Po co ta cala afera ze szczepionkami ?
W listopadzie zmarło w Polsce 60.000 ludzi, dwa razy więcej, niż zwykle. W tym 15.000 z powodu Covid-19, 15.000 z powodu braku dostępu do służby zdrowia i 30.000 „standardowo”. Więc proszę nie opowiadać głupot o „wymyślonej” pandemii i jakimś adwokacie.
Diabel tkwi w szczegolach, a nie w ogolnikach (z braku dostepu do sluzby zdrowia – czyli z powodu nieudolnosci wszystkich rzadow… a nie covid). Oficjalna odpowiedz MZ jest ogolnie dostepna na FB koncie w/w adwokata. Wiec albo chcemy znac prawde i to sprawdzamy, albo wrzucamy wszystko do jednego wora i opowiadamy glupoty o jakiejs szalejacej pandemii…
Sekwencje fragmentu wirusa, a nie jego kod generyczny ♀️kod genetyczny musi mieć taki sam jak nasz, inaczej nie mogły być instrukcją dla naszych rybosomów