Partnerem strategicznym Homodigital.pl jest
14 godzin temu

ChatGPT Go w Polsce. Co nam daje najtańszy płatny plan OpenAI? I czy będzie dla nas najlepszy?

ChatGPT Go jest dostępny w Polsce – podobnie jak i w wielu innych krajów na świecie. Co nam daje najtańszy – bo kosztujący niecałe 35 zł plan od OpenAI? I czy płacenie za dostęp do niego ma sens? Odpowiedź tradycyjnie brzmi: to zależy. Zależy do czego i jak często korzystamy z chatbota. I od tego, czy to ChatGPT jest dla nas najlepszym wyborem.

Już od pewnego czasu krążyły wieści o tym, że OpenAI zaoferuje tańszą subskrypcję do ChatGPT dla osób, które chcą mieć lepszy dostęp niż można uzyskać w planie darmowym, ale nie chcą płacić około 100 zł za subskrypcję Plus.

Początkowo sugerowano, że będzie to plan przede wszystkim dla mniej zamożnych krajów, takich jak Indie. Rzeczywistość okazała się nieco bardziej skomplikowana. ChatGPT Go i owszem nie trafił do najbogatszych krajów anglojęzycznych, takich jak USA, Wielka Brytania, Kanada czy Australia, ale jest dostępny w Norwegii czy Danii, krajach niewątpliwie bogatych.

Z drugiej strony, choć wiele krajów na liście dostępności ChatGPT Go jest niezamożnych, to niejeden niezamożny kraj się nie załapał – choćby Gwatemala czy Belize. Niezbadane są wyroki Sama Altmana.

Tak czy inaczej, ChatGPT Go jest w Polsce, podobnie jak w sporej części Europy i możemy skorzystać z jego dobrodziejstw. Czyli, konkretnie, z czego?

ChatGPT Go w Polsce. Co nam daje?

Niestety, na pytanie, co nam daje plan Go w stosunku do planu Free jest dość ogólna. Dostajemy „rozszerzony” dostęp do modelu GPT-5, większy limit przesyłanych plików (na przykład grafik do zinterpretowania przez model), „rozszerzone” i szybsze generowanie obrazów, dłuższą pamięć i większe okno kontekstowe oraz dostęp do niestandardowych modeli GPT.

Wszystko to bez jakichkolwiek miar ilościowych – więc (prawie) wszystko ma być lepsze, ale nie mamy żadnych gwarancji co do tego, jak bardzo lepsze. Sytuacja jest jasna dla tych, którzy rozważaliby nowy plan, by dostać lepszy dostęp dla „deep research”. W Go ta funkcjonalność jest „ograniczona”, podobnie jak w planie darmowym. Więc nic lepiej nie jest.

Jaki więc sens ma płacenie za plan Go? To zależy od tego, czy przy korzystaniu z chatbota dość często widzimy komunikaty o przekroczeniu limitów wraz z prośbą, by spróbować później (bo większość limitów resetuje się po kilku godzinach). Wtedy plan Go zapewne jest wart rozpatrzenia, choćby po to, by sprawdzić, czy za te 35 zł nasze problemy znikną.

Jedynym innym argumentem wydaje się dostęp do niestandardowych modeli GPT – jeśli od dawna z jakichś chcieliście korzystać a nie były dostępne w planie Free.

ChatGPT zdecydowanie najpopularniejszy, ale czy najlepszy?

ChatGPT jest w chwili obecnej niekwestionowanym królem chatbotów AI – jego udział w tym rynku to przeszło 81% na świecie i jeszcze więcej, bo ponad 86% w Polsce. Tak przynajmniej pokazują statystyki Stat Counter.

Chatbotowi OpenAI na pewno pomaga to, że był pierwszym na rynku i dla wielu jest nieomal synonimem sztucznej inteligencji. Firma Sama Altmana postarała się też, by GPT-5, model napędzający ChatGPT, nie miał większych wad. Jeśli więc nie wygrywa on we wszystkich benchmarkach, to przynajmniej nie zostaje znacząco w tyle za konkurencją. Sprawia to, że jest to prawdopodobnie najlepszy chatbot ogólnego przeznaczenia.

Dość podobnie jest, jeśli chodzi o umiejętności związane z polskim językiem i kontekstami społeczno-kulturowymi. Według benchmarku polskich kompetencji językowych i kulturowych, opracowanego przez Ośrodek Przetwarzania Informacji PIB, GPT-5 napędzający ChatGPT jest pod tym względem wśród najlepszych modeli na rynku. Choć w żadnym nie jest najlepszy.

Jednak ta ogólna użyteczność nie wystarcza, by ChatGPT był najlepszy do wszystkich zastosowań. I tak na przykład modele Google zyskały przewagę w generowaniu i edytowaniu obrazów. Z kolei w przypadku pisania programów – abstrahując od tego czy pisanie ich w chatbocie to dobry pomysł – lepszy, przynajmniej według niektórych, jest Claude.

Gemini, czyli polskie konteksty kontra niestabilność

Gemini, czyli chatbot Google, ma o wiele słabszą pozycję na rynku, częściowo dlatego, że Google chyba nie może się zdecydować, czy stawiać na swojego chatbota, czy ratować nieco słabnącą pozycję największego dotąd biznesu, czyli wyszukiwarki. Skutek jest taki, że choć za Gemini stoją bardzo udane (choć już po kilku miesiącach mocno się starzejące) modele Gemini-2.5, to chatbotowi udało się zdobyć tylko umiarkowany udział w rynku – podobno jednak ostatnio odwiedzalność chatbota szybko rośnie.

Gemini ma swoje zalety – daje dostęp do wspomnianych już bardzo udanych modeli graficznych, ma też dostęp do, było nie było, najlepszej wyszukiwarki internetowej na świecie.

Jeśli ktoś planuje korzystać z AI w kontekstach polskiej kultury czy geografii, to chatbot Google jest być może najlepszym wyborem. O ile językowo jest on wśród trzech najlepszych modeli, to pod względem znajomości polskiej sztuki, kultury czy geografii jest niekwestionowanym liderem.

Sporą wadą Gemini jest niestabilność – jest z moich doświadczeń chatbotem, który najczęściej się zawiesza i zmienia zachowanie. Raz bez problemu generuje obraz, by po paru dniach powiedzieć, że jest modelem językowym i generować obrazów nie potrafi. Raz w odpowiedzi sam załącza linki do źródeł, z których korzystał, innym razem nie robi tego nawet wyraźnie o to poproszony.

Claude, czyli głównie programowanie

Claude, czyli chatbot trzeciego z najważniejszych labów AI Anthropica, nie jest już tak dopracowanym pod niemal każdym względem produktem jak ChatGPT czy nawet Gemini. Wyniki benchmarków związanych z matematyką, naukami ścisłymi czy rozumieniem obrazów wciąż są za konkurencją.

Jeszcze gorzej jest w kontekstach polskich – tu modele Claude nigdy nie błyszczały, a najnowsze modele serii 4 są… gorsze od wcześniejszych.

Nic więc dziwnego, że Anthropic nie jest najbardziej popularnym chatbotem, z udziałem rynkowym poniżej 1%…

Jest jednak obszar, w którym oferta Claude jest atrakcyjna. To programowanie. W środowisku programistów Anthropic ma dobrą markę i ma dla nich… niezłą ofertę. W 17-dolarowej (niecałe 70 zł miesięcznie) a więc drugiej najtańszej płatnej subskrypcji wśród największych chatbotów oferuje dostęp do systemu agentowego Claude Code. Z terminala lub przez interfejs webowy. To na pewno lepsze niż proszenie chatbota o napisanie nam programu.

Płacić czy… żonglować?

Prawda jest taka, że mamy kilka chatbotów i każdy z nich ma swoje zalety – i wady. Każdy z nich oferuje przynajmniej część usług za darmo. Czy istnieje jakiś szczególny powód, by za któryś z nich płacić, choćby tak niewygórowaną kwotę jaką jest 35 zł?

Ja, jak dotąd, takiej potrzeby nie odczuwałem i to pomimo tego, że chatboty wykorzystuję praktycznie codziennie do wyszukiwania potrzebnych mi informacji. I tak każda nowa konwersacja to nowy kontekst, więc niczego za bardzo się nie traci, zmieniając jednego chatbota na drugi.

Dlatego zapewne będę wolał nadal żonglować sobie chatbotami. Każdy z nich ma swoje zalety, więc staram się dobierać chatbot do zadania. Nie, żeby cena ChatGPT Go była jakoś szczególnie zniechęcająca. Tyle tylko, że OpenAI w tym wypadku oferuje mi coś, na czym mi nie zależy.

Źródło zdjęcia: Mariia Shalabaieva/Unsplash

Newsy
Home Strona główna Subiektywnie o finansach
Skip to content email-icon