Partner serwisu

Zimna wojna między Chinami a Zachodem trwa w najlepsze. TikTok jest tutaj „ofiarą”

TikTok podbija świat. To dziś pierwsza aplikacja dla pokolenia Z i Alfa, a także narzędzie, z którego chętnie korzystają firmy i politycy. Od momentu wejścia na europejski rynek TikTok notuje systematyczną dynamikę wzrostu. Szacuje się, że liczba użytkowników w Europie przekroczyła 150 mln.

Już dziś aż 40 proc. użytkowników internetu w wieku od 18 do 24 lat chętniej korzysta z TikToka niż z Google do wyszukiwania informacji. TikTok okazał się prawdziwym towarem eksportowym. A jednak ani pokolenie Z, ani nawet millenialsi przerzucający się z coraz bardziej starzejącego się Facebooka na wyczulony na trendy, bardziej responsywny TikTok nie zastanawiają się, kto jest jego właścicielem.

Zobacz również:

Lista zakazów coraz dłuższa. Gdzie TikTok objęty jest banem?

Potęga chińskiej aplikacji, a także jej zależność od władz w Pekinie budzi niepokój w Europie i Stanach Zjednoczonych. Aplikacja, która kojarzy się z filmikami z tańcem, stała się tematem politycznym. Czy TikTok zginie w wojnie dwóch imperiów?

TikToka całkowicie zakazał już Tajwan, dla którego kontynentalne Chiny są śmiertelnym zagrożeniem. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku Senat Stanów Zjednoczonych przegłosował ustawę zakazującą instalowania aplikacji firmy ByteDance na urządzeniach rządowych. Pod koniec lutego na podobny ruch zdecydowała się Komisja Europejska i Kanada. Kolejne podmioty i państwa rozważają ograniczenie TikToka, lista zakazów robi się coraz dłuższa.

Z jednej strony to element zimnej wojny między Zachodem i Chinami. Nie powinno dziwić, że sporo zakazów pojawiło się właśnie teraz, gdy Pekin śmielej zaczął wspierać terrorystyczną Rosję. Blokowanie TikToka, flagowej i jedynej tak naprawdę globalnej aplikacji z Państwa Środka, to „pokazywanie pazurów”. Europa i Stany Zjednoczone są dziś najbliżej siebie od czasów upadku Związku Radzieckiego. Nowy podział świata to dziś starcie między USA i Europą a Chinami. Rosja jest tutaj klientem i bulterierem Chin. Zachód bardziej niż imperialistyczna, trochę XIX wieczna polityka Rosji, przeraża chińska dominacja gospodarcza.

Nowa strategia Chin

Przez ostatnie dekady Chiny zalewały Zachód podróbkami i tak zwaną „chińszczyzną”. Była to korzyśc dla obu stron. Zachód miał stosunkowo tanie dobra, takie jak odzież, obuwie, elektronikę. Chiny zyskyiwały nie tylko możliwości eksportu, ale też akumulowały kapitał na rozwój. Niczym przedsiębiorca w latach 90. nad Wisłą dorobiły się na tanim badziewiu, by potem zająć się prawdziwym biznesem. Teraz Pekin chce zalać świat swoimi rozwiązaniami opartymi na sztucznej inteligencji i swoją społecznościówką.

Do tej pory szło nieźle. TikTok przebojem wdarł się do pierwszej ligi mediów społecznościowych, stając się poważną konkurencją dla biznesów Mety. Facebook i Instagram, zamiast walczyć z chińskim kolonizatorem, zaczęły, jak to mają w zwyczaju, kopiować rozwiązania firmy ByteDance.

W swojej książce „Chińczycy trzymają nas mocno” Sylwia Czubkowska, dziennikarka technologiczna, podkreślała, że po latach Chiny nauczyły się rozumieć Zachód. Zdaniem Czubkowskiej TikTok ma być element chińskiej softpower. Aplikacja ze śmiesznymi, ale wciągającymi filmikami ma być skuteczniejsza niż toporna propaganda.

ChatGPT to nowinka, ale żadna rewolucja. Sztuczna inteligencja jest (wciąż) bardziej sztuczna niż inteligentna

TikTok stał się zagrożeniem nie tylko biznesowym, co społecznym. W blokowaniu aplikacji ByteDance chodzi o utrzymanie kontroli nad rządem dusz. Administracja w Stanach Zjednoczonych może wpływać na Marka Zuckerberga czy Elona Muska, nie ma jednak wpływu na Xi Jinpinga.

TikTok jako ofiara imperialistów ze Wschodu i Zachodu

Nie uważam, żeby treści na TikToku były bardziej odmóżdżające od tych na Instagramie. Koncern Meta równie chętnie przekazuje dane do Waszyngtonu, co ByteDance do Pekinu. Nie tylko TikTok zalewany jest przez dezinformację. Także na Facebook znajdą się fake newsy.

Atak na TikToka jest elementem zimnowojennej rozgrywki. Miłośników aplikacji uspokajam: w Polsce na pewno nikt póki co TikToka nie zabroni. W roku kampanii wyborczych jest zbyt cennym narzędziem.

Rok 2023 będzie z pewnością czasem manifestacji siły pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. TikTok oberwie rykoszetem. Albo aplikacja podda się cenzurze zachodniej, albo zniknie z USA i Europy. Oba rozwiązania są złe dla Pekinu. Można jednak się spodziewać, że Państwo Środka ma jeszcze niejednego asa w rękawie.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Najnowsze wpisy naszych autorów Wszyscy autorzy
Przyszłość jest tutaj

Podaj swój adres email i odbieraj najświeższe informacje o nowych technologiach i nie tylko.

email-iconfacebooktwitteryoutubelinkedin instagram whatsup
Skip to content