To znaczy, będzie to 98 zł miesięcznie, jeśli jesteś użytkownikiem indywidualnym. Jeśli masz licencję biznesową na swój Microsoft 365, to zapłacisz 28,10 euro miesięcznie, a tak naprawdę to 337,2 euro na rok, bo umowa jest na rok. No i usługa nazywa się Microsoft Copilot dla Microsoft 365.
Co dostajesz w zamian? Przede wszystkim chwalony przez przynajmniej niektórych dostęp do funkcjonalności Copilota z poziomu aplikacji biurowych: Worda, Excela Power Pointa i Outlooka. Z tego ostatniego, jeśli masz konto e-mail w jednym z serwisów Microsoftu. Chcesz, by Copilot pomógł Ci napisać tekst? Nie ma sprawy – zrobisz to z poziomu Worda, zamiast przełączać się na przeglądarkę, odpalać stronę Copilota, kopiować, wklejać…
Mam też dobrą wiadomość dla tych, którzy korzystają z darmowych aplikacji Microsoftu w przeglądarce. W nich również można będzie korzystać z Copilota Pro, bez płacenia za dostęp do pełnej wersji Microsoft 365.
Drugą zaletą, zwłaszcza dla osób o niewielkim zasobie cierpliwości, jest priorytetowy dostęp do modeli GPT-4 i GPT-4 Turbo w okresach największego obciążenia. Popularność ChatGPT i Copilota sprawia, że czasem modele, na których są oparte są po prostu przeciążone, co wydłuża czas odpowiedzi.
Użytkownicy Copilota Pro będą mogli sobie również stworzyć Copilot GPT – czyli spersonalizowanego chatbota. Niedawno pisaliśmy o tym, jak taki chatbot działa i do czego może się przydać.
Copilot Pro może być również dobrym rozwiązaniem dla osób często generujących grafikę. Z subskrypcją będziemy mogli generować do 100 obrazków dziennie na pełnej prędkości.
Co z dostępem do języka polskiego?
Jak z dostępnością do języka polskiego w Copilocie Pro? Tutaj Microsoft wprowadził pewną konfuzję. Strona produktu twierdzi, że polskiego nie ma wśród obsługiwanych języków. Jest to szczególnie mocno wyartykułowane w odniesieniu do używania Copilota Pro wewnątrz aplikacji biurowych.

Jednak strona płatności jak najbardziej wskazuje, że polski jest obsługiwany.

To może jednak oznaczać tylko tyle, że sam Copilot obsługuje polski – o czym już od dawna wiemy.
Źródło grafiki: Microsoft